Hewito

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Gry

  • Index
  •  » Religia
  •  » Skoro Boga nie ma po co religia? Rola religii w rozwoju cywilizacji.

#16 2008-05-08 20:58:10

Westert

Ja tu tylko sprzątam

5872137
Skąd: Kłobuck
Zarejestrowany: 2008-04-20
Posty: 296
Punktów :   
WWW

Re: Skoro Boga nie ma po co religia? Rola religii w rozwoju cywilizacji.

Belwar napisał:

Przyjmując, że Bóg nie istnieje, religia ma na celu otuchę i nadzieję. Człowiek zawsze lubił wierzyć, że czuwa nad nim ktoś większy, kto mu dopomoże w biedzie, obroni przed niebezpieczeństwem, etc. Dlatego np. w średniowieczu prosty lud był przeważnie religijny szczerze, a władcy, którzy mało kogo się bali, tylko na papierku. Lub bogaci właściciele ziemscy, itp.
Miło jest móc mieć przynajmniej jednego kogoś, kto nas zawsze wysłucha. I trwać w tym, że jeśli teraz cierpimy, to później będziemy za to się cieszyć.

Jeśli kogoś urazę przepraszam.

Być może religia jest lekarstwem dla psychiki ludzkiej? Wyznanie komuś grzechów, modlitwa, wiara w życie po śmierci? Być może nasza psychika jest na tyle złożona, że ewolucja dała nam coś co nam ma pomóc się z nią uporać. Jednak niestety obraz religii się wykrzywił- prosty lud uwielbiał patrzeć na palenie czarownic.

Jak to się mówi. Mogło być dobrze, ale ludzie wszystko spiep... popsuli.



Nie nie nie. Może za ostro to przyjąłem, ale traktowanie religii jako zjawiska marginalnego mnie dotknęło. I tyle. Po prostu uważam, że skoro przytłaczająca większość świata jest wierząca, to nie powinno się tak o tym mówić jako jakimś śmiesznym zjawisku. Ale wszystko zależy od punktu widzenia. Mniejsza. Sprawę uważam za zamkniętą.

Ja, osobiście, religii nie uważam za marginalne zjawisko, czy coś śmiesznego. Co pomogło Polakom przetrwać zabory? Dzięki czemu Tybet zachowuje swoją kulturę? Jakim cudem Żydzi po tylu setkach lat stworzyli nowe państwo? Dzięki religii.

Co do tego, że jesteśmy religijni, gdyż tak nas nauczyli rodzice. Jednak idąc do czasów pierwotnych, ktoś musiał to zapoczątkować. I widać było (lub jest, będzie) potrzebne, skoro tyle trwało.


la mayyitan ma qadirun yatabaqa sarmadi
fa itha yaji ash-shuthath al-mautu gad yantahi

Ph'nglui mglw'nafh Cthulhu R'lyeh wgah'nagl fhtagn

Offline

 

#17 2008-05-10 23:07:18

Korybut

Obywatel

Zarejestrowany: 2008-05-05
Posty: 71
Punktów :   

Re: Skoro Boga nie ma po co religia? Rola religii w rozwoju cywilizacji.

Belwar napisał:

Lilith napisał:

religia jest po prostu efektem ubocznym

Poczułem się co najmniej skopany i zmieszany z błotem.

Prawda czasem boli.


Tak, jestem słaby, bo wierzę. Miliardy ludzi, kiedy byli dziećmi, mieli ciężkie dzieciństwo, bo rodzice wychowali ich w takiej religii, jaką sami wyznawali. Okropność. Nie szukam u Boga jakichś nadludzkich mocy. Dziękuję, że jestem, że żyję, że powiodło mi się to i siamto. I w Nim pokładam nadzieję. I mam gdzieś to, że jakaś tam część mózgu każe mi robić inaczej, i tak, jestem słaby, i wierzę w efekty uboczne. No i jestem słaby.
<a to podobno ateistów się prześladuje ;(>

Gratuluje. Jestes prawie stoikiem. Czyli ateista.

