Hewito

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Moda

#16 2008-05-04 19:08:40

Lilith

Szlachcic

Zarejestrowany: 2008-05-01
Posty: 197
Punktów :   

Re: Wojna, pacyfizm, za i przeciw

Twoja definicja eutanazji nie oddaje w pełni tego, czym ona naprawdę jest. To nie jest zabicie chorego człowieka, to jest umożliwienie samobójstwa komuś, kto chory jest na jakąś śmiertelną chorobę, nie wyzdrowieje, a ostatnie chwile spędzi w cierpieniu, kto w normalnej sytuacji sam by się zabił, ale teraz nie jest w stanie tego zrobić. Spełnione muszą być wszystkie kryteria jednocześnie. Kim jesteś, że chcesz decydować, czy ktoś ma umrzeć w cierpieniu, zamast spełnić swoją wolę? Dlaczego jesteś przeciwny temu aktowi wolnej woli? Podaj mi chociaż jeden argument, co jest w tym złe.
NIKOGO nie można uszczęśliwiać na siłę, a przeciwnicy eutanazji zdaje się to właśnie chcą zrobić. Zresztą, cierpieniem innych łatwo jest rozsądzać.
Eutanazja to nie jest zabijanie chorych, słabych czy starych, kiedy "przestają być potrzebni". A odnoszę wrażenie, że tak własnie myślisz.

A propos wojny - kiedy chodzi o takie same warunki, pewnie masz rację. Tylko dalej wydaje mi się, że ciężko uzyskać takie same warunki, a większość osób ginie przypadkiem, a nie dlatego, że są "lepiej przystosowani". Jeśli chodzi o walkę na miecze, to co innego, ale chyba mówimi o wojnie współczesnej?


"Odkryłem, że całkiem dobrą strategią, gdy ktoś pyta mnie, czy jestem ateistą, jest uświadomić mu, że on również jest ateistą, wszak nie wierzy w Zeusa, Apollona, Amona Ra, Mitrę, Baala, Thora, Wotana, Złotego Cielca ani w Latającego Potwora Spaghetti. Ja po prostu poszedłem o jednego Boga dalej." R. Dawkins

Offline

 

#17 2008-05-04 19:22:15

Westert

Ja tu tylko sprzątam

5872137
Skąd: Kłobuck
Zarejestrowany: 2008-04-20
Posty: 296
Punktów :   
WWW

Re: Wojna, pacyfizm, za i przeciw

A propos wojny - kiedy chodzi o takie same warunki, pewnie masz rację. Tylko dalej wydaje mi się, że ciężko uzyskać takie same warunki, a większość osób ginie przypadkiem, a nie dlatego, że są "lepiej przystosowani". Jeśli chodzi o walkę na miecze, to co innego, ale chyba mówimi o wojnie współczesnej?

Mówimy o wojnie ogólnie, zda się. Oczywiście wiele osób ginie przypadkiem. Jednak dam mały przykład.

Są dwa oddziały. Każdy po 300 żołnierzy. Przyjmując podobne uzbrojenie i wyszkolenie. Połowa każdego oddziału to ludzie z jakimiś drobnymi, bądź poważniejszymi wadami. Np. wada oczu, nieujawniona wada serca, niski poziom IQ (taki będzie stać, zanim się zorientuje, że należy uciekać) itd. itp. Wśród której grupy będzie większy odsetek śmierci? Więc mimo tego iż wiele osób ginie przypadkiem, bilans i tak wychodzi na + Nawet dziś trzeba walczyć wykorzystując głównie własne ciało i umysł.

To nie jest zabicie chorego człowieka, to jest umożliwienie samobójstwa komuś, kto chory jest na jakąś śmiertelną chorobę, nie wyzdrowieje, a ostatnie chwile spędzi w cierpieniu, kto w normalnej sytuacji sam by się zabił, ale teraz nie jest w stanie tego zrobić.

Czym się różni umożliwienie samobójstwa od dokonania zabójstwa. Zresztą i tak musi być ktoś kto np. poda śmiertelną dawkę leku, odłączy aparaturę. Czyli jest to zabójstwo.

