Mariusz - 2008-05-02 21:10:04

Jaki macie stosunek do tego zabiegu? Jesteście za czy przeciw?

Ja osobiście w sytuacjach typu: dziecko z gwałtu, dziecko zagraża zdrowiu/życiu matki czy dziecko upośledzone byłbym za tym, by to rodzice decydowali czy płód ma zostać usunięty. Która matka chciałaby mieć dziecko poczęte poprzez gwałt? Chyba żadna, takie dziecko byłoby niekochane, niechciane i do tego zawsze czułoby się odrzucone. W drugim przypadku trzeba wybrać mniejsze zło, bo w sumie to gdyby miała zginąć matka, to dziecko byłoby pozbawione rodzica (jeszcze gorzej gdyby taka osoba była samotna), takie dziecko miałoby "gorsze" życie. Jeśli by ciąża zagrażała zdrowiu też trzeba zostawić wybór dla matki. Jeśli uszczerbek na zdrowiu ma być poważny, to lepiej żeby żyła dorosła osoba, w pełni sprawna. Co do trzeciego punktu to byłbym także za pozostawieniem decyzji rodzicom, jeśli nie chcę męczyć się z takim dzieckiem, być przy nim w sytuacji, gdy inne dzieci się z niego wyśmiewają czy patrzeć jak cierpi to może lepiej żeby nie żyło. To tyle ode mnie. Dyskutujcie.

Westert - 2008-05-04 21:25:58

Właśnie chyba. Do końca nigdy nie wiadomo. Mimo iż mi się nie podoba, w sytuacjach ekstremalnych jestem się w stanie zgodzić.

Istnieję coś takiego jak syndrom po aborcyjny. Kto o tym słyszał? Współczesny, liberalny świat o tym nie mówi, podczas kiedy cierpi na niego większość matek.

Co do dzieci upośledzonych- znam takich dwoje. Żadne z nich nie jest nieszczęśliwe, wprost przeciwnie. Mam do nich podejść i powiedzieć: "Stary, czemu Cię nie poddali aborcji, przecież cierpisz"

Co do usuwania płodów (jaka techniczna nazwa!) Nie jest w pełni człowiekiem, więc można zabić. Więc zabić od razu małe dzieci. Wszak nie myślą jak człowiek, bardziej taka jarzyna. I przerobić na kosmetyki, niech się cera mamusi polepszy.

A co uważacie o aborcji na życzenie i tym, że facet nie ma nic do gadania?

Lilith - 2008-05-04 21:45:48

Widzę tu znowu uszczęśliwianie na siłę. Nie wolno ci, kobieto, usunąć ciąży, bo będziesz miała depresję.

A że będę miała depresję, jak tej ciąży nie usunę, to nikogo nie obchodzi?

Nie można dać kobietom wolnego wyboru? Dlaczego?

Moim zdaniem w pierwszym trymestrze ciąża powinna być legalna. Jakoś nikt się nie buntuje (no, prawie), kiedy zabija się zwierzęta z w pełni wykształconym układem nerwowym, które czują ból, za to płodu ludzkiego, nie czującego, nie myślącego, tknąć nie wolno.

Wcale nie mówię, że gdybym tylko wpadła, od razu poleciałabym do ginekologa po jakąś pigułę albo, jak za późno, na skrobankę. Tylko uważam, że moje poglądu nie mogą nikomu narzucać, co mu wolno, a czego nie. Każdy swój rozum ma i niech według niego postępuje, ponosząc tego konsekwencje.

Poza tym, tak, tak, znowu nawiążę do religii, ale moim zdaniem gdyby kościół tak nie napiętnował aborcji, wiele kobiet uniknęłoby problemów psychicznych. Gdyby społeczeństwo tak tego nie napiętnowało. Bo robicie z tych kobiet morderczynie.

Że facet nie ma nic do gadania, to mnie nie dziwi. Dziecko w brzuchu to taki mały pasożyt, donoszenie ciąży to duże poświęcenie dla kobiety.

I jeszcze, na koniec, to że moim zdaniem aborcja powinna być legalna nie znaczy, że każdej kobiecie która chce jej dokonać, bym przyklaskiwała. Nie, raczej bym odradzała. Ale zabronić, nie zabronię.