Odwróćmy kota ogonem. Skoro wszystko da się wytłumaczyć według was genowo, naukowo i religie to tylko wymysł człowieka, dziś już niepotrzebny, bo jakaś część mózgu mu nakazuje tak robić...
...skąd wziął się wszechświat? "Na początku był wodór", jak mówią niektórzy naukowcy. Tylko skąd ten wodór?
Sorry za offtop.

Tak. Religia to wymysl, majacy na celu ulatwienie zrozumienia rzeczywistosci.

Atawizm. Od stu lat co najmniej niepotrzebny.

Offline

 

#18 2008-05-10 23:35:29

Belwar

Tutejszy

Zarejestrowany: 2008-05-05
Posty: 97
Punktów :   

Re: Skoro Boga nie ma po co religia? Rola religii w rozwoju cywilizacji.

Po raz kolejny proszę: lubisz bluzgać po ludziach, dyskryminować ich: priv to coś dla ciebie.


"Wodzionka, wodzionka, to jest ósmy świata cud..."

Offline

 

#19 2008-05-10 23:45:57

Korybut

Obywatel

Zarejestrowany: 2008-05-05
Posty: 71
Punktów :   

Re: Skoro Boga nie ma po co religia? Rola religii w rozwoju cywilizacji.

Bluzgam?!!
Gdzie?!
To jest smieszne. Ilekroc ktos powie, ze nie kocha katolicyzmu i chrzrescijanstwa w ogole, to jest okropny, wstretyny, glupi.
Albo chamski. Nieuprzejme jest mowienie, ze chrzescijanstwo jest kiepskie...

Ostatnio edytowany przez Korybut (2008-05-10 23:47:28)

Offline

 

#20 2008-05-12 15:29:15

Lilith

Szlachcic

Zarejestrowany: 2008-05-01
Posty: 197
Punktów :   

Re: Skoro Boga nie ma po co religia? Rola religii w rozwoju cywilizacji.

Ja nie uważam, że religia to zjawisko marginalne, gdzie tak napisałam? Napisałam, że to efekt uboczny tego, jak nas ewolucja wyposażyła. A to znaczy w ogóle co innego. Ja nie mówię, że religia nie ma dużego wplywu na ludzi, wręcz przeciwnie, ma ogromny. Na jednych lepszy, na innych gorszy, ale ogólnie to zależy od człowieka (wiadomo, można dostać nóź i pokroić nim ogórka na kanapkę, ale można też poderżnąć gardło babci).

Belwar, ten temat jest po to, żeby sobie "na chłodno" podyskutować, poteoretyzować, naprawdę musisz się od razu obrażać?

Po prostu chodzi mi o to, że wiara religijna jest wiarą w Boga. I miłością do niego, a skoro dowiaduję się, że to, co kocham, jest efektem ubocznym... Po prostu się wzburzyłem.

to jest moje zdanie, że religia to efekt uboczny. wzburzyło cię to, że mam takie poglądy?

Po prostu uważam, że skoro przytłaczająca większość świata jest wierząca, to nie powinno się tak o tym mówić jako jakimś śmiesznym zjawisku. Ale wszystko zależy od punktu widzenia. Mniejsza. Sprawę uważam za zamkniętą.

dlaczego śmiesznym? odnosisz się do moich wypowiedzi, tymczasem ja nigdzie nie napisałam, że jest to zjawisko śmieszne. w moim słowniku marginalny =/= efekt uboczny =/= śmieszny, nie wiem jak w twoim..