Jeśli nie ma nadziei na wyzdrowienie, chory tego chce, będzie cierpiał do końca jestem w stanie ją tolerować. Co nie oznacza, że mi się to podoba. Jednak i tak będę to nazywał zabójstwem, a nie posługiwał się zwrotami w stylu: umożliwienie odejście z tego świata, bez cierpienia. Jestem prostolinijny i się chyba nie zmienię. Proponuję zajrzeć do tematu: eutanazja


la mayyitan ma qadirun yatabaqa sarmadi
fa itha yaji ash-shuthath al-mautu gad yantahi

Ph'nglui mglw'nafh Cthulhu R'lyeh wgah'nagl fhtagn

Offline

 

#18 2008-05-04 19:56:27

Lilith

Szlachcic

Zarejestrowany: 2008-05-01
Posty: 197
Punktów :   

Re: Wojna, pacyfizm, za i przeciw

Westert napisał:

Mówimy o wojnie ogólnie, zda się. Oczywiście wiele osób ginie przypadkiem. Jednak dam mały przykład.

Są dwa oddziały. Każdy po 300 żołnierzy. Przyjmując podobne uzbrojenie i wyszkolenie. Połowa każdego oddziału to ludzie z jakimiś drobnymi, bądź poważniejszymi wadami. Np. wada oczu, nieujawniona wada serca, niski poziom IQ (taki będzie stać, zanim się zorientuje, że należy uciekać) itd. itp. Wśród której grupy będzie większy odsetek śmierci? Więc mimo tego iż wiele osób ginie przypadkiem, bilans i tak wychodzi na + Nawet dziś trzeba walczyć wykorzystując głównie własne ciało i umysł.

No i tutaj zapewne masz rację, chociaż... Myślisz, ze osoba z wadą serca, astygmatyzmem i czymś tam jeszcze, żeby było weselej, nie moze nauczyć się świetnie strzelać z jakiejś tam broni i wymordować mądrzejszych od siebie?

Westert napisał:

Proponuję zajrzeć do tematu: eutanazja

Już się tam przenoszę.


"Odkryłem, że całkiem dobrą strategią, gdy ktoś pyta mnie, czy jestem ateistą, jest uświadomić mu, że on również jest ateistą, wszak nie wierzy w Zeusa, Apollona, Amona Ra, Mitrę, Baala, Thora, Wotana, Złotego Cielca ani w Latającego Potwora Spaghetti. Ja po prostu poszedłem o jednego Boga dalej." R. Dawkins

Offline

 

#19 2008-05-04 19:59:27

Westert

Ja tu tylko sprzątam

5872137
Skąd: Kłobuck
Zarejestrowany: 2008-04-20
Posty: 296
Punktów :   
WWW

Re: Wojna, pacyfizm, za i przeciw

Lilith napisał:

No i tutaj zapewne masz rację, chociaż... Myślisz, ze osoba z wadą serca, astygmatyzmem i czymś tam jeszcze, żeby było weselej, nie moze nauczyć się świetnie strzelać z jakiejś tam broni i wymordować mądrzejszych od siebie?

Może się nauczyć (ja sam choć chudy, w okularach, mały zabieg na klatce piersiowej nieźle strzelam. Bo ważniejsze jest opanowanie) choć o wiele łatwiej przyjdzie to osobie w pełni zdrowej, zwłaszcza jeśli jedna i druga osoba przejdzie podobny trening. A ciężko strzelać jak ma się oczy -16, a okularki, szkła kontaktowe się stłukły w czasie biegu na z góry upatrzone pozycje (jak najdalej stąd)


la mayyitan ma qadirun yatabaqa sarmadi
fa itha yaji ash-shuthath al-mautu gad yantahi

Ph'nglui mglw'nafh Cthulhu R'lyeh wgah'nagl fhtagn

Offline

 

#20 2008-05-11 21:49:00

Korybut

Obywatel

Zarejestrowany: 2008-05-05
Posty: 71
Punktów :   

Re: Wojna, pacyfizm, za i przeciw

Ja zignoruje cala dyskusje i odpowiem na post pierwszy.
Za co przepraszam .

