#31 2008-05-27 18:25:39

Westert

Ja tu tylko sprzątam

5872137
Skąd: Kłobuck
Zarejestrowany: 2008-04-20
Posty: 296
Punktów :   
WWW

Re: Feminizm

Mariusz napisał:

To mnie ciekawi. Jak ja patrzę na wyniki sportowe moich koleżanek z klasy, to najsłabszy chłopak jest na równi z najelpszymi dziewczynami. Zresztą, chciałbym zobaczyć dziewczynę, która wyprzedza o 5 metrów Asafe Powella czy Taysona Guya. Do 2064 roku powinien dożyć, więc się przekonam czy to prawda. Jak na razie to dla mnie jest nieco śmieszne, no ale przekonamy się za kilkadziesiąt lat.

Logika to wspaniały wynalazek, ale nie zastąpi prawdziwego myślenia. Sport kobiecy jest w trakcie dynamicznego rozwoju, dopiero od niedawna kobiety trenują, coraz więcej ich trenuje więc zdarzy się jakaś olimpijka. Jednak to faceci mają więcej mięśni. Taka jest prawda i tym zmartwię szowinistki, które się cieszą z powodu tego artykułu. (Żeby nie było. Nie mam na myśli żadne konkretnej osoby, tym bardziej usera/ki forum, lecz radykalne feministki)


la mayyitan ma qadirun yatabaqa sarmadi
fa itha yaji ash-shuthath al-mautu gad yantahi

Ph'nglui mglw'nafh Cthulhu R'lyeh wgah'nagl fhtagn

Offline

 

#32 2008-05-27 21:23:43

Lilith

Szlachcic

Zarejestrowany: 2008-05-01
Posty: 197
Punktów :   

Re: Feminizm

Co do artykułu - zgadzam się z Tobą.

Oczywiście, że może. Tylko, że od setek, tysięcy lat meżczyzna poluje, a kobieta się opiekuje ogniskiem. Czyżby ewolucja tak nas nie przystosowała, że facet ma tyrać jak wół i zapewnić kobiecie byt. Lecz ważniejszy od ewolucji jest to czego człowiek się wyuczy

Nam? Wybacz nie będę odpowiadał za 3 mld. mężczyzn na naszym globie. A kto mówi, że źle, że facet na rodzinę zarabia? Nie generalizuj, nie zawsze się opłaca.

Oczywiście, że może. Tylko, że od setek, tysięcy lat meżczyzna poluje, a kobieta się opiekuje ogniskiem. Czyżby ewolucja tak nas nie przystosowała.

ej, zaraz, przecież niedawno narzekałeś, że to że faceci mają zarabiać na rodzinę, to przejaw dyskryminacji, a teraz że ewolucja i tak dalej?


Gdyby ciocia miała wąsy to by była wujaszkiem Dobry wojak Szwejk. Co nie zmienia faktu, że kobiety w Polsce mają coraz lepiej, coraz mniej dyskryminacji, a na Zachodzie, za którym podążamy, pensje ustala się od płci i to więcej pracujący facet ma mniej kasy. Czyli kobiety nie muszą sobie radzić lepiej. Wystarczy, że są.

z tym że kobiety w Polsce mają coraz lepiej to IMO przesadzasz. obecnie mamy tak, że kobieta musi i pracować, i zajmować się domem, i dziećmi, a facet tylko pracować.

i nie "gdyby ciocia miała wąsy..", proszę Cię, bo to nie jest argument. to fakt, że kobieta nie moze się realizować w pracy, kiedy ma dom i dzieci na głowie. faceci nie spieszą się, by przejmować kobiece obowiązki, a kiedy to robią, są traktowani jako ciekawostka (chyba sam przyznasz, że sytuacja kiedy facet po pracy przychodzi, sprząta, gotuje obiad i opiekuje się dziećmi, a kobieta przychodzi późnym wieczorem, bo wzięła nadgodziny i siada przed telewizorem z tekstem "podaj mi piwo mężczyzno" jest rzadsza niż odwrotna)


"Odkryłem, że całkiem dobrą strategią, gdy ktoś pyta mnie, czy jestem ateistą, jest uświadomić mu, że on również jest ateistą, wszak nie wierzy w Zeusa, Apollona, Amona Ra, Mitrę, Baala, Thora, Wotana, Złotego Cielca ani w Latającego Potwora Spaghetti. Ja po prostu poszedłem o jednego Boga dalej." R. Dawkins

Offline

 

#33 2008-05-27 22:04:49

Westert

Ja tu tylko sprzątam

5872137
Skąd: Kłobuck
Zarejestrowany: 2008-04-20
Posty: 296
Punktów :   
WWW

Re: Feminizm

Lilith napisał:

Co do artykułu - zgadzam się z Tobą.

Oczywiście, że może. Tylko, że od setek, tysięcy lat meżczyzna poluje, a kobieta się opiekuje ogniskiem. Czyżby ewolucja tak nas nie przystosowała.

ej, zaraz, przecież niedawno narzekałeś, że to że faceci mają zarabiać na rodzinę, to przejaw dyskryminacji, a teraz że ewolucja i tak dalej?

Pokazywałem tylko przejawy dyskryminacji. Po zastanowieniu taki układ wydaje mi się bardziej naturalny.



z tym że kobiety w Polsce mają coraz lepiej to IMO przesadzasz. obecnie mamy tak, że kobieta musi i pracować, i zajmować się domem, i dziećmi, a facet tylko pracować.

Czy mi się wydaje, czy jeszcze 60 lat temu kobieta z wykształceniem to była rzadkość? Czy mi się wydaje, że coraz więcej kobiet pracuje i idzie na studia? Facet tylko pracować, ale z reguły ciężej, robić remonty, pracować na roli, fizycznie.

Lilith napisał:

i nie "gdyby ciocia miała wąsy..", proszę Cię, bo to nie jest argument. to fakt, że kobieta nie moze się realizować w pracy, kiedy ma dom i dzieci na głowie. faceci nie spieszą się, by przejmować kobiece obowiązki, a kiedy to robią, są traktowani jako ciekawostka (chyba sam przyznasz, że sytuacja kiedy facet po pracy przychodzi, sprząta, gotuje obiad i opiekuje się dziećmi, a kobieta przychodzi późnym wieczorem, bo wzięła nadgodziny i siada przed telewizorem z tekstem "podaj mi piwo mężczyzno" jest rzadsza niż odwrotna)

Taaa. Na pewno każdy facet woli wypruwać sobie żyły w robocie. Zauważ, że to na faceta spadają wszelkie obowiązki typu malowanie, remont, samochód et cetera. Natomiast na terenach rolniczych to mężczyźni mają te najcięższe roboty. Nikt nie wmówi mi, że u mnie w domu jest dyskryminacja, bo mama zajmuje się domem. Ojciec robi, jest zawsze pod telefonem, teraz ma może 3 godziny, po za snem wolnego. Kto ciężej pracuje? Zauważ, że moja szwejkowa wstawka, to tylko wstęp, potem następuje uzasadnienie. Kobieta nie może się realizować w pracy, ponieważ gorzej przystosowany do opieki nad dziećmi facet woli siedzieć w robicie. Taka jest natura i tego nie zmienimy. Przez najbliższe kilkadziesiąt (set) lat będzie tak, że facet pracuje i wypruwa żyły, a kobieta opiekuje się potomstwem.