Człowiek zawsze lubił wierzyć, że czuwa nad nim ktoś większy, kto mu dopomoże w biedzie, obroni przed niebezpieczeństwem, etc. Dlatego np. w średniowieczu prosty lud był przeważnie religijny szczerze, a władcy, którzy mało kogo się bali, tylko na papierku. Lub bogaci właściciele ziemscy, itp.

ja mam trochę inne zdanie, ale lepiej zachowam je dla siebie, nie chcę cię przypadkiem raz jeszcze obrazić odmiennymi poglądami


"Odkryłem, że całkiem dobrą strategią, gdy ktoś pyta mnie, czy jestem ateistą, jest uświadomić mu, że on również jest ateistą, wszak nie wierzy w Zeusa, Apollona, Amona Ra, Mitrę, Baala, Thora, Wotana, Złotego Cielca ani w Latającego Potwora Spaghetti. Ja po prostu poszedłem o jednego Boga dalej." R. Dawkins

Offline

 

#21 2008-05-12 21:23:13

Boredie

Obywatel

Zarejestrowany: 2008-05-12
Posty: 56
Punktów :   

Re: Skoro Boga nie ma po co religia? Rola religii w rozwoju cywilizacji.

Ludzie ja Was kocham! Uwielbiam toczyć dywagacje na takie właśnie tematy.

Na początek. Tak jestem Katolikiem, praktykującym, co niedzielę chodzę do kościoła i o ile mogę, to chodzę do Komunii.

Religia, jest to aż nadto kontrowersyjny temat. Jednych boli, drugich bulwersuje.
Przyznaję, kiedyś Religia Chrześcijańska nie miała nic wspólnego z Bogiem.
Watykan wyłudzał pieniądze, za rozgrzeszenie.
Palono niewinne kobiety na stosie.
Najbogatszymi i najpotężniejszymi byli właśnie biskupi, często uwidaczniali się jako książęta.
Jest wiele przykładów, żeby powiedzieć: WY KATOLICY TO DEBILE JESTEŚCIE!!!
Ale niezupełnie.
Słuchajcie, gdyby każdy człowiek przestrzegał dekalogu, to moglibyśmy pojechać samochodem do Niemiec, spędzić 10 dni w pewnym kurorcie nie zamykając samochodu. Po powrocie samochód by stał nienaruszony. Gdybyśmy zgubili komórkę w autobusie, wówczas prędko wróciłaby do nas pocztą. Moglibyśmy wypuszczać małe dzieci po 24:00, żeby się pobawiły w ciemnym zaułku, bo nie musielibyśmy się martwić, że ktoś je wykorzysta.
Nie ma się co czarować, idea religii chrześcijańskiej jest wręcz nieoceniona! Niestety człowiek ma to do siebie, że nie lubi postępować wedle praw.

Zostałem wychowany w dość Bogobojnej rodzinie. Nadal trwam w tym przekonaniu, że Bóg stworzył świat. Mało tego, jeżeli czegoś nie rozumiesz, zawsze możesz się zwrócić do Boga. Czy to nie jest łatwiejsze?
Masz jakiś problem, boisz się, zawierzysz swoje sprawy Bogu i od razu czujesz się lepiej. Czujesz pewną ulgę.
Im bardziej się kształcę, tym więcej wokół mnie spotykam wokół siebie spraw zaprzeczających istnieniu Boga. Im człowiek jest bardziej wykształcony, tym trudniej jest wytrwać w wierze. Ale wyznaję pewną zasadę, Bóg był, jest i będzie. Tego się trzymam bo tak mi się podoba. I wara innym od tego! Nikt nie ma prawa oskarżać mnie, że jestem debilem. I nikt oprócz jednej osoby na te forum tego nie zrobił.

Mariusz napisał:

Jeszcze co do religii - jest ona głównie dla ludzi słabych, którzy nie potrafią poradzić sobie z rzeczywistością, muszą cały czas o coś prosić, bo sami nie potrafią tego zdobyć.

Mariusz nie szanujesz mnie, ja nie szanuję Ciebie. Dla mnie tacy ludzie są nikim. Są zwykłymi snobami zapatrzonymi w siebie. Myślą, że pozżerali wszelkie rozumy na tym świecie. Nic, tylko pogratulować spostrzegawczości. Jeśli za to dostanę warna, to proszę Mariuszowi też dać, należy mu się.


