Hewito

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Moda

  • Index
  •  » Religia
  •  » Nie będziesz miał bogów cudzych... Ale czy jest jakikolwiek?

#76 2008-08-13 20:18:13

edgar 20

Strażnik

8443190
Zarejestrowany: 2008-04-20
Posty: 164
Punktów :   

Re: Nie będziesz miał bogów cudzych... Ale czy jest jakikolwiek?

Chyba się im nudzi i tyle,zresztą myślę że wielu satanistów to zwyczajne zagubione nastolatki które dla zgrywy i robienia na złość rodzicom i babcią słuchającym radia (wiadomo jakiego) palą i zjadają koty buhaha

Offline

 

#77 2008-08-14 10:48:04

Eerion

Bywalec

Zarejestrowany: 2008-08-12
Posty: 33
Punktów :   

Re: Nie będziesz miał bogów cudzych... Ale czy jest jakikolwiek?

No cóż opatrznie zrozumiałem, bo tak to brzmi. Ale czy KK od tego odszedł? Chyba w śreedniowieczu. Teraz wraca na odpowiednie tory.

W którym momencie? JP2 owszem nawoływał do tego, ale poza nim to nic. Nowy papieshino jakiś czas temu odwołał spotkanie z dalaj lamą. Później go pogonili z uniwerku bo ten koleś twierdzi, że sad na galileuszu był słuszny.
Bleh. Odszedłem od tematu.
Kościół nie nawiązuje do tego, z jednego powodu. On krzyczy żeby ludzie żyli tak jak kościół chce. Cała ta miłość to są w sporej części puste słówka.

W takim razie wytłumaczcie, ślepemu i głupiemu.

W tym, że człowiek z jednej strony jest dobrym chrześcijaninem (chodzi ładnie do kościoła), a z drugiej bije syna. Zupełnie dwie przeciwstawne rzeczy. No i dalej lecisz sam. Nie ma ciągnięcia za rączkę.

To było przypuszenie, wynikające z przypuszczenia. Mogę odpowiedzieć tak samo: a ską Ty wiesz? I mamy błędne koło.

Nie ma błędnego koła. Ja nie wiem, dlatego nie zakładam takiej rzeczy.

Sektą? Czy Św. Paweł mówił: przepisz swój majątek na mnie, a dostaniesz zbawienie? Po cóż Ci dobra doczesne? Oddaj je innym, oddaj je mnie, na naszą wspólnotę.
Bo tak baaardzo często wyglądają dzisiejsze sekty. Które niestety, powołują ludzie, którzy pragną kasy. I są później jednymi z bogatszych ludzi w tym kraju. Tzw. Guru...

Sekta jest grupą, której poglądy są niezgodne z religią główną. Niekoniecznie jest to fanatyczny guru z bandą wyznawców z wypranymi mózgami.
Ale widze, że ty lecisz na pojęciu sekty takim yyy... "Telewizyjnym"

PS: Aha, aha zaraz usłysze: KK robi podobnie.
Kłopot polega na tym, że KK bardzo dużo pieniędzy przeznacza na cele humanitarne. A sekty na cele humanitarne własnego guru...

Tylko, że ja tam o tych celach humanitarnych nie słyszę dużo. Ale za to widziałem jak sam Watykan jest zrobiony. I wiem na co przeznaczają duuużo pieniędzy.

Satanizm, a w tym przypadku satanizm racjonalny, nie musi opierać się na wierze w (bez)postaciowego Szatana. Chodzi tutaj o samą istotę buntu. Chyba podobnie jest w przypadku filozofii (tak, satanizm jest raczej filozofią) LaVeya, choć nie wiem bo ani jego Czarnej Biblii nie czytałem, a samym satanizmem laveyański nie interesowałem się zbytnio. Oczywiście są też i takie sekty, które rzeczywiście wierzą w Pana Szatana, a o pseudo-satanistach nie wspomnę.


Satanizm to bunt, odstępstwo od chrześcijańskich zasad. Sataniści za bóstwo uznają człowieka, jako zwierzę doskonałe. Jednocześnie głoszą pozbycie się moralnych zasad charakterystycznych dla religii monoteistycznych. Odrzucają cnotę, jako blokowanie prawdziwych instynktów i pragnień człowieka. Różni sataniści podchodzą do tego inaczej - stąd np. plotki o orgiach mogą być prawdziwe. Nie oznacza to, że są wyprani z pewnych zasad. La Vey stworzył swoją wersję siedmiu grzechów i za najważniejszy uznał głupotę. Ponadto atakowanie chrześcijaństwa, plądrowanie cmentarzy i kościołów - prawdziwi sataniści nigdy nie dokonaliby czegoś takiego. Banda zamroczonych głupców, wcale nieróżniąca się od fanatycznych księży, dokonuje tego typów napadów, bo myślą, że czynią to dla Szatana. Część z nich później się ustatkuje, ale to inna bajka.