Naprawdę nie dostrzegasz, że kobiety mają coraz więcej praw i że to teraz właśnie zaczyna się dyskryminacja mężczyzn (chociazby Zachód) nie istnieje prawo mężczyzn, prawo do dzieci zostało aż za bardzo zminimalizowane (jasne, że kobieta ma większe prawo, ale bez przesady) ojciec może chcieć dziecka, ale jak kobieta nie chce, to ma pecha. Po urodzeniu mamy się zajmować dzieckiem, ale przed nic do gadania nie mamy. Zresztą jeśli będzie rozwód to w ponad 90% przypadków dziecko przypada matce, choć to ojcowie, statystycznie lepiej zajmują się dziećmi. Krótko mówiąc- rola faceta została ograniczona do samca rozpłodowego. A gdzie zasada złotego środka?


la mayyitan ma qadirun yatabaqa sarmadi
fa itha yaji ash-shuthath al-mautu gad yantahi

Ph'nglui mglw'nafh Cthulhu R'lyeh wgah'nagl fhtagn

Offline

 

#34 2008-05-28 00:23:41

Lilith

Szlachcic

Zarejestrowany: 2008-05-01
Posty: 197
Punktów :   

Re: Feminizm

Wiesz, chyba sam sobie przeczysz. Niedawno kłóciłeś się, że faceci mogą lepiej wychować dzieci, niż kobiety, a teraz twierdzisz, że w związku to kobieta ma się zajmować dziećmi, bo jest lepiej do tego przystosowana. Ale skoro jest lepiej przystosowana, i to przyznajesz, to nielogiczne jest żądanie takich samych praw do opieki nad dziećmi dla ojców, jakie mają matki. Albo wte, albo wewte. Ja uważam, że ojciec może być równie dobrym rodzicem, jak matka, e tam przystosowanie, sratatata, człowiek nie jest tylko tym, jak go natura dostosowała, co obrazuje moim zdaniem dosyć dobrze to, że zabezpiecza się przed ciążą. Normalnie zwierzęta starają się o to, by posiadać relatywnie dużo potomstwa, tymczasem współcześnie zmienia się ta tendencja (najlepiej rodzić, jak mam już dom, pracę, faceta, i... wiek, gdy wzrasta ryzyko wystąpienia u dziecka Downa).
Albo to, że faceci mniej zajmują się dziećmi jest przejawem dyskryminacji, albo czymś naturalnym, zdecyduj się.

Z tym, że coraz więcej kobiet pracuje i idzie na studia, masz rację. W Polsce wśród osób posiadających wyższe wykształcenie odsetek kobiet jest wyższy, niż mężczyzn. Zauważ, że skończyć studia nie jest tak łatwo, jak zawodówkę, tymczasem kobieta musi i skończyć studia, i wychowywać potomstwo (bo jak sam powiedziałeś, jest lepiej przystosowana). Tymczasem facet musi tylko pracować (i nie wmawiaj mi, że to przejaw dyskryminacji facetów, bo kobiety bardzo by się ucieszyły, gdyby zostały odciążone z części domowych obowiązków, a teraz jest tak, że kobieta pracuje 8 godzin w pracy, a potem drugi etat w domu; przykładowo, moja mama nie ma za wiele czasu dla siebie, z kolei mój tata mimo że poświęca więcej czasu na pracę zawodową, ma też więcej czasu dla siebie; kolejna sprawa, że wychowanie dzieci to nie zawsze łatwa i przyjemna praca)
z tym że to, iż coraz więcej kobiet pracuje i idzie na studia nie jest samym w sobie przejawem tego, że mają "coraz lepiej", tylko że są bardziej "wolne" i mają większą szansę, by się realizować, ale... jednocześnie nie zmniejszyły się ich obowiązki "kury domowej", wiec tak w zasadzie to przybyło im zadań

masz rację, że to faceci zykle pracują fizycznie, ale sam już o tym pisałeś - testosteron... i to, że ja na przykład czasem mam problemy z odkręceniem butelki, o przestawieniu czegoś ciężkiego nie wspominając, czy o rąbaniu drzewa albo coś w tym stylu, więc to normalne, że na faceta - silniejszego - spadają takie obowiązki.
zresztą, przecież to sami faceci wybierają sobie potem takie 'siłowe' zawody, trzeba było się uczyć, nie byłoby problemu, dostęp do oświaty jest taki sam, jeśli chodzi o mężczyzn i kobiety (szczerze to nie wiem, dlaczego kobiety częściej idą na studia, ale może Ty masz jakąś koncepcję na ten temat?)

A propos przedostatniego akapitu... Kurcze no, ale po co wypruwacie sobie te żyły w robocie, kiedy wasze kobiety proszą was, żebyście dali se spokój a zajęli się czasem dziećmi, bo was potrzebują, a widok tatusia raz w tygodniu przy niedzielnym obiedzie to zdecydowanie za rzadko? to jest chora ambicja facetów, żeby pracować po 16 godzin dziennie, a nie dyskryminacja

Remontu czy malowania nie masz na co dzień. Zresztą, z tym malowaniem to nie trafiłeś, bo wiele kobiet zajmuje się tym samodzielnie (ba, nawet ja prawie sama odmalowałam swój pokój:p). O najcięższych robotach na roli już pisałam. Nieznaczy to, że kobiety na gospodarce nie mają nic do roboty, spróbuj raz wydoić krowy, zobacz, jak to przyjemnie po prostu zajmują się tym, co jest na ich siły. Uważasz, że powinny zacząć "pakować", by móc dorównać siłą mężczyznom i zacząć wykonywać cięższe roboty, coby nie bylo dyskryminacji?

U mnie jest tak, że mama pracuje ileśtam godzin dziennie, potem wraca do domu, sprząta, gotuje obiad, odrabia lekcje z moją siostrą, sprząta znowu, i nagle gdzieś dnia braknie... Tata owszem, pracuje dłużej (pracoholik, z wyboru nie "rozkazu"), ale też może sobie pozwolić po pracy na drzemkę w ramach odpoczynku, i co najważniejsze - przychodzi na gotowe, posprzątane, ugotowane, a że musi czasem zająć się takimi sprawami jak remont, to zrozumiałe, kiedy na przykład mama musi zająć się gotowaniem, jak więcej gości się zbierze. Więc nie generalizuj tak, że to facetów się wykorzystuje, bo obie strony wykorzystują się nawzajem, jak się da i gdzie się da.