Jeżeli jednak jakiś człowiek wymyślił Boga, to była to niesamowicie inteligentna osobistość....

---
Tak abstrahując od tego wszystkiego, Lilith, wyznajesz satanizm teistyczny, czy według LaVey'a?

Ostatnio edytowany przez Boredie (2008-05-12 21:25:08)


http://img392.imageshack.us/img392/4152/jokerbanner223ia8.jpg

Offline

 

#22 2008-05-13 11:18:36

Lilith

Szlachcic

Zarejestrowany: 2008-05-01
Posty: 197
Punktów :   

Re: Skoro Boga nie ma po co religia? Rola religii w rozwoju cywilizacji.

Boredie, nie, nie wyznaję satanizmu, żadnego, skąd taki wniosek? Przez mój nick?
A propos satanizmu, laveyowskiego, z częścią poglądów się zgadzam, ale nie na tyle, by nazywać siebie satanistką. Tym bardziej, że nie podoba mi się ogólna otoczka, która towarzyszy satanizmowi. Choć przyznam, że "za gówniarza" bardzo się tym interesowałam, i nie powiem, w pewien sposób satanizm wpłynął na kształtowanie się mojego światopoglądu. A satanistką teistyczną już tym bardziej nie mogłabym być, kiedy co najmniej kilka razy przyznałam, ze jestem ateistką Nie wierzę zarówno w żadnego boga/bogów, jak i w szatata/diabłów/demonów/co-tam-jeszcze. Gwoli ścisłości, nie wierzę też w życie pozagrobowe, duchy, magię, czary itp.

Co do przestrzegania dekalogu. Oczywiście masz rację, gdyby wszyscy go przestrzegali, nie byłoby na świecie zła. Ale to nie jest tak, że nie przestrzegają go tylko ludzie niewierzący. Ateiści często mają zasady moralne takie jak przeciętny wierzący, a to dlatego, ze nie z religii wypływa poczucie dobra czy zła. Tak samo obecnie wielu wierzących nie przestrzega tych dziesięciu przykazań. I jaki z tego wniosek? Że nie potrzeba religii, żeby na świecie było źle/dobrze...


"Odkryłem, że całkiem dobrą strategią, gdy ktoś pyta mnie, czy jestem ateistą, jest uświadomić mu, że on również jest ateistą, wszak nie wierzy w Zeusa, Apollona, Amona Ra, Mitrę, Baala, Thora, Wotana, Złotego Cielca ani w Latającego Potwora Spaghetti. Ja po prostu poszedłem o jednego Boga dalej." R. Dawkins

Offline

 

#23 2008-05-13 18:02:55

Boredie

Obywatel

Zarejestrowany: 2008-05-12
Posty: 56
Punktów :   

Re: Skoro Boga nie ma po co religia? Rola religii w rozwoju cywilizacji.

Heh, pomyliłem się z tą satanistką Nie wiem czemu sobie to wmówiłem, ale wydawało mi się, że gdzieś o tym pisałaś. Najwyraźniej się pomyliłem.

Dobro i zło wypływa z etyki, a jest to zupełnie inna strona medalu. Oczywiście, że wiele chrześcijan postępuje wbrew dekalogowi. Ala jak to gdzieś przeczytałem, najwspanialszym zbiorem praw jest Biblia


http://img392.imageshack.us/img392/4152/jokerbanner223ia8.jpg

Offline

 

#24 2008-05-13 18:13:16

Mariusz

Profesor

8383212
Skąd: Bielsk Podlaski
Zarejestrowany: 2008-04-29
Posty: 276
Punktów :   

Re: Skoro Boga nie ma po co religia? Rola religii w rozwoju cywilizacji.