Ja tam osobiście spotkałem się z bardzo ciekawą definicją satanistów, praktycznie pokrywająca się z twoją. Są to po prostu ludzie odrzucający boskie/kościelne dogmaty by żyć w ubóstwie i skromnie. Są to ludzie, którzy chcą czerpać jak najwięcej przyjemności z życia i mieć pieniądze. Z samą wiarą w Szmatana to ma niewiele wspólnego. Choć jak pisałeś Terrapodian - są i takie grupy. Lub są Szmataniści - czyli mroczne dzieci z gimnazjum i liceum.

Jednak Satanizm jako "wiara" jeżeli można to tak określić opiera się na Satanaelu jako obiekcie "westchnień". I fakt wiary w owy byt, powoduje także wiedzę o Bogu, jako przeciwniku. Sataniści którzy są poddanymi szatana wybierają poprostu drugą stronę.

Proszę cię, przestań oglądać telewizję. Wiara nie musi opierać się na wybraniu boga w którego wierzą.
Jak pisał Terra - oni wierzą w człowieka (oczywiście nie konkretnego ).

No i masz rację. Dlatego satanista bez boga, albo kieruje się filozofią satanistyczną (przypominającą tą stworzoną przez Nietzsche'go), albo jest kretynem, który po prostu ma kaprys się zbuntować.

A tutaj ja bym mu racji nie przyznał. Jak pisałem przed chwilą. Wiara nie musi opierać się na konkretnym bogu. Sataniści dążą do osobistego szczęścia. Często za pomocą rzeczy, które w KK są na liście grzechów głównych. Są nazywani satanistami, ponieważ dążą do rzeczy, które Szatanowi zawsze były przypisywane (też czym kusił). Z samą wiarą w Szatana to niekoniecznie ma wiele wspólnego. Oczywiście mówię o tej (bodajże) pierwotnej wersji Satanizmu.

Mhm, prawda. Ale bądźmy szczerzy... nawet jeśli, to jestem ciekaw jakie są korzyści w wyznawaniu satanizmu jako wiary w Satanaela. Wędrówka do piekła i wieczne szczypanie trójzębem w cztery litery?? oj nagroda wielka.
Chociaż trójząb wywodzi się od Posejdona...

Zupełnie nie rozumiesz idei Satanizmu. On w sporej mierze właśnie odrzuca boga, który żąda od ciebie wyrzeczenia się masy przyjemności. Satanizm w formie najbardziej filozoficznej jest podobny do ateizmu.

A i trzeba rozróżniać Satanistów od Szatanistów.
Ponieważ to jest duża różnica.
Jak pomiędzy metalem i kindermetalem


A bóg zstąpił i zesłał na świat trzy kary: Plagę, Głód i Orzeszki

Uśmiechnij się! Szatan mruczy ci do uszka: Mlasku mlasku mój dziubasku!

Offline

 

#78 2008-08-14 11:23:51

Meheal Vermos

Tutejszy

Skąd: Cesarstwo Apokalipsy
Zarejestrowany: 2008-07-02
Posty: 122
Punktów :   

Re: Nie będziesz miał bogów cudzych... Ale czy jest jakikolwiek?

Ale po co tak długo?? Ech. Dobra to let's rock:

W którym momencie? JP2 owszem nawoływał do tego, ale poza nim to nic. Nowy papieshino jakiś czas temu odwołał spotkanie z dalaj lamą. Później go pogonili z uniwerku bo ten koleś twierdzi, że sad na galileuszu był słuszny.
Bleh. Odszedłem od tematu.
Kościół nie nawiązuje do tego, z jednego powodu. On krzyczy żeby ludzie żyli tak jak kościół chce. Cała ta miłość to są w sporej części puste słówka.

To zależy od tego jak się traktuje kościół. Ja go traktuje jako właśnie taki który wraca. Z dalekiej drogi.
Kościół chce by ludzie żyli tak jak On tego pragnie. To jest właśnie zadanie Kościoła.

Nie ma błędnego koła. Ja nie wiem, dlatego nie zakładam takiej rzeczy.

Jest błędne koło. Bo skoro ja nie wiem, Ty nie wiesz, to nikt nie wie.