Westert - 2008-05-04 22:04:16

Że facet nie ma nic do gadania, to mnie nie dziwi. Dziecko w brzuchu to taki mały pasożyt, donoszenie ciąży to duże poświęcenie dla kobiety.

Jednak jak się urodzi to ma się zająć. Skoro nie może mieć wpływu czy się urodzi, to dlaczego ma brać za nie odpowiedzialność prawną? Pasożyt. Już drugi raz widzę porównanie dziecka do pasożyta. Widział ktoś pasożyta, który wychodzi z ciała żywiciela, a potem w sobie ma kolejnego?

Widzę tu znowu uszczęśliwianie na siłę. Nie wolno ci, kobieto, usunąć ciąży, bo będziesz miała depresję.

A pozwoliłabyś na zabójstwo człowieka? Moim zdaniem płód powinien być chroniony.

A że będę miała depresję, jak tej ciąży nie usunę, to nikogo nie obchodzi?

Ja napisałem, że mogę tolerować w ekstremalnych przypadkach. A jeśli kobieta ma męża, pracę et cetera i usunie, będzie miała depresję to nikogo nie obchodzi.

Poza tym, tak, tak, znowu nawiążę do religii, ale moim zdaniem gdyby kościół tak nie napiętnował aborcji, wiele kobiet uniknęłoby problemów psychicznych. Gdyby społeczeństwo tak tego nie napiętnowało. Bo robicie z tych kobiet morderczynie.

A jak nazwać zabójstwo płodu? Syndrom jest spowodowany przerwaniem przemian w ciele kobiety. Często powoduje go urodzenie kolejnego dziecka, lub niemożność jego urodzenia. Raczej ma małe powiązania z robieniem z nich morderczyń. To może spowodować depresję, lecz nie syndrom. Ok 20% kobiet w pierwszym roku po aborcji cierpi psychicznie. A po kilku latach u większości pojawia się wspomniany syndrom.

Moim zdaniem w pierwszym trymestrze ciąża powinna być legalna. Jakoś nikt się nie buntuje (no, prawie), kiedy zabija się zwierzęta z w pełni wykształconym układem nerwowym, które czują ból, za to płodu ludzkiego, nie czującego, nie myślącego, tknąć nie wolno.

Może dlatego, że wtedy zabijamy (niewykształconego) przedstawiciela własnego gatunku. Jednak ten płód będzie człowiekiem. A czemu nie zabić dziecka po urodzeniu? Nie myśli, da się zastrzyk, nie poczuje. Moim zdaniem życie człowieka (i pasożytujących na nim organizmów gatunku: homo sapiens) jest ciut ważniejsze od życia zwierząt.

Lilith - 2008-05-04 22:17:04

Sam chciałeś, żeby ojcowie mieli większy wkład w wychowywanie dzieci, w tym w świetle prawa :P
Wiedziałam, że zwrócisz uwagę na porównanie do pasożyta, dlatego nie wyjaśniłam wczśniej :] To jest skrót myślowy, a w rozwinięciu to będzie tak, że dziecko korzysta z zasobów matki itd, że jest to duże poświęcenie kobiety

Czy pozwoliłabym na zabójstwo człowieka - to zależy. Sprecyzuj, jeśli chcesz bym odpowiedziała na to pytanie.

Poza tym, to jest znowu generalizowanie. Ale ja wcale nie chcę się wszystkim tlumaczyć, dlaczego chcę usunąć ciążę. To jest moja sprawa, jak będę miała zespół poaborcyjny, to konsekwencja mojej decyzji. Dajcie spokój mi i mojemu brzuchowi.

Dlaczego kobieta cierpi po aborcji, to nie jest takie proste. Religia i społeczeństwo mają większy wpływ na psychikę człowieka, niż się na codzień wydaje. Łatwo jest generalizować, co jak widzę robisz już po raz kolejny, ale naprawdę nie wszystko jest takie proste. Zresztą, analogicznie, dlaczego kobiety, która poroniła, nie uznać winnej nieumyślnego spowodowania śmierci...