Nie jestem pacyfista. Nie uwazam, ze ludzkie zycie jest wartoscia nadrzedna. Owszem, jest cenne, ale nie bezwzglednie najcenniejsze. Nietrudno mi sobie wyobrazic sytuacje, w ktorej bym kogo zabil. W samoobronie. W obronie slabszego/slabszej. Z przyjemnoscia.
Czlowiek to zwierze agresywne. To podstawowy powod naszego ewolucyjnego sukcesu. Walka, wojna, zabijanie jest nieodloczna czescia czlowieczenstwa. Kultura to hamuje, ale czy skutecznie?

Pacyfisci. Co powiecie o wrzesniu 1939? Trza bylo sie poddac, czy trza bylo walczyc?
Co zrobic teraz? Olac agresywny Islam, czy sie przed nim bronic?

Offline

 

#21 2008-05-11 22:10:41

Westert

Ja tu tylko sprzątam

5872137
Skąd: Kłobuck
Zarejestrowany: 2008-04-20
Posty: 296
Punktów :   
WWW

Re: Wojna, pacyfizm, za i przeciw

Korybut napisał:

Czlowiek to zwierze agresywne. To podstawowy powod naszego ewolucyjnego sukcesu. Walka, wojna, zabijanie jest nieodloczna czescia czlowieczenstwa. Kultura to hamuje, ale czy skutecznie?

?

Ja raczej jestem pacyfistą, choć zacząłem niedawno mieć wątpliwości. Właśnie przytoczony 39- gdyby nie pacyfiści z hasłami "Nie chcemy umierać za Gdańsk" Hitleryzm wykitowałby wcześniej. Jestem w stanie zaakceptować wojnę, jeśli uznam, że walka spowoduje mniej ofiar. Mimo to uważam ludzkie życie za wartość nadrzędną I wątpię aby ktoś mnie przekonał, że wojny nie rozwinęły cywilizacji a walka (zwłaszcza dawniej) nie poprawiła puli genów.


la mayyitan ma qadirun yatabaqa sarmadi
fa itha yaji ash-shuthath al-mautu gad yantahi

Ph'nglui mglw'nafh Cthulhu R'lyeh wgah'nagl fhtagn

Offline

 

#22 2008-05-11 22:25:02

Korybut

Obywatel

Zarejestrowany: 2008-05-05
Posty: 71
Punktów :   

Re: Wojna, pacyfizm, za i przeciw

Westert napisał:

I wątpię aby ktoś mnie przekonał, że wojny nie rozwinęły cywilizacji a walka (zwłaszcza dawniej) nie poprawiła puli genów.

Tos mi brat! Faktem jest, ze udoskonalanie zabijania bylo i jest najsilniejszym kopem w d.. dla cywilizacji.

Ostatnio edytowany przez Korybut (2008-05-11 22:26:20)

Offline

 

#23 2008-05-12 16:02:07

Lilith

Szlachcic

Zarejestrowany: 2008-05-01
Posty: 197
Punktów :   

Re: Wojna, pacyfizm, za i przeciw

ja też nie uważam, że ludzkie życie jest wartością nadrzędną, ale uważam, że życie osób na których mi zalezy i oczywiście moje jest już taką wartością (oczywiście pominę sytuację, kiedy lepiej umrzeć niż życ dla samego życia), dlatego jestem przeciwna wojnom, kiedy moich braci wysyła się, by się mordowali "dla większego dobra" i byli mordowani, bo uważam, że nikt nie może decydować o moim życiu, jeśli sama się o to nie proszę. co innego odeprzeć atak, wtedy oczywiście trzeba się bronić, ale... czasem bardziej oplaca się poddać (tylko wiadomo, coś może się opłacać jednostkom, ale w przypadku, gdyby postąpili tak wszyscy, efekt byłby inny)


"Odkryłem, że całkiem dobrą strategią, gdy ktoś pyta mnie, czy jestem ateistą, jest uświadomić mu, że on również jest ateistą, wszak nie wierzy w Zeusa, Apollona, Amona Ra, Mitrę, Baala, Thora, Wotana, Złotego Cielca ani w Latającego Potwora Spaghetti. Ja po prostu poszedłem o jednego Boga dalej." R. Dawkins

Offline

 

#24 2008-05-13 17:09:22

Folvor

Strażnik

Zarejestrowany: 2008-05-13
Posty: 134
Punktów :   

Re: Wojna, pacyfizm, za i przeciw

Jak w dzienniku mówią, że biedny, zagrożony żołnierz wpadł na minę, i całą polska musi o tym wiedzieć (a jak wpadnie 5 to pewnie żałoba narodowa), to mi żal pupę ściska. Tyle.