Sekta jest grupą, której poglądy są niezgodne z religią główną. Niekoniecznie jest to fanatyczny guru z bandą wyznawców z wypranymi mózgami.
Ale widze, że ty lecisz na pojęciu sekty takim yyy... "Telewizyjnym"

Niom, ale nie tylko. Sekta często opiera się na pozyskiwaniu ludzi, wykradaniu ich z rodzin, dlatego. Pozatym sekty nie są zarejestrowane prawnie, a KK jest.
A tak pozatym w telewizji kłamią, to nieoglądam. Chyba, że mecze.

Tylko, że ja tam o tych celach humanitarnych nie słyszę dużo. Ale za to widziałem jak sam Watykan jest zrobiony. I wiem na co przeznaczają duuużo pieniędzy.

Aha rozumiem. Czyli głowa Kościoła ma mieszkac w ruinach? Pielgrzymi mają chodzić w zgliszczach? I w śmieciach itp?
A ja słysze o akcjach humanitarnych. O misjach księży, którzy prócz Słowa Bożego niosą także jedzenie. W afryce zmarł wikary mojej parafii. I nie, nie przesadzam. To był naprawde baardzo dobry ksiądz. Dobrze pamiętam, jak co msze schodził i podawał ministrantom rękę, a oni tak niemrawo podawali dłoń nie wiedząc co robić, przy okazji widząc jego szczery uśmiech.
A tu pech, malaria. Może poprostu tak mało słychać, bo nie ma zbytnio o czym mówić? Tak powinno być normalnie, że człowiek pomaga cżłowiekowi. A nie zagarnia wszystko dla siebie. Ja się niedziwię, że Bóg czegoś takiego nakazuje unikać. Bo bądźmy szczerzy, tacy ludzi zachowują się jak pazerne zwierzęta.

Proszę cię, przestań oglądać telewizję. Wiara nie musi opierać się na wybraniu boga w którego wierzą.
Jak pisał Terra - oni wierzą w człowieka (oczywiście nie konkretnego ).

Nie oglądam zbytnio telewizji. Choćby dlatego, że jak człowiek schodzi z kompa i odrazu przenosi wzrok na ekran telewizora to psuje sobie wzrok.
Ale wracajac do tematu, too wiara może się opierać na różnych rzeczach. Ale są także sataniści, którzy nie wierzą w nic. Albo pisząc lepiej, nie wyznają niczego. A są tam tylko dlatego, że są zagubieni. Bo nie wytrzymują psychicznie.

A tutaj ja bym mu racji nie przyznał. Jak pisałem przed chwilą. Wiara nie musi opierać się na konkretnym bogu. Sataniści dążą do osobistego szczęścia. Często za pomocą rzeczy, które w KK są na liście grzechów głównych. Są nazywani satanistami, ponieważ dążą do rzeczy, które Szatanowi zawsze były przypisywane (też czym kusił). Z samą wiarą w Szatana to niekoniecznie ma wiele wspólnego. Oczywiście mówię o tej (bodajże) pierwotnej wersji Satanizmu.

Prawda. Ale takich ludzi nie kojarzy się zbytnio z satanizmem.
Nie ma co się łudzić, bądźmy szczerzy. Są ludzie którzy na pierwszy rzut oka sprawiaja wrażenie satanistów. Co prawda, to prawda, bardzo często tacy ludzie to metalowcy, albo goci, albo ktoś jeszcze, ale sataniści wyróżniają się.
Przynajmniej u mnie tak jest. Jak się widzi kogoś takiego na ulicy i pyta się kto to, to słyszę: aa, satanista, słyszałeś, że ostatnio cmentarz rozkopali?

Zupełnie nie rozumiesz idei Satanizmu. On w sporej mierze właśnie odrzuca boga, który żąda od ciebie wyrzeczenia się masy przyjemności. Satanizm w formie najbardziej filozoficznej jest podobny do ateizmu.

Prawda, wiem, podpisuje się pod tym. Ale i tak dla mnie jest to dziwne. I szczerze mówiąc chore. Mówiąc matematycznie: kilkadziesiąt lat ubóstwa i później cała wieczność w niebie. Ja się w to pisze. Ale nie dla korzyści. Bo to chyba zrozumiałe, że wolę spokój niż wieczne piekło...
Tak wierze w Boga.


"Człowiek to upiększony obraz kłamstw i negatywnych uczuć" - Archanioł Deireval Cean

Offline

 

#79 2008-08-14 11:42:40

Folvor

Strażnik

Zarejestrowany: 2008-05-13
Posty: 134
Punktów :   

Re: Nie będziesz miał bogów cudzych... Ale czy jest jakikolwiek?