Mariusz nie szanujesz mnie, ja nie szanuję Ciebie. Dla mnie tacy ludzie są nikim. Są zwykłymi snobami zapatrzonymi w siebie. Myślą, że pozżerali wszelkie rozumy na tym świecie. Nic, tylko pogratulować spostrzegawczości. Jeśli za to dostanę warna, to proszę Mariuszowi też dać, należy mu się.

A co robi osoba, która jest w potrzebie? Nie prosi o pomoc boga? Często z dnia na dzień zaczyna się modlić, chociaż wcześniej uważała się za osobę głęboko wierzącą.


"Dla mnie rap to nie żaden dodatek do piwa chłopaku
bo to piwo powinno być dodatkiem do rapu,
leję na pseudorap jak na piwo w pubie
to paradoks, bo leję na urynoterapię.

Offline

 

#25 2008-05-13 19:26:55

Boredie

Obywatel

Zarejestrowany: 2008-05-12
Posty: 56
Punktów :   

Re: Skoro Boga nie ma po co religia? Rola religii w rozwoju cywilizacji.

Jest takie powiedzenie: "Jak trwoga to do Boga", ale Twoje wnioski są zbyt płytkie.
Nie można z góry przekreślać wszystko, bez względu na inne poglądy.
Jeżeli widziałem jak nastolatek zabrał batonika ze sklepu to mam powody ku temu, żeby wysnuć wnioski, że dzisiejsza populacja nastolatków to złodzieje?
Jeżeli widzę na Przystanku Woodstock paru ludzi, którzy są naćpani, pijani oraz udają wariatów, to mogę od razu przekreślić całą tą imprezę?
Znaczna część emerytów ubóstwia Radio Maryja, to mogę powiedzieć, że wszystkie babcie postradały zmysły? Nie! Moja jest na szczęście normalna.

To może przykład bliski Tobie. Jeżeli członek Twojego plemienia został zbanowany, to wówczas mogę pokusić się stwierdzenia, że jesteście bandą oszustów?
Jak widzisz od każdej reguły są wyjątki. A na wyjątkach nie można popierać swojej opinii...

Ostatnio edytowany przez Boredie (2008-05-13 19:28:01)


http://img392.imageshack.us/img392/4152/jokerbanner223ia8.jpg

Offline

 

#26 2008-05-13 19:29:10

Mariusz

Profesor

8383212
Skąd: Bielsk Podlaski
Zarejestrowany: 2008-04-29
Posty: 276
Punktów :   

Re: Skoro Boga nie ma po co religia? Rola religii w rozwoju cywilizacji.

Jak widzisz od każdej reguły są wyjątki. A na wyjątkach nie można popierać swojej opinii...

Z tym, że proszenie boga o pomoc w trudnej sytuacji to nie jest wyjątek. Bardzo wiele osób tak robi.


"Dla mnie rap to nie żaden dodatek do piwa chłopaku
bo to piwo powinno być dodatkiem do rapu,
leję na pseudorap jak na piwo w pubie
to paradoks, bo leję na urynoterapię.

Offline

 

#27 2008-05-13 19:35:15

edgar 20

Strażnik

8443190
Zarejestrowany: 2008-04-20
Posty: 164
Punktów :   

Re: Skoro Boga nie ma po co religia? Rola religii w rozwoju cywilizacji.

No i to ja niby piszę bez sensu. Przepraszam że się wtrącam ale temat tego wątku brzmi

Skoro Boga nie ma po co religia? Rola religii w rozwoju cywilizacji.

a wy się kłócicie o przeróżne rzeczy ale już od kilku postów nikt nie miał ochoty nakierować się na to czego tyczy ten wątek. Poza tym trwa coś na kształt wojny pomiędzy ateistami i katolikami czy też więżącymi, o co a no o to czy Bóg istnieje czy nie- chyba to nie ma żadnego sensu, nikt nie zdoła udowodnić swojej racji.
A teraz coś na temat. Religi miała ogromny wpływ na rozwój cywilizacji była jak gdyby spoiwem społeczeństwa, to dla niej masy wiernych wznosiły wielkie świątynie i z powodu religii często wyprawiano się na wyprawy wojenne. Władcy często byli kreowani na bogów bo ułatwiało im to rządzenie poddanymi. Tak więc wynika z tego iż religia miała znaczący wpływ na rozwój cywilizacji szczególnie tych wczesnych.

