Pytanie to kontrowersyjne bo jak można lubić lektury, a jednak chyba tak bo kilka z nich mi się spodobało możliwe że jestem wyjątkiem lecz wątpię w to szczerze. A co do książek były to "Kamienie na szaniec" i wszystkie dzieła Szekspira jakie dotąd przeczytałem.
Offline
Mi również spodobały się: "Kamienie..." jeszcze "Hobbit" oraz "Ogniem i mieczem" No i to chyba na tyle. Jakoś wolę sobie sam dobierać książki do czytania.
Offline
Zawsze jest tak, że jak ktoś narzuci przeczytanie Tegoatego to nam się nie chce. Ale istnieją książki, które są fascynujące w szkole.
"Kamienie na szaniec" Kamiński - Przepiękna lektura. Coś jednak w szkole jest, czemu warto poświęcić uwagę.
"Hobbit, czyli Tam z powrotem" Tolkien - (Nie szczędząc pełnego tytułu.) Niestety nie czytałem tego w szkole. Ubolewam, ale cieszę się, że mogłem samodzielnie odkryć tę powieść. Nie będę się wypowiadał na temat twórczości Tolkiena - to nie odpowiedni temat.
"Świętoszek" Molier - Sądziłem, że to kolejna nudna sztuka, ale zaskoczyłem się - pozytywnie. Pierwsza komedia, przy której się szczerze uśmiałem. Polecam - tak przy okazji.
"Mitologia" Parandowski - Oczywiście, że tak. Jakże by inaczej. Na początku (dokładniej w gimnazjum) trochę nie lubiłem, ale później (w liceum) doceniłem tą książkę.
"Syzyfowe prace" Żeromski - Czytałem z grymasem, pod przymusem, ale refleksje były zadziwiające. Naprawdę polubiłem prozę Żeromskiego. Czytałem również - "Siłaczkę" i "Doktora Piotra" - nowelki.
Pozostałych lektur nie pamiętam, jeśli jakiekolwiek jeszcze były.
Offline
Harry Potter i Kamień Filozoficzny
Ten Obcy
W pustyni i w puszczy
Offline
Mariusz napisał:
Harry Potter i Kamień Filozoficzny
Miałeś taką lekturę szkolną?
Offline
Caislohen napisał:
Mariusz napisał:
Harry Potter i Kamień Filozoficzny
Miałeś taką lekturę szkolną?
Tak, w 5 klasie.
Offline
"Hobbit..." - nie czytałem w szkole ale lekturą jest.
"Kowal z Przylesia Wielkiego" - j. w., również Tolkiena, miła opowiastka osadzona w świecie nieokreślonym.
"Kubuś Puchatek" - wiem, że to lektura chyba drugiej klasy, ale ta książka wymiata! "Folwark zwierzęcy", w którym trzeba się więcej domyśleć ^^.
"Chatka, pucha... dobra, dobra, nie będę już przesadzał
"Harry Potter i Kamień Filozoficzny" - też nie przerabiałem w szkole, i przez wielu uważana za bujdę dla dzieci do zbicia kasy, ale jedynka jest magiczna. We wszelakim tego słowa znaczeniu. I tylko ona. Czytałem niedawno po raz drugi.
"Mity greckie" - lektura piątej klasy, wprowadziła mnie w ten świat, który mnie jarał, ale teraz już nie bardzo .
Offline
"Kamienie na szaniec" - jedna z niewielu lektur, którą przeczytał z chęcią oO
"Chłopcy z Placu Broni" - w podstawówce chyba to jeszcze czytałem, ale podobała mi się;]
"Świętoszek" - komedia Moliera, łatwo, szybko i przyjemnie ;] Ponad czasowa
"Kordian" powstanie listopadowe i te sprawy ;] Najlepszy moment "nie udane próba samobójcza, przyłożenie pistoletu do głowy, nie umiejętność zastrzelenia siebie "
Offline
"Opowiadania Czechowa"- genialny zbiór opowiadań
"Kamienie..."- przeczytałem, nawet fajna, ale jakoś się nią nie zachwycałem (było zadanie na teście gimnazjalnym o tej książce)
"Ogniem i Mieczem"- sam przeczytałem (po obejrzeniu filmu^^), ale de facto lekturą jest
"Dzieci z Bulerbyn"- tak, tak...podobała mi się kiedyś, chyba w 4 klasie podstawówki.