Napisałeś też: kobieta nie może się realizować w pracy, ponieważ gorzej przystosowany do wychowania dizeci facet woli siedzieć w robocie. Ale dlaczego to mężczyzna ma mieć wybór? To, że ja nie mam cierpliwości do dzieci, nie nadaję się na ich wychowywanie, i wolę siedzieć też w robocie, się nie liczy, bo to facet ma decydować o tym, jak jest w domu? Kurde, skoro faceci są gorzej przystosowani do wychowania dzieci (czym, powiedz mi?), to nie znaczy, ze kobieta musi się temu podporządkować i potulnie zrezygnować z pracy...
Zauważyłam u Ciebie coś takiego: jeśli facet chce dziecka, to już nie liczy się, czy jest gorzej przystosowany czy lepiej, chce i już, za to kiedy nie chce, można go usprawiedliwić, bo jest gorzej przystosowany. Faceci wypruwają sobie żyły, więc jest to przejaw dyskryminacji, za to kiedy kobieta chce się zamienić i w zamian powypruwać sobie żyły, nie może, bo musi wychowywać dzieci, bo do tego jest przystosowana. Tylko że tym sposobem możemy dojść do tego, że kobieta powinna być kurą domową i w ogóle siedzieć cicho, no chyba że facet ma ochotę, by się odezwała. Facet chce, więc kobieta musi. Może źle Cię odebrałam, ale Twój poprzedni post wydał mi się lekko szowinistyczny.

A propos dyskryminacji mężczyzn - wcześniej podawaleś jako przykłady obowiązkową służbę wojskową. Zdaje się, ze ma być zniesiona? Więc odpadło. Prawo ojców opieki nad dziećmi - sam powiedziałeś, że są gorzej  przystosowani, więc to chyba naturalne, że że kobiety górują w tym względzie? A propos płacy i pracy - wydaje mi się, że to jest sprawa marginalna raczej, a w Polszcze naszej kochanej nie doszliśmy do tego etapu, i wątpię, byśmy mieli dojść. Odnośnie emerytur. Ja jestem za zrównaniem wieku emerytalnego. Jeśli chodzi o redystrybucję dochodu od mężczyzn do kobiet, jeśli chodzi o oświatę, przcież nikt Wam nie broni kształcić się dalej, więc gdzie tu dyskryminacja? A co do opieki zdrowotnej, to też tylko i wyłącznie wasz wybór, że musicie zgrywać maczo i nie chodzicie do lekarza, jekeście chorzy...

Rola faceta została ograniczona do samca rozpłodowego - tu grubo przesadziłeś. Gdzie tak jest? Bo na pewno nie w Polsce.

Post chaotyczny, wiem. Przepraszam za to, ale nie chce mi się quotować i w ogóle czasu nie mam, i nie wiem co ja tu jeszcze robię.


"Odkryłem, że całkiem dobrą strategią, gdy ktoś pyta mnie, czy jestem ateistą, jest uświadomić mu, że on również jest ateistą, wszak nie wierzy w Zeusa, Apollona, Amona Ra, Mitrę, Baala, Thora, Wotana, Złotego Cielca ani w Latającego Potwora Spaghetti. Ja po prostu poszedłem o jednego Boga dalej." R. Dawkins

Offline

 

#35 2008-05-28 06:57:24

Westert

Ja tu tylko sprzątam

5872137
Skąd: Kłobuck
Zarejestrowany: 2008-04-20
Posty: 296
Punktów :   
WWW

Re: Feminizm

Wiesz, chyba sam sobie przeczysz. Niedawno kłóciłeś się, że faceci mogą lepiej wychować dzieci, niż kobiety, a teraz twierdzisz, że w związku to kobieta ma się zajmować dziećmi, bo jest lepiej do tego przystosowana. Ale skoro jest lepiej przystosowana, i to przyznajesz, to nielogiczne jest żądanie takich samych praw do opieki nad dziećmi dla ojców, jakie mają matki. Albo wte, albo wewte. Ja uważam, że ojciec może być równie dobrym rodzicem, jak matka, e tam przystosowanie, sratatata, człowiek nie jest tylko tym, jak go natura dostosowała, co obrazuje moim zdaniem dosyć dobrze to, że zabezpiecza się przed ciążą. Normalnie zwierzęta starają się o to, by posiadać relatywnie dużo potomstwa, tymczasem współcześnie zmienia się ta tendencja (najlepiej rodzić, jak mam już dom, pracę, faceta, i... wiek, gdy wzrasta ryzyko wystąpienia u dziecka Downa).
Albo to, że faceci mniej zajmują się dziećmi jest przejawem dyskryminacji, albo czymś naturalnym, zdecyduj się.

Jedno drugiemu nie przeczy. Jak napisałaś: Ja uważam, że ojciec może być równie dobrym rodzicem, jak matka, e tam przystosowanie, sratatata, człowiek nie jest tylko tym, jak go natura dostosowała może być, jednak to kobiety są z reguły lepszymi rodzicami. Nie da się całkowicie zmienić tego co natura robiła tysiące lat.

Z tym, że coraz więcej kobiet pracuje i idzie na studia, masz rację. W Polsce wśród osób posiadających wyższe wykształcenie odsetek kobiet jest wyższy, niż mężczyzn. Zauważ, że skończyć studia nie jest tak łatwo, jak zawodówkę, tymczasem kobieta musi i skończyć studia, i wychowywać potomstwo (bo jak sam powiedziałeś, jest lepiej przystosowana). Tymczasem facet musi tylko pracować (i nie wmawiaj mi, że to przejaw dyskryminacji facetów, bo kobiety bardzo by się ucieszyły, gdyby zostały odciążone z części domowych obowiązków, a teraz jest tak, że kobieta pracuje 8 godzin w pracy, a potem drugi etat w domu; przykładowo, moja mama nie ma za wiele czasu dla siebie, z kolei mój tata mimo że poświęca więcej czasu na pracę zawodową, ma też więcej czasu dla siebie; kolejna sprawa, że wychowanie dzieci to nie zawsze łatwa i przyjemna praca)

Zajmowałem się dziećmi siostry. Uwierz wolę to niż robotę u taty na zakładzie, gdzie temperatura wynosi ponad 40 stopni Nie mówię, że zajmowanie domem jest lekkie- ale na pewno lżejsze od sporej części zawodów, gdzie są przyjmowani mężczyźni (tutaj można powiedzieć dyskryminacja, najcięższe zawody dla męzczyzn ) A kobiety mają coraz lepiej- coraz więcej ojców zajmuje się dziećmi.

masz rację, że to faceci zykle pracują fizycznie, ale sam już o tym pisałeś - testosteron... i to, że ja na przykład czasem mam problemy z odkręceniem butelki, o przestawieniu czegoś ciężkiego nie wspominając, czy o rąbaniu drzewa albo coś w tym stylu, więc to normalne, że na faceta - silniejszego - spadają takie obowiązki.

masz rację, że to faceci zykle pracują fizycznie, ale sam już o tym pisałeś - testosteron... i to, że ja na przykład czasem mam problemy z odkręceniem butelki, o przestawieniu czegoś ciężkiego nie wspominając, czy o rąbaniu drzewa albo coś w tym stylu, więc to normalne, że na faceta - silniejszego - spadają takie obowiązki.