Offline

 

#28 2008-05-13 19:58:16

Boredie

Obywatel

Zarejestrowany: 2008-05-12
Posty: 56
Punktów :   

Re: Skoro Boga nie ma po co religia? Rola religii w rozwoju cywilizacji.

edgar 20 napisał:

No i to ja niby piszę bez sensu. Przepraszam że się wtrącam ale temat tego wątku brzmi

Skoro Boga nie ma po co religia? Rola religii w rozwoju cywilizacji.

a wy się kłócicie o przeróżne rzeczy ale już od kilku postów nikt nie miał ochoty nakierować się na to czego tyczy ten wątek. Poza tym trwa coś na kształt wojny pomiędzy ateistami i katolikami czy też więżącymi, o co a no o to czy Bóg istnieje czy nie- chyba to nie ma żadnego sensu, nikt nie zdoła udowodnić swojej racji.
A teraz coś na temat. Religi miała ogromny wpływ na rozwój cywilizacji była jak gdyby spoiwem społeczeństwa, to dla niej masy wiernych wznosiły wielkie świątynie i z powodu religii często wyprawiano się na wyprawy wojenne. Władcy często byli kreowani na bogów bo ułatwiało im to rządzenie poddanymi. Tak więc wynika z tego iż religia miała znaczący wpływ na rozwój cywilizacji szczególnie tych wczesnych.

I tu się mylisz. Nie kłócę się z Mariuszem czy Bóg jest, czy też nie. Neguję tylko jego negatywny stosunek do ludzi, którzy wierzą w Boga.

A co do tematu. To Bóg jest dla współczesnej cywilizacji natchnieniem, spokojem, edenem, marzeniem życia, ostateczna drogą oraz azylem. A w średniowieczu osobami uczonymi byli właśnie duchowni. Ale tylko już o tym było tutaj mówione, że nie ma sensu dalej dywagować w tę stronę.
Jeżeli mamy cały czas mówić, że dzięki wierze rozszerzało się pismo, a Watykan oszukiwał, to można temat zamknąć. Po co nam powtórki z historii?


http://img392.imageshack.us/img392/4152/jokerbanner223ia8.jpg

Offline

 

#29 2008-05-14 17:06:04

Lilith

Szlachcic

Zarejestrowany: 2008-05-01
Posty: 197
Punktów :   

Re: Skoro Boga nie ma po co religia? Rola religii w rozwoju cywilizacji.

Boredie napisał:

Dobro i zło wypływa z etyki, a jest to zupełnie inna strona medalu. Oczywiście, że wiele chrześcijan postępuje wbrew dekalogowi. Ala jak to gdzieś przeczytałem, najwspanialszym zbiorem praw jest Biblia

Oj nie każ mi przytaczać fragmentów Biblii, jakim to "wspaniałym" zbiorem praw jest


"Odkryłem, że całkiem dobrą strategią, gdy ktoś pyta mnie, czy jestem ateistą, jest uświadomić mu, że on również jest ateistą, wszak nie wierzy w Zeusa, Apollona, Amona Ra, Mitrę, Baala, Thora, Wotana, Złotego Cielca ani w Latającego Potwora Spaghetti. Ja po prostu poszedłem o jednego Boga dalej." R. Dawkins

Offline

 

#30 2008-05-17 23:26:00

Korybut

Obywatel

Zarejestrowany: 2008-05-05
Posty: 71
Punktów :   

Re: Skoro Boga nie ma po co religia? Rola religii w rozwoju cywilizacji.