Ludzie, którzy chcieliby żyć wiecznie zawsze byli dla mnie jacyś dziwni...

Offline

 

#80 2008-08-14 11:48:16

Meheal Vermos

Tutejszy

Skąd: Cesarstwo Apokalipsy
Zarejestrowany: 2008-07-02
Posty: 122
Punktów :   

Re: Nie będziesz miał bogów cudzych... Ale czy jest jakikolwiek?

Czyli ja?? miło...


"Człowiek to upiększony obraz kłamstw i negatywnych uczuć" - Archanioł Deireval Cean

Offline

 

#81 2008-08-14 12:46:04

Eerion

Bywalec

Zarejestrowany: 2008-08-12
Posty: 33
Punktów :   

Re: Nie będziesz miał bogów cudzych... Ale czy jest jakikolwiek?

Ale po co tak długo?? Ech. Dobra to let's rock:

No pain no gain

To zależy od tego jak się traktuje kościół. Ja go traktuje jako właśnie taki który wraca. Z dalekiej drogi.
Kościół chce by ludzie żyli tak jak On tego pragnie. To jest właśnie zadanie Kościoła.

Ale kościół dalej pali heretyków. Tylko tym razem nie dosłownie.
Dalej seks jest zły, prezerwatywy są złe.
Wszystko co nie zgadza się z tym co kościół mówi jest potępiane i "Prawdziwy chrześcijanin nie powinien mieć nic wspólnego z tym szatańskim dziełem!".
Nie pokażą Biblii przed zmianami, bo mają zapiski z oryginałów. Oczywiście tajne ściśle. Bo to, że biblia była zmieniana dla własnych celów przez wieki to wątpliwości nie ma chyba już nikt, kto cokolwiek o tym temacie słyszał.

Jest błędne koło. Bo skoro ja nie wiem, Ty nie wiesz, to nikt nie wie.

Nie rozumiesz mnie.
Nie ma błędnego koła. Ponieważ, SKORO JA NIE WIEM, TO NIE ZAKŁADAM JAKIEJKOLWIEK OPCJI!
Może pisane z capsem do ciebie trafi.
Ty nie wiesz, ja nie wiem. Temat jest olewany i tak jak jest naprawdę dowiemy się po śmierci.

Niom, ale nie tylko. Sekta często opiera się na pozyskiwaniu ludzi, wykradaniu ich z rodzin, dlatego. Pozatym sekty nie są zarejestrowane prawnie, a KK jest.
A tak pozatym w telewizji kłamią, to nieoglądam. Chyba, że mecze.

Guzik wiesz o sektach. Nie wszystkie opierają się na zasadach o jakich mówisz. Tak tylko prezentują w telewizji, któej ty oczywiście nie oglądasz. Spora część sekt to najzwyczajniej w świecie drobniejsze religie, które z wrogością nic wspólnego nie mają (w rejestrze sekt są uznawane jako całkowicie niegroźne). I te w przeciwieństwie do KK nigdy nie próbowały pozyskać nikogo siłą, ani nie były natrętne.

Aha rozumiem. Czyli głowa Kościoła ma mieszkac w ruinach? Pielgrzymi mają chodzić w zgliszczach? I w śmieciach itp?

Co mówił (ponoć) Jezus do bogatego kupca (czy kogotam). Rozdaj swój dobytek biednym, a następnie chodź za mną.
Nawołują do ubóstwa, aby nie żyć w przepychu, a sami pływają w kasie jak królowie. Hipokryzja i zakłamanie. A ty takie argumenty wysnuwasz.

A ja słysze o akcjach humanitarnych. O misjach księży, którzy prócz Słowa Bożego niosą także jedzenie. W afryce zmarł wikary mojej parafii. I nie, nie przesadzam. To był naprawde baardzo dobry ksiądz. Dobrze pamiętam, jak co msze schodził i podawał ministrantom rękę, a oni tak niemrawo podawali dłoń nie wiedząc co robić, przy okazji widząc jego szczery uśmiech.

Są porządni księża. Sam znałem takiego. Ale to mniejszość. A misje księży, poza wspomaganiem to jest "szerzenie jedynego słusznego słowa bożego i nawracanie biednych owieczek". Oczywiście odpowiednimi argumentami. Myslisz, że ludzie w afryce tak o porzucają religie przodków i idą do KK? Nie. Ponieważ kościół daje im żarcie i czegoś oczekuje. To nie jest takie wspaniałe jak ci się wydaje misiek.