Właśnie. Więc nie dziw się, że jestem za tym, aby to matki zajmowały się dziećmi. Instynkt macierzyński.

zresztą, przecież to sami faceci wybierają sobie potem takie 'siłowe' zawody, trzeba było się uczyć, nie byłoby problemu, dostęp do oświaty jest taki sam, jeśli chodzi o mężczyzn i kobiety (szczerze to nie wiem, dlaczego kobiety częściej idą na studia, ale może Ty masz jakąś koncepcję na ten temat?)

Nie zawsze jest praca. Nie zawsze siłowe zawody mają Ci którzy się nie uczą. Np. facet po kilku latach nauki na górnika. Natomiast jeśli kobieta się nie uczy, to jakoś nie idzie do siłowych zawodów   Zresztą jak napisałem- oświata jest lepiej przystosowana dla dziewcząt.

A propos przedostatniego akapitu... Kurcze no, ale po co wypruwacie sobie te żyły w robocie, kiedy wasze kobiety proszą was, żebyście dali se spokój a zajęli się czasem dziećmi, bo was potrzebują, a widok tatusia raz w tygodniu przy niedzielnym obiedzie to zdecydowanie za rzadko? to jest chora ambicja facetów, żeby pracować po 16 godzin dziennie, a nie dyskryminacja

Dokładnie mój tatuś cieszy się jak o 6 rano dzwonią do niego w niedzielę z roboty. Lepiej, aby to matka była przy obiedzie rodzinnym, instynkt macierzyński. Nie odpowiem za kilka milionów facetów- wybacz.

Remontu czy malowania nie masz na co dzień. Zresztą, z tym malowaniem to nie trafiłeś, bo wiele kobiet zajmuje się tym samodzielnie (ba, nawet ja prawie sama odmalowałam swój pokój). O najcięższych robotach na roli już pisałam. Nieznaczy to, że kobiety na gospodarce nie mają nic do roboty, spróbuj raz wydoić krowy, zobacz, jak to przyjemnie po prostu zajmują się tym, co jest na ich siły. Uważasz, że powinny zacząć "pakować", by móc dorównać siłą mężczyznom i zacząć wykonywać cięższe roboty, coby nie bylo dyskryminacji?

Nie. Uważam, że skoro facet ma cięższe roboty, to kobieta powinna zająć się domem. Względna równowaga. Wiele kobiet- najpewniej więcej facetów maluje. Mają pracę- oczywiście. Spróbuj zabić 100 kilową świnkę- uwierz wolę wydoić krówkę, bo to biega, bije itd.

bo obie strony wykorzystują się nawzajem, jak się da i gdzie się da.

Gdzieś na początku dyskusji zda się, że napisałem: obie płcie są dyskryminowane.

Napisałeś też: kobieta nie może się realizować w pracy, ponieważ gorzej przystosowany do wychowania dizeci facet woli siedzieć w robocie. Ale dlaczego to mężczyzna ma mieć wybór? To, że ja nie mam cierpliwości do dzieci, nie nadaję się na ich wychowywanie, i wolę siedzieć też w robocie, się nie liczy, bo to facet ma decydować o tym, jak jest w domu? Kurde, skoro faceci są gorzej przystosowani do wychowania dzieci (czym, powiedz mi?), to nie znaczy, ze kobieta musi się temu podporządkować i potulnie zrezygnować z pracy...

Mężczyna, uznaje, że tak ma być i idzie do pracy. Nie zajmuje się dziećmi. A jesteśmy gorzej przystosowani, zda się, że we wszystkich kulturach to matki zajmowały się dziećmi, poczynając od pierwotnej. Czy ja pisałem, że kobieta ma siedzieć w domu? Ja napisałem, że tak jest lepiej, instynkt macierzyński itede, choć może się zdarzyć, że lepsze będzie coś innego. po prostu- ewolucja tak ukształtowała i tak będzie, trend będzie się zmieniał, ale to facet będzie robił

Zauważyłam u Ciebie coś takiego: jeśli facet chce dziecka, to już nie liczy się, czy jest gorzej przystosowany czy lepiej, chce i już, za to kiedy nie chce, można go usprawiedliwić, bo jest gorzej przystosowany.

Złoty środek. Jeśli facet pracuje po 16 h to i tak ma cholerny, ojcowski obowiązek zająć się choć trochę dziećmi. Jednak to matka jest lepiej do tego przystosowana i powinna mieć większe prawa. Jednak sytuacja w której ojciec nie ma nic do gadania w sprawie aborcji i nie ma praktycznie szans na dziecko po rozwodzie, też za zdrowe nie jest. Złoty środek.

A propos dyskryminacji mężczyzn - wcześniej podawaleś jako przykłady obowiązkową służbę wojskową. Zdaje się, ze ma być zniesiona? Więc odpadło. Prawo ojców opieki nad dziećmi - sam powiedziałeś, że są gorzej  przystosowani, więc to chyba naturalne, że że kobiety górują w tym względzie?

Górują, ale aż za bardzo. Przykład, to, że dzieci wychowywane przez ojców mają się lepiej. Złoty środek

Odnośnie emerytur. Ja jestem za zrównaniem wieku emerytalnego. Jeśli chodzi o redystrybucję dochodu od mężczyzn do kobiet, jeśli chodzi o oświatę, przcież nikt Wam nie broni kształcić się dalej, więc gdzie tu dyskryminacja?

Nikt nie broni, jednak tylko w Finlandii, jest kształcenie przystosowane dla chłopców. Choć to nie dyskryminacja, lecz efekt małej wiedzy o nauce. Nikt nie broni kobiecie nie mieć dzieci i iść do roboty

A co do opieki zdrowotnej, to też tylko i wyłącznie wasz wybór, że musicie zgrywać maczo i nie chodzicie do lekarza, jekeście chorzy...

To tylko i wyłącznie Wasz (100% kobiet), że siedzicie w domach. A co z programami profilaktycznymi? Nie widziałem takiego odnośnie męzczyzn. A mają one za zadanie, właśnie reklamować chodzenie do lekarza.