Westert napisał:

Korybut napisał:

Dziendoberek
Nie wiem, czy Einstein byl slaby, czy silny, ale wiem, ze byl ateista. Poza slynna nad miare wypowiedzia o bogu, co to w kosci nie gra, sa i inne, bardziej tresciwe.

Einstain nie był ateista. Po prostu nie uznawał jakiejś jednej religii, lecz w Boga wierzył: "Matematyka jest alfabetem za pomocą którego Bóg opisał Wszechświat" "Jestem głęboko wierzącym ateistą"

Metafizyczne wymysly to lekarstwo na strach, wywolany nieznajomoscia otaczajacej rzeczywistosci. To sie da zaobserwowac juz u szympansow: zdarza sie, ze przerazone piorunami samce wygrazaja niebu niczym w walce o samice.

Być może to oznaka inteligencji? Czyżby religia ukształtowała psychikę człowieka?

Chrzescijanstwo motorem humanistycznego postepu... zrobmy w glowach maly eksperyment myslowy: jak by sie rozwijala filozofia, biologia, geografia bez gorsetu teologii? Wiekszosc tego, co wciaz w filozofii uzyteczne, w Sredniowieczu pojawialo sie m i m o religii. Albo - religia dzialala niczym komunizm na poziom satyry kabaretowej .

A spójrz bardziej pierwotnie. Po co rodzince żyjącej w jaskini potrzebna religia? Niby po nic. Jednak jakimś cudem rozprzestrzeniła się na całym świecie. Czyli najwyraźniej czemuś służy.

Co do gorsetu teologii- być może właśnie walka z religijnymi zabobonami, wspominanie poległych na ołtarzu inkwizycji myślicieli spowodowało (w jakiejś części) rozwijanie nauki? W stylu: pokażemy kościołowi, że się myli?

Zgoda na to, ze metafizyka (niekoniecznie religia; istnialy plemiona religii nie znajace) jest potrzebna danej spolecznosci do przezycia i rozwoju. Na pewnym etapie tego rozwoju. Dzis to atawizm. Niczym umiejetnosc machania uszami. Mam odpowiednie miesnie i moge to robic. Jaka z tego korzysc?

Ciekawe co spowodowało, że Żydzi mogli dziś stworzyć własne państwo. Choćby taka. Możliwość zjednoczenia cywilizacji dzięki religii itd. itp.

Bardzo prosze i tu o wyrozumialosc dla mych postow sprzed paru dni. Przynioslem na to forum frustracje, jakiej sie dorobilem na innym. Przepraszam. Za forme, nie za tresc, bom nie byl az tak wsciekly, by od rzeczy gadac .

Filozofia Alberta Wielkiego :Jak sam zacytowales: gleboko wierzacy ateista. W Dawkinsa 'God Delusion' (nie znam tytulu polskiego) jest cytata z Einsteina, ktora wrecz zrobila zen wroga religijnej publicznosci. Jednoznacznie ateistyczna. Nie mam egzemplarza, dalem przyjacielowi, wiec nie zacytuje. W kazdym razie z wypowiedzi pana E. wynika, ze terminow 'bog' i 'wiara' zazywal mocno metaforycznie. Z delikatnosci, ktorej mnie brakuje. Pamietac trza, kiedy zyl. Ja tez nie afiszowalem sie ze swymi pogladami podczas wizyt u stryjecznego dziadka - infulata i rektora seminarium duchownego .
Bog Einsteina to prawa natury, a wiara to pewnosc w ich dzialanie.

