Nie wiem, co bym zrobiła w takiej sytuacji. To zależy, za kogo itd. Na pewno nie poświęciłabym życia dla celów ideologicznych itp.
Offline
Testudos napisał:
Czy umarlibyście za kogoś/coś?
Pewnie. Umarłabym za ukochane osoby, w tym przypadku rodziców i moją wspaniałą, niepowtarzalną i jedyną (nie)świętą trójcę, czyli moich przyjaciół, których bardzo kocham.
A jeśli chodzi o nieśmiertelność - zawsze pociągały mnie takie sprawy. Szkoda, że już za życia nie można zostać nieśmiertelnym... Osobiście mam taką manię prześladowczą, że jutro mogę umrzeć i każdy nowy dzień to kolejny krok zbliżający mnie do śmierci, i dlatego staram się wszystko robić najszybciej, jak tylko potrafię.
Ale być nieśmiertelną... Mmm... *rozmarzyła się*
Piękne, acz niewykonalne marzenie...
Offline