Hewito

Bardzo ciekawy temat poruszyłeś. Sam nie wiem co poróżniło, a bardziej podzieliło te trzy wyznania. Ale trzeba zadać kolejne pytanie - która z tych religii jest prawdziwa? Ten sam Bóg, ale jednak inny. W co wierzyć? Do jakiego wyznania należeć? Trudny dylemat, ale czy ktoś może być pewny?

Ja chcę poruszyć jeszcze jedną kwestię - otóż, jest tyle religii na świecie. Która jest prawdziwa? Każdy opowie się za swoją. Ale mnie nurtuje pytanie - skoro mówi się o innych religiach stwierdza się istnienie innych bogów, ale przecież my wierzymy w jednego Boga, więc, który jest prawdziwy?
Ale to zapewne już kwestia do rozpatrzenia w osobnym temacie.

Odpowiedzi są proste tylko trzeba się orientować.

Judaizm - praktycznie Izrael i USA więcej to gdzieś porozrzucane jednostki (czyli kultura) - nie wieżą w Jezusa i Mohameda jako zesłańca Boga i Zbawiciela, czekają na takowego jakoby miał jeszcze nadejść - Bóg = Jahwe czyli ten sam ale nazwa inna - Stary Testament
Chrześcijaństwo (czyli protestantyzm, prawosławie, katolicyzm i to chyba wszystko) - Europa, część Azji i obie Ameryki, i mniejsza część Afryki (czyli kultura) - Zbawiciel to Jezus, Syn Boży - Bóg = Bóg czyli ten sam Bóg - Stary i Nowy Testament
Islam - część Afryki i Azji - Mohamed jako prorok wysłaniec Boga - Allach = Bóg czyli znów ten sam Bóg a inna nazwa Stary Testament + koran

Czyli łączy kultura i wysłaniec Boga.

Allach=Jahwe=Bóg to wszystko to to samo

Niczyja religia nie jest lepsza i nie jest gorsza.

Człowiek nie został stworzony z gliny. Biblię trzeba umieć czytać to nie jest jakaś tam książka. To jest księga napisana przez Boga poprzez ręce ludzi natchnionych Duchem Świętym. Trzeba potrafić interpretować.

Oprócz tego odsyłam do Wikipedii która rozwieje wszystkie wasze wątpliwości. Oprócz tego na necie można znaleźć naprawdę wszystko. Nawet piszę jak trzeba interpretować Biblią oraz sama Biblia jest. Warto poszukać poczytać i nie żyć w zakłamaniu a może właściwie w nie wiedzy.

Rozumiem, ze do mnie pijesz z niewiedzą? Jaka niewiedza? Gdzie i co? Jak dla mnie niewiedzą jest ślepe wierzenie w jakąkolwiek wiarę. Wielu jest takich co jak widzę, że ktoś nie zgadza się z "większością" to jest heretykiem. Nie żyjemy w średniowieczu.

Z reguły najwięcej krzyczą tacy, którzy nie mają żadnego argumentu na potwierdzenie istnienia Boga. Póki ktoś mi nie udowodni, że on istnieje to nie uwierzę. Zaraz ktoś wyskoczy i powie "to w końcu wiara, nie musisz być pewny czy istnieje". No niby tak, mógłbym wierzyć, że świat stworzył kamień, który istniał sobie 5 miliardów lat temu. Rozumiałbym to, że ktoś wierzy i nie obchodzi go, to, że ktoś nie wierzy. Wiara dla siebie to się nazywa, a nie na pokaz. "On nie wierzy, jest szatanistą" - z takimi określeniami bym się spotkał, gdybym pojechał na jakąś wioskę i powiedział ludziom, że nie wierzę w istnienie boga. Byliby oni w błędzie, bo szataniści to nie ateiści, oni wierzą, tylko że w szatana.

Spotkałem się jeszcze z takim twierdzeniem "lepiej wierzyć w cokolwiek niż w nic". Dziwny tok myślenia. Po co mam wierzyć w jakieś bóstwa czy coś innego? Chyba nie dla satysfakcji. Mam swoje własne normy moralne, niepotrzebne mi są jakieś przykazania czy inne duperele. W sumie to każdy ma własny system wartości, sporo wierzących to mordercy, a przecież nie można zabijać. Wiele osób tych "zatwardziałych katolików" twierdzi, że ateiści czy nawet wyznawcy innej wiary są bez zasad. Jak już napisałem, każdy ma własny system wartości bez względu na wyznawaną religię czy w ogóle jej nie wyznawanie.