Rola faceta została ograniczona do samca rozpłodowego - tu grubo przesadziłeś. Gdzie tak jest? Bo na pewno nie w Polsce

Nie? Jeśli będzie rozwód, mężczyzna nie dostanie dzieci. Zachód- aborcja, facet nie ma nic do gadania.  Troszkę przesadziłem, jednak bez przesady, dajmy facetom więcej opieki nad dziećmi, złoty środek.


la mayyitan ma qadirun yatabaqa sarmadi
fa itha yaji ash-shuthath al-mautu gad yantahi

Ph'nglui mglw'nafh Cthulhu R'lyeh wgah'nagl fhtagn

Offline

 

#36 2008-06-03 00:41:07

Lilith

Szlachcic

Zarejestrowany: 2008-05-01
Posty: 197
Punktów :   

Re: Feminizm

Westert napisał:

Jedno drugiemu nie przeczy. Jak napisałaś: Ja uważam, że ojciec może być równie dobrym rodzicem, jak matka, e tam przystosowanie, sratatata, człowiek nie jest tylko tym, jak go natura dostosowała może być, jednak to kobiety są z reguły lepszymi rodzicami. Nie da się całkowicie zmienić tego co natura robiła tysiące lat.

wobec tego, ojcom nie należą się takie same prawa do opieki jak kobietom. więc już nam odpada jeden z przejawów dyskryminacji. kobiety są lepiej przystosowane, więc jasna sprawa, że to one mają większe prawa do opieki nad dziećmi.

a tak poza tym - powiedz mi, w czym, oprócz urodzenia i wykarmienia piersią, nie mógłbyś zastąpić kobiety w wychowaniu dzieck?

Zajmowałem się dziećmi siostry. Uwierz wolę to niż robotę u taty na zakładzie, gdzie temperatura wynosi ponad 40 stopni

mam dużo młodszą siostrę. musiałam się zajmować nią nie raz, nie dwa, ale dosyć często, czy mi się chciało czy nie. i powiem szczerze, że kurwica mnie brała. ja się nie nadaję do wychowywania dzieci, cudzych już na pewno, nie mam na to nerwów niestety. naprawdę, wole robić wszystko, niż siedzeć z dziećmi dochodziło do takich momentów, kiedy musiałam z nią zostać, ona ryczala, a ja się wkurzałam... ani ona nie chciała siedzieć ze mną, ani ja z nią. z kolei mój brat nigdy nie miał tego typu problemów, dla niego to była nawet przyjemność.

także jak wyobrażę sobie siedzieć przez kilka miechów non stop z dzieciakiem w domu, chybabym zwariowała. zresztą, nei porównuj zajmowania się dzieckiem raz na jakiś czas, bo to nie to samo. po pierwsze, w organizmie kobiety zachodzą zmiany hormonalne. druga kwestia - psychika. a trzecia to to, że z dzieciakiem trzeba siedzieć non stop, i powiem Ci, ze dla wielu kobiet ulgą jest, kiedy idą w końcu do pracy, bo urlop macierzyński urlopem nazywać się nie powinien.

Nie mówię, że zajmowanie domem jest lekkie- ale na pewno lżejsze od sporej części zawodów, gdzie są przyjmowani mężczyźni (tutaj można powiedzieć dyskryminacja, najcięższe zawody dla męzczyzn )

cieższe zawody dla mężczyzn, bo to oni są w stanie w tych cięższych pracować!!! tym samym ja mogę powiedzieć, że to jest dyskryminacja kobiet, bo ciężej mi znaleźć pracę na wakacje, a mój brat nie ma z tym problemu, bo może iść sobie "do lasu" dorobić - to już jest niestety nie na moje siły.
a zajmować się domem kobiety często muszą po normalnej pracy. zwolnij tak mamę na jakiś czas z obowiązków, zobaczysz jakie to przyjemne dodatkowo załatw sobie jakiegoś małoletniego dzieciaka, coby bylo weselej (żebyś miał porównanie, jak to jest mieć pracę, dom i dziecko). oczywiście wszystko po szkole, a nie w wakacje


A kobiety mają coraz lepiej- coraz więcej ojców zajmuje się dziećmi.

wielką łaskę robią, że się swoimi dziećmi czasem zajmą?


Właśnie. Więc nie dziw się, że jestem za tym, aby to matki zajmowały się dziećmi. Instynkt macierzyński.

boże, co ma piernik do wiatraka? to że matka ma instynkt macierzyński nie znaczy, że ojciec nie może być równie dobrym rodzicem, jak matka - jeśli tylko chce. a że faceci nie chcą, zaraz mi powiesz, że i to jest w jakiś dziwny sposób ich dyskryminacja.

Nie zawsze jest praca. Nie zawsze siłowe zawody mają Ci którzy się nie uczą. Np. facet po kilku latach nauki na górnika. Natomiast jeśli kobieta się nie uczy, to jakoś nie idzie do siłowych zawodów   Zresztą jak napisałem- oświata jest lepiej przystosowana dla dziewcząt.

zdziwiłbyś się, jak wiele kobiet podejmuje siłową pracę, jeśli musi wyzywić jakoś rodzinę. przykłady mam bardzo bliskie, moja ciocia wyrobiła sobie muskuły, że niejeden facet by mógł zazdrościć tylko zauważ, że to co dla niej jest nieraz ponad siły, dla faceta jest jeszcze do wykonania. i facetowi też łatwiej znaleźć pracę dzięki temu, że może te siłowe zawody wykonywać. ja, niestety, z moimi 160 cm wzrostu i 46 kilogramami żywej wagi choćbym chciala nie mogłabym wykonywać takiej typowo siłowej pracy. (i to jest dyskryminacja mężczyzn? rany boskie...)

a propos oświaty lepiej przystosowanej dla dziewcząt - przykłady, źródła poproszę. prosiłam o to wcześniej, ale chyba Ci umknęło.



Dokładnie mój tatuś cieszy się jak o 6 rano dzwonią do niego w niedzielę z roboty.

praca w niedzielę to jest przesadza, każdy potrzebuje odpoczynku, a pracownik niewypoczęty nie może w pełni wykorzystać swoich możliwości. a pracoholizm się leczy.
(chodzi mi o to, że nie sądzę, by dzwonienie do Twojego taty o 6 rano w niedzielę było niezbędne, by zapewnić Twojej rodzinie normalne warunki życia; piszę tak, bo u mnie jest podobnie, ale uważam, że to wybór mojego taty, że chce pracować też wtedy, kiedy jest poza pracą)

Lepiej, aby to matka była przy obiedzie rodzinnym, instynkt macierzyński.

rany boskie, a co ma rodzinny obiad do instynktu macierzyńskiego??

Nie odpowiem za kilka milionów facetów- wybacz.

po zastanowieniu, wybaczam

Nie. Uważam, że skoro facet ma cięższe roboty, to kobieta powinna zająć się domem. Względna równowaga. Wiele kobiet- najpewniej więcej facetów maluje. Mają pracę- oczywiście. Spróbuj zabić 100 kilową świnkę- uwierz wolę wydoić krówkę, bo to biega, bije itd.

równowagi nie ma, kiedy mąż przychodzi po pracy o tej samej godzinie, co żona, a on idzie odpoczywać, natomiast ona sprzątać i gotować. równowaga jest wtedy, kiedy obie strony zgadzają się co do podziału obowiązków, nie "ty jesteś kobieta, ty musisz to i to" albo "ty jesteś facet, itd". poza tym, możesz se woleć robić to, co robią kobiety, ale zauważ, że jeśli chodzi o takie siłowe prace, to kiedy zamienisz się z kobietą, jej będzie o wiele ciężej, natomiast siebie odciażysz...