Oczywiście, że trzeba walczyć. Trzeba czasami poświęcić to pijackie, materialne pupsko dla wyższej sprawy. To żołnierski obowiązek. A jak ktoś idzie do wojska, żeby całe życie ćwiczyć i pić z kolegami, to pięknie.
Pacyfiści to tchórze, taki mam do nich stosunek. Przecież to naturalne chyba dla każdego, że czasami TRZEBA przelać własną krew, żeby krew tamtych się przelała. W nadwyżce. Więcej krwi, niż naszej.

Edit:
To przez geny się bijemy. Jeżeli bijemy się nadal, to znaczy, że potrzebujemy umiejętności walki do przeżycia. Potrzebujemy walki do przeżycia, walczmy. Ale puli genów wojna raczej nie poprawia. Nie przez taką selekcję przejawia się zbiór zwycięzców

Ostatnio edytowany przez Folvor (2008-05-13 17:11:10)

Offline

 

#25 2008-05-14 17:14:33

Lilith

Szlachcic

Zarejestrowany: 2008-05-01
Posty: 197
Punktów :   

Re: Wojna, pacyfizm, za i przeciw

Ja przyznaję bez bicia, ze jestem egoistką. W takiej sytuacji wolałabym, żeby to inni się poświęcali, niż ja. Ja nie chcę wojen, inni chcą, więc niech się mordują. Uważam, że zawsze dorośli, inteligentni ludzie mogą się dogadać bez rozlewu krwi. Ja nie chcę być pionkiem w niczyjej grze.


"Odkryłem, że całkiem dobrą strategią, gdy ktoś pyta mnie, czy jestem ateistą, jest uświadomić mu, że on również jest ateistą, wszak nie wierzy w Zeusa, Apollona, Amona Ra, Mitrę, Baala, Thora, Wotana, Złotego Cielca ani w Latającego Potwora Spaghetti. Ja po prostu poszedłem o jednego Boga dalej." R. Dawkins

Offline

 

#26 2008-05-14 19:08:16

Testudos

Obywatel

Zarejestrowany: 2008-05-13
Posty: 59
Punktów :   

Re: Wojna, pacyfizm, za i przeciw

Fakt, wojna rozwija. Stalin zastał Rosję przy drewnianych pługach, zostawił mocarstwo atomowe. Tak, świetnie, druga wojna światowa polepszyła motoryzację, przemysł na masową skalę, komunikację. Za cenę życia milionów. Dziękuję, wolę postać w miejscu i kosą ścinać zboże, niż dostać ferrari w zamian za 1000000 zabitych.
Jednak pacyfistą nie jestem. Ot, gdzieś mordują ludność, bo ta "nie podoba się górze" (tja, wojna w Iraku). Mam stać i z uśmiechem na gębie mówić, że będzie dobrze i słać listy z uprzejmą prosbą o zaprzestanie mordów, czy posłać tam czołgi, samoloty, piechotę?
Przepraszam, ale wybiorę drugą opcję.
Jednak nie mówię, że wszystko trzeba siłą, militarystą także się nie określę ;p


Jesteśmy Gwardią Imperialną, Młotem Imperatora, rzeszą wiernych mu ludzi, potężną siłą, mocą degradującą planety do postaci kilku atomów... A, chcecie się bić? Tam są Space Marines, pogadajcie z nimi... Okej? Tak? Dobrze?