Wolę wierzyć w siebie, wierzyć odkryciom naukowców, rzeczy potwierdzone, a nie tylko twierdzenia bez pokrycia.

Napisałem trochę co sądzę o tym wszystkim. Tyle ode mnie.

W Biblii można znaleźć to, co chce się znaleźć - różne fragmenty przeczą same sobie. Interpretacji też jest wiele. Tak samo Bogów jest tylu, ilu ludzi wierzących, każdy ma jakąś inną koncepcję na jego temat. Bo i jak można udowodnić, że osoba A ma rację, a B się myli? Nijak, bo to tylko wiara, każdy wierzy jak chce i w co chce. Jak inaczej można wytłumaczyć fakt, iż różne grupy wyznaniowe, opierające swoją wiarę na Piśmie Świętym, mają różne dogmaty?

Boredie napisał:

Praktycznie rzecz biorąc, to te trzy religie łączy ten sam jeden Bóg.
Islam nie byłby taki zły, gdyby nie łączył tylu ludzi, którzy myślą karabinami zamiast głową. Dżihad, Święta Wojna. Tak w Koranie jest napisane, że dopuszczalne są wyprawy zbrojne przeciwko niewiernym, ale tylko i wyłącznie w skrajnych przypadkach, nie wolno mordować kobiet i dzieci, osób starszych i chorych, nie wolno atakować obiektów czci i kultów, nie wolno robić tego bez zastanowienia, wyrządzając zło swojemu ludowi. Takowy dżihad mniejszy może zwołać kalif i bierze w nim udział całe społeczeństwo (należy wspomnieć, że nie zależy tutaj o mordowanie tylko utożsamianie niewiernym, że jednak warto przejść na drugą stronę). Dzisiaj sprawa wyglądaj troszkę inaczej. Jeden chłystek wybiega na ulicę z krzykiem: "Dżihad!!" i zaraz cała zgraja sięga po kałasznikowy i biegnie z nim byle gdzie. Akcje terrorystyczne też nie mają z tym nic wspólnego, Ot, co różni nas od Islamu...

Judaizm, opiera się na Starym Testamencie. Abraham, Mojżesz, to najbardziej szanowane osoby zarówno u nas jak i u Żydów. Żydzi wierzą w jednego niepodzielnego Boga, natomiast Chrześcijanie wierzą w jednego Boga, który uobecnia się w trzech osobach. Po prostu Żydzi żyli i żyć będą według Prawom Mojżeszowskim. Jedak dla Chrześcijan, owe prawa obowiązywały do czasy przyjścia Chrystusa, który jest "zmodernizował". Jezus zakazał niektórych rzeczy, głosząc, że najważniejsze jest miłosierdzie i przebaczenie. W końcu to faryzeusze byli właśnie Żydami i to właśnie Żydzi wydali Jezusa na śmierć uważając go za fałszywego proroka (tak jest po dziś dzień).

Dlatego niby tacy sami, ale zupełnie inni.

Praktycznie, to te religie wyewoluowaly z siebie.
Chrzescijanstwo - to pierwotne, bo obecne jego formy nic z ta pierwsza wspolnego nie maja wlasciwie - to sekta judaizmu.
Islam - to sekta judeochrzescijanska z kolei.
Kazda brala co chciala z Biblii. Takze Judaizm, ktory zdrowo przeredagowal kanon w poczatkach naszej ery.
Islam nie bylby taki zly itd.. Cjhrzescijanie takze maja w swych szeregach barbarzynskich dupkow, mordercow. Wspolczesnie, zaznaczam. Ze nie katolicy rzymscy zwykle, malo dla mnie wazne.
Islam ma teraz faze, ktora chrzescijanstwo przeszlo jakis czas temu. trwala mniej wiecej tysiac lat. Milenium religijnego fanatyzmu, mordow i okrucienstwa. Zreszta i dzis jest IRA. Co prawda to teraz glownie katolicka mafia, narkotykowo-prostytucyjna. Kazda religia to musi przejsc. Dla mnie to dowod na bylejakosc religii.