Strach jako zrodlo inteligencji i rozwoju?? Calkowicie sie nie zgadzam. Jak juz rzeklem, metafizyczne wierzenia maja swoja role, i to niemala, w ewolucju Homo S.S., lecz jestem zdania, ze sa one nie przyczyna, lecz efektem pojawienia sie nadmiarowej inteligencji. Niezle to za mna argumentuja rozne kulty nieba, ognia i te pe, ktore w koncu dorobily sie bogow. Mogly zas (to teoria, falsyfikowalna, w przeciwienstwie do dogmatow ) zaczac sie od czegos analogicznego do kultury duchowej Trobriandczykow. Tu moge tylko polecic pisma Bronislawa Malinowskiego. Nie czuje sie na silach, aby szczegolami sypac. Zbyt dawna lektura. Ogolnie, to oni nie mieli religii, a tylko system magii, dotyczacy morza, wiatru, ognia, roslin uprawnych, lodzi, straszliwych czarownic i te de. Ale powaznie, to trzeba przeczytac.

Rozwoj nauk a religia. To nie bylo 'pokazywanie Kosciolowi, ze sie myli'. Tego sprobowali Albigensi na przyklad i Swiety Franciszek. Ten ostatni fuksowi zawdziecza, ze nie skonczyl jak ci pierwsi.
Nauka, czyli filozofia, byla w europie sredniowiecznej i nie tylko nauka pomocnicza teologii. Niczym wiecej. A uprawiali ja wylacznie ludzie Kosciola. Monopol niby nie narzucony, ale poganskie szkoly nader wczesnie odgornie zlikwidowano w Imperium Romanum.
Stad moja analogia. Filozofuj w obrebie doktryny, dodaj jej pare uzasadnien, to moze przejdzie cos odrobine nieortodoksyjnego. Jak na PRLowskiej uczelni. Och, ja wiem, ze to wyglada na bardziej swobodna wedrowke mysli. To dlatego, ze Platon i Arystoteles zostali uznani za, hmmm. 'honorowych chrzescijan'. Stad obecnosc ich mysli w filozofii chrzescijanskiej. Znalezc tam Talesa, Demokryta? Smiech. Empedokles mial pakt z diablem.
A presja wtedy byla nieco wyzsza niz lat temu 30. My czytamy kogos jak filozofa i zarliwego chrzescijanskiego teologa, a on pisal, by zycie ocalic...

Zydzi-Izrael. Powstanie tego panstwa umozliwilo przetrwanie wspolnej kultury. Ktorej religia jest wazna czescia. Jednak wazniejsza od wspolnoty religijnej byla wspolnota bycia przesladowanymi. Po drugie, Zydow poza Izraelem zyje wielokrotnie wiecej niz w nim. Ci poza to i tacy, ktorzy  swej religii nie traktuja jako etnicznej metki, i tacy, ktorzy panstwo Izrael maja za szatanski wybryk i nadal czekaja na Mesjasza. Jestem filosemita, widze korzysci z istnienia tego panstwa dla Europy, ale widze tez wtorna role religii w jego ksztaltowaniu. Pierwsi osadnicy bywali podejrzewani, nie bez podstaw, o socjalizm. To nie Judaizm, lecz Syjonizm stworzyl Izrael wspolczesny. A byl to ruch areligijny i przez religie odrzucany.

Z naszej parafii: faktem jest, ze pod zaborami, a raczej w zaborze rosyjskim, mniej i w pruskim, nastapilo konwulsyjne polaczenie polskosci z katolickoscia. To sie polaczylo z mechanizmami socjoekonomicznymi, tzn dazeniem szlachty zamoznej do schlopienia tej biednej (tak mialo byc wedle Konstytucji Trzeciego Maja), oraz kulturalna ortodoksja (Kto Polak - po polsku; RON zapomniany). W efekcie 'polskosc' stracila jakie 40% czlonkow.

Ostatnio edytowany przez Korybut (2008-05-17 23:36:47)

Offline

 
  • Index
  •  » Religia
  •  » Skoro Boga nie ma po co religia? Rola religii w rozwoju cywilizacji.

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.plgrzejniki purmo we wrocławiu Hologramy na legitymacje psycholog Piła