Hewito

Jakich polityków lubię? W sumie to się mało interesuję polityką (choć dla niektórych to jest mocne zainteresowanie), ale bardzo pozytywnie kojarzy mi się Radosław Sikorski. Jest ważną osobą w naszym państwie, dobrze pełni funkcję, nie popełnia gaf (jak to w zwyczaju miała Fotyga) i dobrze się prezentuje.

Co do tych mniej lubianych - kilku by się znalazło - Jarosław Kaczyński, Jacek Kurski, Wierzejski, Giertych, Ziobro. Pierwszy i ostatni to kłamcy jakich mało w polskim sejmie, gorsi niż komuniści (bo komuniści to przynajmniej się przyznawali do tego co robili). Kurski? Jeden z największych idiotów w świecie polityki, za te wszystkie orędzia, kampanie i pierdolenie bez sensu. Wierzejski i Giertych to pierdoleni nacjonaliści (podobnie jak ta cała ich zakichana partia LPR).

No jeśli chodzi o partie to jak dla mnie będzie to UPR. Zgadzam się z nimi w wielu sprawach (z innymi partiami jest różnie, ale w większości spraw mam inne poglądy), szkoda tylko, że nie mają żadnego posła w sejmie.

Ostatnio edytowany przez Mariusz (2008-05-02 21:00:03)

A UPR zrobili błąd, bo zhańbili się LPR-em

Cóż, tonący brzytwy się chwyta, chcieli dostać się do parlamentu, nie udało się im, a szkoda, bo w sumie to ciekawa partia mająca poglądy najbardziej zbliżone do moich.

Prezydent Kaczyński jest znośny. Jego brat nie.
Popieram sprawę Kurskiego - obłudnik i zmyślacz. A mój dziadek nadal wierzy, że dziado Tuska zapisał się do Wermachtu... Lól, że tak powiem. Nie lubię większości członków byłych koalicjantów PiSu, bo tam jest masa niekompetentnych, wziętych z pola lub stadionu ludzi. Były minister Gospodarki Morskiej był na kiedyś na okładce magazynu dla pseudokibiców -.-.

A kogo lubię? Waldka Pawlaka, bo to spoko ziom jest <chciałem, aby zabrzmiało śmiesznie >. Władysława Bartoszewskiego (bodajże sprawuje teraz jakąś funkcję w rządzie, chyba doradcę do spraw Niemiec). I Lecha Wałęsę, za wcześniejsze zasługi.


Ps. Tak z zagranicy, gdyby Fuhrer założył spódnicę, nie odróżniłbym go od Eriki.

Po pierwsze zadajmy sobie pytanie, co podchodzi pod "lubicie/nie lubicie" Ale omińmy, tą kwestię. Dostosuję się do waszych kryteriów.

1. Janusz Palikot (za oryginalność, pomysłowość, dowcip i skuteczność, swoją drogą jego książka też najgorsza nie była...)
2. Donald Tusk (w telewizji wygląda na inteligentnego, na żywo jeszcze lepiej.)


Nie lubię obydwu Kaczyńskich, Gosiewskiego, Marcinkiewicza, całego PiSu, bydła z SLD (patrz m. in krzyki w sejmie, walenie w pulpit podczas wypowiedzi polityków PO). Wałęsy nie lubię, zbyt się wywyższa, i ciągle wraca do przeszłości. Wiem, dzięki niemu między innymi teraz tu z wami wymieniam poglądy, ale...Co do Leppera, i Giertycha- żałośni, obydwaj. Łapska precz od polityki.

Ja PiSu nie popieralam od samego początku, kiedy się dorwali do władzy i tyko czekałam, aż się koalicja rozpadnie. Teraz widać taką tendencję, że pół roku minęło, a PO cudu nie dokonało, i już poparcie spada. Ja nie wiem czego ludzie oczekują, że nagle, w ciągu pół roku wszystkie problemy zostaną porozwiązywane, zmniejszymy podatki, wcześniejsza emerytura dla wszystkich, podwyżki dla każdej zainteresowanej grupy i co jeszcze? Aha, może przy okazji ceny jakoś obniżyć, no i żeby bezrobocie spadło. A że szpitale mają być sprywatyzowane, większość ludzi myśli, że będą musieli za każdym razem płacić za wizyty itd. co prawdą nie jest. Szkoda tylko, że Tusk taki ostrożny jest w podejmowaniu decyzji, mogłaby się ekipa rządząca trochę sprężyć...

Demokracja to też głupi ustrój polityczny, ale co zrobić, kiedy inne są jeszcze głupsze? Nie jestem jakąś szczególną fanką PO, ale po prostu nie było alternatywy.

Edit: Cóż, większość pewnie uległa propagandzie mediów. Nie ukrywajmy, że Tusk lepiej się prezentuje Poza tym, wielu moich rówieśników głosowało nie mając zielonego pojęcia o polityce (na PO), więc w skali kraju na pewno było takich jeszcze więcej. Kaczyński zawalił sprawę w tej debacie przed wyborami z Tuskiem, nie postarał się.

Ostatnio edytowany przez Lilith (2008-05-15 20:23:39)

A co myślicie o tym Tuskowym "wyskoku" z marihuaną w młodości? Niechcący, czy to też taki chwyt, żeby sobie młodzi pomyśleli, że z Tuska to taki "swój chłop", normalny człowiek jak my, a nie "idealny" Kaczyński?