Kto jest dla was największy pisarzem tego gatunku, za co go cenicie, jakie jego książki przeczytaliście dotąd a także co takiego macie o nim ciekawego do powiedzenia.
Dla mnie jest kilku pisarzy SF których mógł bym uznać za największych są to Lem, Dick i wszyscy ojcowie gatunku którzy stali się inspiracją dla pierwszych dwóch autorów, w szczególności jeden zapomniany mistrz Henry Kuttner z którego to Dick czerpał pełna garścią.
Offline
Nie będę ukrywał, że nie znam zbyt wielu. Jednak część muszę nazwać wielkimi pisarzami. Lem za "Solaris", Dick oczywiście, oraz Clarke. Odyseję choć z filmu zna wiele, czytałem jeszcze "Ramę". Wspaniałe książki i wspaniali autorzy.
Offline
Dla mnie najlepszym pisarzem S-F jest David Weber, jest on autorem około 30 książek najbardziej znanymi cyklami jego autorstwa są Honor Harrington i Starfire(pisane razem z Steve Whitem).
Cenie go za stworzenie wciągającego uniwersum, ciekawych bohaterów, takze tych drugo i trzecio planowych, heroiczne bitwy, teksty bohaterów robiące wrażenie na czytelniku.
Offline
Temat raczej rzeka, i jak gdzieś tu zauważyłem "o gustach się nie dyskutuje". Fantastykę czytam od zawsze czyli już ponad 40 lat> Mam pewne preferencje co do autorów i gatunków SF (fantasy też). Wkładanie do jednego woreczka i pisanie, że Lem jest cacy a Weber to blee nic nie wnosi bo w sumie ciut inny nurt. To jak mawiał Stanisławski dyskusja, które święta są ważniejsze
Offline
Ja czytam SF właściwie od niedawna, ale zdążyłem sobie wyrobić zdanie na temat tego gatunku, sądzę że jest on obecnie (poza nielicznymi autorami) w regresie i to głębokim, młodzi pisarze nie są w stanie doścignąć osiągnięć klasyków, podobnie jest w przypadku fantasy ale to już mnie nie interesuje.
Offline
Nowicjusz
Bo SF jako gatunek jest trudny. Do stworzenia SF typu "space opera" potrzeba więcej pracy i wyobraźni, a do hard SF dodatkowo wiedzy. To jednak nie ten temat.
Osobiście wielbię Lema. Przeczytałem większość jego książek i stwierdzam, że był geniuszem. Posunę się nawet dalej - według mnie to najlepszy polski pisarz fantastyki (a może i w ogóle). Niesamowici bohaterowie i poważne problemy pod płaszczem akcji oraz fabuły, które są aktualne nawet dzisiaj.
Offline
Z tą opinią się nie zgodzę, bo znam większość autorów SF począwszy od "złotego wieku" poprzez eksperymenty w czasach komunizmu, a później mieszanie nurtów itp. Nawet w Polsce trafiają się młodzi początkujący autorzy, których warto przeczytać
Offline
Oczywiście że się znajdują ale myślałem tu raczej o regresie w sensie powtarzania tematów, motywów itp... Czytałem całkiem niedawno "Czarne oceany" niby wszystko ok ale jednak miałem wrażenie że pan Dukaj serwuje nam zamiast oryginalnej opowieści miks klasyki hard SF i Cyberpunku, owszem nieźle mu to wychodzi, ba nawet bardzo ale, to już zaczyna człowieka trochę nudzić gdy kupuje nową książkę i znajduje w niej niemal dokładnie to samo co w utworach Dicka czy Gibsona zaczyna mieć wrażenie że ten gatunek trochę już cuchnie trupem, albo co ledwo sapie,stąd ta moja opinia może rzeczywiście tak niej jest, bardzo bym tego chciał.
Offline
A łatwo wymyślić cuś nowego? Chyba nie i stąd te eksperymenty z mieszaniem gatunków lub podgatunków fantastyki i nie tylko. Bo czytając już dość dlugo (pewnie dłużej niż co niektórzy tutaj zarejestrowani żyją) to mam problemy z klasyfikacją. W latach 60-tych tego nie było
Offline