Gdzieś na początku dyskusji zda się, że napisałem: obie płcie są dyskryminowane.

to ja mam pamiętać, co było na początku dyskusji?!

Mężczyna, uznaje, że tak ma być i idzie do pracy. Nie zajmuje się dziećmi.

ale ja chcę się zamienić. dlaczego to ty masz prawo do podjęcia ostatecznej decyzji?

A jesteśmy gorzej przystosowani

czym, tym że nie macie piersi i macicy? pewnie Cię zdziwię, ale na co dzień nie jest to potrzebne w wychowywaniu potomstwa


, zda się, że we wszystkich kulturach to matki zajmowały się dziećmi, poczynając od pierwotnej.

zda się, że nasza kultura ździebko różni się od tej pierwotnej.

Czy ja pisałem, że kobieta ma siedzieć w domu? Ja napisałem, że tak jest lepiej, instynkt macierzyński itede, choć może się zdarzyć, że lepsze będzie coś innego.

ale powiedz mi w końcu, DLACZEGO tak jest niby lepiej?

po prostu- ewolucja tak ukształtowała i tak będzie, trend będzie się zmieniał, ale to facet będzie robił

IMO w tym wypadku bardziej kultura. gdyby ewolucja miała tak duży wpływ na nas współczesnych, nie zabezpieczalibyśmy się przed ciążą, a chcieli posiadać jak najwięcej potomstwa, coby nasze geny przetrwały. Ewolucja wbrew pozorom nie determinuje naszego życia w każdym względzie.

Złoty środek. Jeśli facet pracuje po 16 h to i tak ma cholerny, ojcowski obowiązek zająć się choć trochę dziećmi. Jednak to matka jest lepiej do tego przystosowana i powinna mieć większe prawa. Jednak sytuacja w której ojciec nie ma nic do gadania w sprawie aborcji i nie ma praktycznie szans na dziecko po rozwodzie, też za zdrowe nie jest. Złoty środek.

a ja Ci mówię, że przeczysz sam sobie. zresztą, to o czym piszesz złotym środkiem nie jest, a sprowadzeniem roli kobiety do kury domowej. w tym momencie walczysz tylko o interesy swojej grupy, robisz dokładnie to, co zarzucałeś feministkom...
i jak jeszcze raz powtórzysz, że kobieta jest lepiej przystosowana do wychowania dzieci, zrobię Ci krzywdę, obiecuję.

Górują, ale aż za bardzo. Przykład, to, że dzieci wychowywane przez ojców mają się lepiej. Złoty środek

...pomijasz też powody, dlaczego dzieci wychowywane przez ojców mają się lepiej. zresztą, to chyba o czymś świadczy - ano może o tym, ze "lepsze przystosowanie kobiet do wychowania dzieci" to jedna wielka ściema? zastanów się nad tym, co napisałeś, bo powiadam raz jeszcze, przeczysz sam sobie.

Nikt nie broni, jednak tylko w Finlandii, jest kształcenie przystosowane dla chłopców. Choć to nie dyskryminacja, lecz efekt małej wiedzy o nauce. Nikt nie broni kobiecie nie mieć dzieci i iść do roboty

co znaczy "kształcenie przystosowane do chłopców"? czy nie jest to jednocześnie kształcenie gorzej przystosowane dla dziewczyn? chodzi Ci o nauczanie bezstresowe, czy o coś więcej?


To tylko i wyłącznie Wasz (100% kobiet), że siedzicie w domach.

i tu się mylisz, i to bardzo. w końcu ktoś te dzieci musi wychować, zadbać, by było ugotowane, posprzątane... kto, jeśli facet ma takie rzeczy głęboko w czterech literach?


A co z programami profilaktycznymi? Nie widziałem takiego odnośnie męzczyzn. A mają one za zadanie, właśnie reklamować chodzenie do lekarza.

i to jest błąd, powinno się to zmienić.


Nie? Jeśli będzie rozwód, mężczyzna nie dostanie dzieci. Zachód- aborcja, facet nie ma nic do gadania.  Troszkę przesadziłem, jednak bez przesady, dajmy facetom więcej opieki nad dziećmi, złoty środek.

ALE PRZECIEŻ TO KOBIETA JEST LEPIEJ PRZYSTOSOWANA, WIĘC ZROZUMIAŁE, ŻE MA WIEKSZE PRAWA DO DZIECI, I ŻE ABORCJA LEŻY TYLKO I WYŁĄCZNIE W JEJ GESTII, czyż nie?!

Ja uważam, że jak najbardziej, facetom należy się więcej opieki nad dziećmi, co wiecej, jest to ich cholerny obowiązek jako ojców, a Ty mi wtedy wyjeżdżasz z tym lepszym przystosowaniem kobiet, krew mnie zalewa.

Spokojnie Lilith, uspokój się, zbyt nerwowa jesteś ostatnio. 10, 9, 8, 7, 6...


"Odkryłem, że całkiem dobrą strategią, gdy ktoś pyta mnie, czy jestem ateistą, jest uświadomić mu, że on również jest ateistą, wszak nie wierzy w Zeusa, Apollona, Amona Ra, Mitrę, Baala, Thora, Wotana, Złotego Cielca ani w Latającego Potwora Spaghetti. Ja po prostu poszedłem o jednego Boga dalej." R. Dawkins

Offline

 

#37 2008-06-03 14:07:08

Westert

Ja tu tylko sprzątam

5872137
Skąd: Kłobuck
Zarejestrowany: 2008-04-20
Posty: 296
Punktów :   
WWW

Re: Feminizm

wobec tego, ojcom nie należą się takie same prawa do opieki jak kobietom. więc już nam odpada jeden z przejawów dyskryminacji. kobiety są lepiej przystosowane, więc jasna sprawa, że to one mają większe prawa do opieki nad dziećmi.

Ech. Zauważ, że pisałem, żę trzeba zachować złoty środek. A to nadal jest dyskryminacja, cytując Ciebie z jakiegoś tematu.

a tak poza tym - powiedz mi, w czym, oprócz urodzenia i wykarmienia piersią, nie mógłbyś zastąpić kobiety w wychowaniu dziecka?

A czy Ty mogłabyś mnie zastąpić podczas prac fizycznych?

mam dużo młodszą siostrę. musiałam się zajmować nią nie raz, nie dwa, ale dosyć często, czy mi się chciało czy nie. i powiem szczerze, że kurwica mnie brała. ja się nie nadaję do wychowywania dzieci, cudzych już na pewno, nie mam na to nerwów niestety. naprawdę, wole robić wszystko, niż siedzeć z dziećmi dochodziło do takich momentów, kiedy musiałam z nią zostać, ona ryczala, a ja się wkurzałam... ani ona nie chciała siedzieć ze mną, ani ja z nią. z kolei mój brat nigdy nie miał tego typu problemów, dla niego to była nawet przyjemność.