Może poprostu tak mało słychać, bo nie ma zbytnio o czym mówić? Tak powinno być normalnie, że człowiek pomaga cżłowiekowi. A nie zagarnia wszystko dla siebie. Ja się niedziwię, że Bóg czegoś takiego nakazuje unikać. Bo bądźmy szczerzy, tacy ludzi zachowują się jak pazerne zwierzęta.

A księża są często najabrdziej pazerni ze wszystkich, bo wpaja im się, że sa wysłannikami i sługami boga. Więc na coś zasługują, za ten ich trud. Co nie?
A nie mówi się, bo jakby dokładnie opisali sporo (nie mówie, że wszystkie) z takich wypraw misyjnych to by chyba potem nikt ich nie wsparł.

Nie oglądam zbytnio telewizji. Choćby dlatego, że jak człowiek schodzi z kompa i odrazu przenosi wzrok na ekran telewizora to psuje sobie wzrok.
Ale wracajac do tematu, too wiara może się opierać na różnych rzeczach. Ale są także sataniści, którzy nie wierzą w nic. Albo pisząc lepiej, nie wyznają niczego. A są tam tylko dlatego, że są zagubieni. Bo nie wytrzymują psychicznie.

Dla mnie słabszy psychicznie jest człowiek, który ciągle trzyma się brzegu, niż ten, któy próbuje wypłynąć na otwarte morze. I nie. O ile za pierwszych uznaje m.in. zagorzałych katolików, to drugimi nie sa sataniści. Tylko ludzie, którzy szukają.
Bo tylko owce idą ślepo za swoim panem. A i głupcy.

Prawda. Ale takich ludzi nie kojarzy się zbytnio z satanizmem.

Tylko i wyłącznie przez telewizję i inne środki masowego przekazu, które prezentują idiotyzmy nie fakty.
Inny przykład?
Zombie to nie żywe trupy. To są ludzie, pozbawieni dusz poprzez magię Voodoo (lub jej odmiany). Żywe trupy to bodajże ghule.

Nie ma co się łudzić, bądźmy szczerzy. Są ludzie którzy na pierwszy rzut oka sprawiaja wrażenie satanistów. Co prawda, to prawda, bardzo często tacy ludzie to metalowcy, albo goci, albo ktoś jeszcze, ale sataniści wyróżniają się.
Przynajmniej u mnie tak jest. Jak się widzi kogoś takiego na ulicy i pyta się kto to, to słyszę: aa, satanista, słyszałeś, że ostatnio cmentarz rozkopali?

Czyli szmataniści. Gówno a nie jakakolwiek sekta czy odłam.
Myślą, że przez to co robią są tru i kul.

Prawda, wiem, podpisuje się pod tym. Ale i tak dla mnie jest to dziwne. I szczerze mówiąc chore. Mówiąc matematycznie: kilkadziesiąt lat ubóstwa i później cała wieczność w niebie. Ja się w to pisze. Ale nie dla korzyści. Bo to chyba zrozumiałe, że wolę spokój niż wieczne piekło...

Widzisz. Problem z tym co napisałęś, jest taki, ze zakładasz, że katolicka wersja jest słuszna i się sprawdzi. A co jak się okaże, że kilkadziesiąt lat w ubóstwie, a później dupa? Bo nieba nie ma. Albo reinkarnacja. Albo cokolwiek innego.

Tak wierze w Boga.

A to jest tylko i wyłącznie twój problem.


A bóg zstąpił i zesłał na świat trzy kary: Plagę, Głód i Orzeszki

Uśmiechnij się! Szatan mruczy ci do uszka: Mlasku mlasku mój dziubasku!

Offline

 

#82 2008-08-16 10:59:38

edgar 20

Strażnik

8443190
Zarejestrowany: 2008-04-20
Posty: 164
Punktów :   

Re: Nie będziesz miał bogów cudzych... Ale czy jest jakikolwiek?

Eerion zluzuj trochę, najeżdżasz na religię jakby ci krzywdę zrobiła, kościół popełniał błędy bo służą w nim ludzie ale to nie znaczy że wolno zaraz wszystkich więżących trącać. Powiem szczerze, zauważyłem iż ateiści są na tym forum dużo bardziej uprzedzeni do religii czy nawet samej wiary niż teiści w stosunku do niewierzących, ale to tak na marginesie bo jak wiadomo wszyscy tu jesteśmy bardo tolerancyjni

Offline

 
  • Index
  •  » Religia
  •  » Nie będziesz miał bogów cudzych... Ale czy jest jakikolwiek?

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl