Garść cytatów na początek:
- Dawniej bardzo mnie podniecało ratowanie ludziom życia. Teraz zastanawiam się, po cholerę ja to robię, skoro oni i tak muszą umrzeć
To był cud. Bez większego trudu można było przekształcić występek w cnotę, oszczerstwo w prawdę, impotencję w abstynencję, bezczelność w skromność, rabunek w filantropię, złodziejstwo w zaszczyt, bluźnierstwo w mądrość, brutalność w patriotyzm i sadyzm w wymiar sprawiedliwości. Każdy mógł to zrobić; rzecz nie wymagała specjalnych zdolnośći. Wystarczyło nie mieć charakteru.
Był też paragraf 22. Kruczek prawny, który pozwalał na wszystko, jednocześnie nie pozwalając na nic. Niezwykły zapis, dzięki któremu najoczywistsza rzecz stawała się niejasną i niepewną... „Orr był wariatem i mógł być zwolniony z lotów. Wystarczyło, żeby o to poprosił, ale gdyby to zrobił, nie byłby wariatem i musiałby latać nadal
-Nie posyła się przecież wariatów na śmierć?
-A kto inny da się posłać?
Świetna książka. Pod płaszczykiem absurdu i groteski można dostrzec filozoficzne rozważania. Wszędzie widać żelazna logikę np:
Oni chcą mnie zabić.
Co?
Strzelają do mnie.
Ale oni chcą zabić wszystkich.
A co to za różnica?
Bohaterowie umierają między wierszami. Samolot zrobił zyg zamiast zag. Jedyną osobą o której śmierci jest coś napisane jest doktor Daneeka, który zgodnie z dokumentami leciał samolotem który się rozbił. Ukazuje cały absurd wojny i zmagania cholernego wariata Yossariana który jest chyba ostatnim normalnym człowiekiem.
Offline