Zawsze są wyjątki od reguły Ja tam wolę siedzieć z dziećmi (co nie znaczy, że mnie lubią) niż ciężko pracować.

także jak wyobrażę sobie siedzieć przez kilka miechów non stop z dzieciakiem w domu, chybabym zwariowała. zresztą, nei porównuj zajmowania się dzieckiem raz na jakiś czas, bo to nie to samo. po pierwsze, w organizmie kobiety zachodzą zmiany hormonalne. druga kwestia - psychika. a trzecia to to, że z dzieciakiem trzeba siedzieć non stop, i powiem Ci, ze dla wielu kobiet ulgą jest, kiedy idą w końcu do pracy, bo urlop macierzyński urlopem nazywać się nie powinien.

Dajmy urlop ojcowski ^^ Dochodzą jeszcze hormony i instynkt rodzicielski W początkowym okresie ważna jest rola matki. Czy to dyskryminacja? Może, taka sama jak to, że mało kobiet pracuje w górnictwie.

cieższe zawody dla mężczyzn, bo to oni są w stanie w tych cięższych pracować!!! tym samym ja mogę powiedzieć, że to jest dyskryminacja kobiet, bo ciężej mi znaleźć pracę na wakacje, a mój brat nie ma z tym problemu, bo może iść sobie "do lasu" dorobić - to już jest niestety nie na moje siły.

Kobiety zajmują się dziećmi bo one lepiej są w stanie temu podołać!!! Czyli mężczyźni Was dyskryminują bo macie zbyt małą tkankę mięśniową, aby pracować w ciężkich zawodach?

a zajmować się domem kobiety często muszą po normalnej pracy. zwolnij tak mamę na jakiś czas z obowiązków, zobaczysz jakie to przyjemne dodatkowo załatw sobie jakiegoś małoletniego dzieciaka, coby bylo weselej (żebyś miał porównanie, jak to jest mieć pracę, dom i dziecko). oczywiście wszystko po szkole, a nie w wakacje

Bo tak nie robiłem jak była siostra z dzieciakami+gospodarka. Faceci z reguły mają cięższą pracę. Jest też jeszcze jedna sprawa- facet po pracy wystarczy 15 minut spokoju, aby się zregenerował. Ale niestety rzadko ma ten czas to i chodzi zmulony


wielką łaskę robią, że się swoimi dziećmi czasem zajmą?

Niepotrzebny ten sarkazm. Sam napisałem, że to ich obowiązek.


boże, co ma piernik do wiatraka? to że matka ma instynkt macierzyński nie znaczy, że ojciec nie może być równie dobrym rodzicem, jak matka - jeśli tylko chce. a że faceci nie chcą, zaraz mi powiesz, że i to jest w jakiś dziwny sposób ich dyskryminacja.

Co ma do tego, że facet jest silniejszy, że pracuje w cięższych zawodach? Jasne, ojciec może być równie dobry, jednak to z reguła matki będą  lepszymi matkami (celowo zapisane), podobnie jak kobiety będą się gorzej nadawać do prac fizycznych.

zdziwiłbyś się, jak wiele kobiet podejmuje siłową pracę, jeśli musi wyzywić jakoś rodzinę.

Facetowi łatwiej wykonywać zawody siłowe, kobietom łatwiej zajmować się dziećmi.

a propos oświaty lepiej przystosowanej dla dziewcząt - przykłady, źródła poproszę. prosiłam o to wcześniej, ale chyba Ci umknęło.

Założę, się, że nawet na Wikipedii coś pisze


praca w niedzielę to jest przesadza, każdy potrzebuje odpoczynku, a pracownik niewypoczęty nie może w pełni wykorzystać swoich możliwości. a pracoholizm się leczy.
(chodzi mi o to, że nie sądzę, by dzwonienie do Twojego taty o 6 rano w niedzielę było niezbędne, by zapewnić Twojej rodzinie normalne warunki życia; piszę tak, bo u mnie jest podobnie, ale uważam, że to wybór mojego taty, że chce pracować też wtedy, kiedy jest poza pracą)

Mój ojciec nie chce pracować, jednak czy ma wyjście? Chyba, że będzie 20 km dalej pracował. Tak niestety jest i będzie z facetami (czasem kobietami)

rany boskie, a co ma rodzinny obiad do instynktu macierzyńskiego??

Metafora taka xd To, że moim zdaniem ważniejsza jest matka niż ojciec.



równowagi nie ma, kiedy mąż przychodzi po pracy o tej samej godzinie, co żona, a on idzie odpoczywać, natomiast ona sprzątać i gotować. równowaga jest wtedy, kiedy obie strony zgadzają się co do podziału obowiązków, nie "ty jesteś kobieta, ty musisz to i to" albo "ty jesteś facet, itd".

Czyli niech kobieta wykona zawody siłowe. W końcu nie ma podziału: facet, kobieta


to ja mam pamiętać, co było na początku dyskusji?!

Napisałaś coś bardzo podobnego co ja. Jasne, że nie musisz pamiętać.


ale ja chcę się zamienić. dlaczego to ty masz prawo do podjęcia ostatecznej decyzji?

Bo ważę ileś tam kg więcej i mam z 30 cm wyżej głowę Żart, rzecz jasna. Zamień się, choć statystycznie rzecz biorąc gorzej na tym wyjdą dzieci

czym, tym że nie macie piersi i macicy? pewnie Cię zdziwię, ale na co dzień nie jest to potrzebne w wychowywaniu potomstwa

Więc niech 50% dzieci trafia do ojców.

zda się, że nasza kultura ździebko różni się od tej pierwotnej.

Ech, nadołeżna żyźń. Jednak nadal to facet jest silniejszy, a kobieta lepszym rodzicem. Najwyraźniej tak jest od tysięcy lat.

ale powiedz mi w końcu, DLACZEGO tak jest niby lepiej?

Bo lepiej zajmujecie się dziećmi, kochane. Choć oczywiście facet powinien również to robić.

IMO w tym wypadku bardziej kultura. gdyby ewolucja miała tak duży wpływ na nas współczesnych, nie zabezpieczalibyśmy się przed ciążą, a chcieli posiadać jak najwięcej potomstwa, coby nasze geny przetrwały. Ewolucja wbrew pozorom nie determinuje naszego życia w każdym względzie.

Nie. Jednak ma sporo do gadania.


a ja Ci mówię, że przeczysz sam sobie. zresztą, to o czym piszesz złotym środkiem nie jest, a sprowadzeniem roli kobiety do kury domowej. w tym momencie walczysz tylko o interesy swojej grupy, robisz dokładnie to, co zarzucałeś feministkom...
i jak jeszcze raz powtórzysz, że kobieta jest lepiej przystosowana do wychowania dzieci, zrobię Ci krzywdę, obiecuję.