Offline

 

#27 2008-05-14 19:34:52

Lilith

Szlachcic

Zarejestrowany: 2008-05-01
Posty: 197
Punktów :   

Re: Wojna, pacyfizm, za i przeciw

Ja powiem tak, zawsze najlepiej celować w tych "najmądrzejszych". Powybijać przywódców i będzie git


"Odkryłem, że całkiem dobrą strategią, gdy ktoś pyta mnie, czy jestem ateistą, jest uświadomić mu, że on również jest ateistą, wszak nie wierzy w Zeusa, Apollona, Amona Ra, Mitrę, Baala, Thora, Wotana, Złotego Cielca ani w Latającego Potwora Spaghetti. Ja po prostu poszedłem o jednego Boga dalej." R. Dawkins

Offline

 

#28 2008-05-15 07:43:31

Westert

Ja tu tylko sprzątam

5872137
Skąd: Kłobuck
Zarejestrowany: 2008-04-20
Posty: 296
Punktów :   
WWW

Re: Wojna, pacyfizm, za i przeciw

Lilith napisał:

Ja powiem tak, zawsze najlepiej celować w tych "najmądrzejszych". Powybijać przywódców i będzie git

I nastąpi anarchia i ludzie się sami pozabijają bez pomocy państwa ^^

A co sądzicie o Zimnej Wojnie? Wszak w jej czasie również następował dynamiczny rozwój (satelity, człowiek na księżycu) Może to jest ideał? Bez śmierci, ale z rozwijaniem się?


la mayyitan ma qadirun yatabaqa sarmadi
fa itha yaji ash-shuthath al-mautu gad yantahi

Ph'nglui mglw'nafh Cthulhu R'lyeh wgah'nagl fhtagn

Offline

 

#29 2008-05-15 11:23:47

Lilith

Szlachcic

Zarejestrowany: 2008-05-01
Posty: 197
Punktów :   

Re: Wojna, pacyfizm, za i przeciw

O nie nie nie, anarchia to zło, jakaś władza musi być. Ale przywódca może być głupi, albo mądry. Powybijać głupich Bo tak to jest przeważnie, do rządzenia pchają się ci, którzy się do tego nie nadają (vide głupi Bush z niskim IQ), a ci którzy by się nadawali, nie chcą się w rządzenie mieszać...

A co do zimnej wojny, myślisz że bez niej technika by się nie rozwijała? Że Amerykanom i Ruskom chodziło tylko o to, by jeden drugiego prześcignąć, kto pierwszy na księżycu nogę postawi, a bez zimnej wojny nei byłoby żadnego rozwoju?


"Odkryłem, że całkiem dobrą strategią, gdy ktoś pyta mnie, czy jestem ateistą, jest uświadomić mu, że on również jest ateistą, wszak nie wierzy w Zeusa, Apollona, Amona Ra, Mitrę, Baala, Thora, Wotana, Złotego Cielca ani w Latającego Potwora Spaghetti. Ja po prostu poszedłem o jednego Boga dalej." R. Dawkins

Offline

 

#30 2008-05-15 16:05:21

Westert

Ja tu tylko sprzątam

5872137
Skąd: Kłobuck
Zarejestrowany: 2008-04-20
Posty: 296
Punktów :   
WWW

Re: Wojna, pacyfizm, za i przeciw

Lilith napisał:

.

A co do zimnej wojny, myślisz że bez niej technika by się nie rozwijała? Że Amerykanom i Ruskom chodziło tylko o to, by jeden drugiego prześcignąć, kto pierwszy na księżycu nogę postawi, a bez zimnej wojny nei byłoby żadnego rozwoju?

Nie Pokażemy, że jesteśmy lepsi, zrobimy sputnika! Stupid Ruski, człowieka na księżyc. Satelity to w dużej mierze efekt Zimnej Wojny. Rozwój by był, ale wolniejszy. A tak cywilizacja dostała kopa i heja niech naukowcy pracują.


la mayyitan ma qadirun yatabaqa sarmadi
fa itha yaji ash-shuthath al-mautu gad yantahi

Ph'nglui mglw'nafh Cthulhu R'lyeh wgah'nagl fhtagn

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.plgrzejniki purmo we wrocławiu Hologramy na legitymacje psycholog Piła