Ogólnie, znacznie bardziej lubię samemu wybierać książki.
Offline
"Lalka" - przeczytałam dwa razy (i pewnie jeszcze do niej powrócę), ta książka ma coś w sobie
"Chłopcy z placu broni" - pamiętam, że się poryczałam na końcu
"Kamienie na szaniec" - chyba nie trzeba komentować, większości się podobala
"Ten obcy"
"Tajemniczy ogród" - przeczytałam ją wielokrotnie, od niej zaczęła się moja przygoda z czytaniem, o czym już wspomniałam w innym temacie
"Ania z zielonego wzgórza" - oj całą serię czytałam też po kilka razy, ach, jeszcze teraz wspominam z tęsknotą...
"Krzyżacy" - świetna książka, nie mogłam się od niej oderwać, film też dobry
"Harry potter i kamień filozoficzny" - byl moją lekturą tak gdzieś w piątej klasie podstawówki, kiedy książka stała się bardzo popularna. gdyby nie to, na pewno bym jej w ogóle nie przeczytała, z uwagi na popularność, ale teraz nie żałuję
"Mały książę"
"Przypadki Robinsona Cruzoe" - razem z nim przeżywałam tą samotność na bezludnej wyspie...
"Szatan z siódmej klasy" - nie jedyna powieść Makuszyńskiego warta polecenia
"Hobbit, czyli tam i z powrotem"
No, tyle mi teraz przychodzi do głowy. Ogólnie jeśli chodzi o lektury, podstawówkę i gimnazjum dobrze wspominam, a nawet bardzo dobrze. Po prostu, większość mi się podobała, jedne bardziej, inne mniej, ale nie bylo takich, przez które bym nie przebrnęła. W liceum zaczęły się schody, po prostu za dużo czytałam "swoich" książek i nie miałam czasu na lektury (za wyjątkiem wspomnianej "Lalki", ale przeczytałam ją jeszcze w gimnazjum, więc się nie liczy ). Pewnie kiedyś to nadrobię, bo na półce stoi mi co najmniej kilka lektur zakupionych w trakcie liceum, a nie przeczytanych...
Offline
Niestety nie zetknąłem sie jeszcze z wciągająca lekturą, "Chłopcy z Placu Broni" byli nieźli, ale to nic wielkiego
Lilith napisał:
"Ania z zielonego wzgórza" - oj całą serię czytałam też po kilka razy, ach, jeszcze teraz wspominam z tęsknotą...
Żartujesz?Mi przy czytaniu tego chciało sie wymiotować;/
Do najgorszych lektur zaliczam(oprócz Ani) "Romeo i Julie" oraz "Krzyżaków" oraz "Zemste"
Offline
Bo "Ania" to książka dla dziewcząt Serio serio bardzo mi się podobała. Jak większość książek L. M. Montgomery. Zresztą, nawet moja polonistka w podstawówce sama mówiła, że do teraz często do Ani wraca. To zależy, co kto lubi. Tak samo Krzyżaków zaliczasz do najgorszych lektur, a dla mnie to była jedna z lepszych.
Offline
Ania z zielonego wzgórza genialna jest! xD
Dla mnie to Krzyżaków powinno sie na język współczesny przełozyć.
Straciłoby toto urok.
Więc tak:
Krzyżacy
Chłopcy z Placu Broni
Ten Obcy
Przypadki Robinsone'a Cruzoe
W pustyni i w puszczy
Offline