Zrób. Skoro nie jest lepiej przystosowana(przez ewolucję,kulturę) to czemu taka duża grupa dzieci trafia się matkom?


...pomijasz też powody, dlaczego dzieci wychowywane przez ojców mają się lepiej. zresztą, to chyba o czymś świadczy - ano może o tym, ze "lepsze przystosowanie kobiet do wychowania dzieci" to jedna wielka ściema? zastanów się nad tym, co napisałeś, bo powiadam raz jeszcze, przeczysz sam sobie.

Nie przeczę. Uważam, że matki są z reguły lepszymi rodzicami, lecz nie zawsze. I skoro dzieciom wychowanym przez ojców, jest lepiej to czas dać ojcom. Zdaje, się, że chodzi Ci o to, że skoro kobiety lepiej zajmują się dziećmi (tak pisałem) to normalne, że trafiają się matkom. Niby tak, ale ojciec, czasem jest lepszym rodzicem.


co znaczy "kształcenie przystosowane do chłopców"? czy nie jest to jednocześnie kształcenie gorzej przystosowane dla dziewczyn? chodzi Ci o nauczanie bezstresowe, czy o coś więcej?

Właśnie staram się znaleźć w historii te strony gdzie to było opisane.


i tu się mylisz, i to bardzo. w końcu ktoś te dzieci musi wychować, zadbać, by było ugotowane, posprzątane... kto, jeśli facet ma takie rzeczy głęboko w czterech literach?

Każdy?


ALE PRZECIEŻ TO KOBIETA JEST LEPIEJ PRZYSTOSOWANA, WIĘC ZROZUMIAŁE, ŻE MA WIEKSZE PRAWA DO DZIECI, I ŻE ABORCJA LEŻY TYLKO I WYŁĄCZNIE W JEJ GESTII, czyż nie?!

Czyli ma większe prawa tzn. może z nim robić co chce, ale facet ma się nim częściej zajmować, bo jet ojcem. Ma większe prawa, ale ciut za duże.

Ja uważam, że jak najbardziej, facetom należy się więcej opieki nad dziećmi, co wiecej, jest to ich cholerny obowiązek jako ojców, a Ty mi wtedy wyjeżdżasz z tym lepszym przystosowaniem kobiet, krew mnie zalewa.

Sam napisałem cholerny ojcowski obowiązek, nawet jak pracuje 16 godzin. A kobiety są lepszymi rodzicami i nic na to nie poradzę

Przepraszam, chyba się mylę, ale czy facet powinien pracować fizycznie bo jest lepiej przystosowany, jednocześnie powinien zajmować się dzieckiem, bo może być równie dobrym rodzicem. Tak?


la mayyitan ma qadirun yatabaqa sarmadi
fa itha yaji ash-shuthath al-mautu gad yantahi

Ph'nglui mglw'nafh Cthulhu R'lyeh wgah'nagl fhtagn

Offline

 

#38 2008-06-26 08:50:57

Westert

Ja tu tylko sprzątam

5872137
Skąd: Kłobuck
Zarejestrowany: 2008-04-20
Posty: 296
Punktów :   
WWW

Re: Feminizm

Przepraszam za podwójnego posta, ale miałem sporo czasu na myślenie, moje poglądy też się zmieniły na wiele spraw.

    Przede wszystkim zadajmy sobie pytanie czym takim jest feminizm? I kim są feministki- odpowiedzieć jednoznacznie się nie da. Do tego ruchu zaliczają się zarówno lesbijki chcące świata bez facetów, kobiety z problemami, rasowe szowinistki, jak również mądre, opanowane kobiety chcące, aby im, a może i mężczyznom było lepiej.

    Zacznijmy od tych pierwszych-  przejęły one te cechy z którymi walczyły, a teraz same chcą dominować. Stały się tym co było wrogiem ich poprzedniczek. Obrażają facetów, nie słuchają argumentów, kiedy powie się o tym, że mężczyzna jest dyskryminowany przez prawo- oburzają się i zaczynają atakować od innej strony.
    Natomiast grupa numer dwa- te kobiety szanuje. Co prawda nadal widać echa dawnego szowinizmu, jednak niestety obrywają za to faceci którzy szowinistami nie są. Wreszcie czym jest szowinizm? Wg. wielu jestem szowinistą. I niech tak uważają. IMO facet jest lepiej przystosowany do roboty (polowania), a kobieta do zajmowania się domem (domowe ognisko) tak było, jest, będzie i nic tego nie zmieni. Co oczywiście, nie oznacza, że płeć piękna ma siedzieć i obierać dla męża kartofle- wszystko zależy od świadomego wyboru. Zdarzą się pary, gdzie to facet będzie wolał zająć się dziećmi i domem- mi to nie przeszkadza.
    Co do tego, że walczę tylko o prawa mężczyzn- napisałem cholerny ojcowski obowiązek, więc chodź jedno zdanie dałem "przeciwko" facetom. Oczywiście, że dyskryminacją jest to, że ojciec ma gorzej jeśli chodzi o opiekę nad dziećmi i jest to dyskryminacja. Podobną dyskryminacją jest to, że do prac ciężkich nie są brane kobiety- lecz jest to dyskryminacja spowodowana wrodzonymi uzdolnieniami. Jednak jeśli kobieta jest silna- czemu ma nie pracować? Wreszcie-  skoro facet się gorzej nadaje do opieki nad dziećmi nie powinien mieć żadnych praw po rozwodzie do nich? Naukowo zostało udowodnione, że ojcowie się statystycznie lepiej zajmują się swoimi dziećmi. Spowodowane to najpewniej tym, iż dostają je tylko najbardziej uparci. Może więc czas, aby trochę więcej ojców mogło się zająć swoim potomstwem, choć oczywiście więcej kobiet powinno się tym zajmować.
    Poczynając od pierwotnej kultury, to kobieta się zajmowała dziećmi i ogniskiem. Tak jest do dziś. Nic na ewolucję i naturalne uwarunkowania się nie poradzi. Choć oczywiście jak napisałem, jeśli nie chce niech tego nie robi.'
    Piszesz, że ojciec może być równie dobrym rodzicem, to prawda. Jednak i tak większość matek będzie lepszymi rodzicami.

   W ilu kulturach ojciec zajmuje się małymi dziećmi? A w ilu matka? Tutaj powinien tkwić dowód na to, kto lepiej się zajmuje.

    Za głupotę uważam, że kobiety walczyły o to, aby wejść na teren basenu bez stanika.

    Na koniec postu- spokój, umiar, świadomość inności, wzajemne ustępowanie oraz szacunek receptą dla mężczyzn i kobiet na to, aby zniknął szowinizm.


la mayyitan ma qadirun yatabaqa sarmadi
fa itha yaji ash-shuthath al-mautu gad yantahi

Ph'nglui mglw'nafh Cthulhu R'lyeh wgah'nagl fhtagn

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.plgrzejniki purmo we wrocławiu Hologramy na legitymacje psycholog Piła