Jak zabijesz dziecko po urodzeniu, zabijesz człowieka. Zrobiszs też ogromną krzywdę matce, która rodziła w bólu i pokochała, bo matki takie są, że kochają (instynkt). Kilkutygodniowy zarodek moim zdaniem nie jest pełnoprawnym, a tylko potencjalnym czlowiekiem. Zresztą, czemu liczymy lata od urodzenia, a nie poczęcia?
I jak zwykle, my jesteśmy panami świata, a zwierzęta to niższa kategoria, co z tego, ze czują. My nawet jak nie czujemy, jesteśmy lepsi, tak?

Westert - 2008-05-04 22:32:44

Lilith napisał:

Sam chciałeś, żeby ojcowie mieli większy wkład w wychowywanie dzieci, w tym w świetle prawa :P

Wiedziałam, że zwrócisz uwagę na porównanie do pasożyta, dlatego nie wyjaśniłam wczśniej :] To jest skrót myślowy, a w rozwinięciu to będzie tak, że dziecko korzysta z zasobów matki itd, że jest to duże poświęcenie kobiety

Czy pozwoliłabym na zabójstwo człowieka - to zależy. Sprecyzuj, jeśli chcesz bym odpowiedziała na to pytanie.

I nadal chcę ;p Jednak nie jeśli facet nie ma nic do gadania w sprawie aborcji. Taki mały trolling rozumię ;) Pytanie nie ważne, skutek nie dokładnego obrabiania postu przed wysłaniem.

Poza tym, to jest znowu generalizowanie. Ale ja wcale nie chcę się wszystkim tlumaczyć, dlaczego chcę usunąć ciążę. To jest moja sprawa, jak będę miała zespół poaborcyjny, to konsekwencja mojej decyzji. Dajcie spokój mi i mojemu brzuchowi.

Jednak tam moze być ktoś kto nie chce zginąć. Dlaczego my nie możemy decydować za kobietę, a kobieta może za płód? Który wszak nie może sie bronić, a za ileś lat będzie w pełni człowiekiem (najpierw płód, a potem taka jarzyna)

Dlaczego kobieta cierpi po aborcji, to nie jest takie proste. Religia i społeczeństwo mają większy wpływ na psychikę człowieka, niż się na codzień wydaje. Łatwo jest generalizować, co jak widzę robisz już po raz kolejny, ale naprawdę nie wszystko jest takie proste. Zresztą, analogicznie, dlaczego kobiety, która poroniła, nie uznać winnej nieumyślnego spowodowania śmierci...

Albo dlaczego nie karać za zabójstwa prenatalne. Napisałem, że społeczeństwo może spowodować depresję. Zaś syndrom to skutek przerwania przemian w organizmie matki, odrzucanych cierpień ze względu na stratę dziecka.

Jak zabijesz dziecko po urodzeniu, zabijesz człowieka. Zrobiszs też ogromną krzywdę matce, która rodziła w bólu i pokochała, bo matki takie są, że kochają (instynkt). Kilkutygodniowy zarodek moim zdaniem nie jest pełnoprawnym, a tylko potencjalnym czlowiekiem. Zresztą, czemu liczymy lata od urodzenia, a nie poczęcia?
I jak zwykle, my jesteśmy panami świata, a zwierzęta to niższa kategoria, co z tego, ze czują. My nawet jak nie czujemy, jesteśmy lepsi, tak?

Bo dawniej nie było wiadomo kiedy dokładnie się dziecko poczęło? Tak jesteśmy lepsi od zwierząt. Myślimy! Natomiast zwierzęta nam w tym nie dorównują. A jeśli matka nie będzie się chciała poddać aborcji, a po urodzeniu będzie chciała się pozbyć dzieciaka? Nie wszystkie kobiety mają instynkt macierzyński.

Sło(w)ik - 2008-05-05 20:24:32

Nie czytałem wcześniejszych postów, bo jestem człowiek leniwy.

Kobieta powinna mieć przywilej wyboru, to jest jej podstawowe prawo, które państwo powinno zapewnić. Nie rozumiem polityków- mężczyzn, którzy mówią o aborcji, oni, ani żaden inny mężczyzna nigdy do końca nie zrozumie jak to jest być w ciąży, a później matką. Państwo nie powinno narzucać jakiś ograniczeń na tak delikatną sprawę. Każdy przypadek niechcianej, czy chcianej ciąży jest inny, inne są okoliczności zajścia w nią przez kobietę, inne są warunki życia, w jakich będzie wychowywane dziecko. Jeśli kobieta nie chce lub ma świadomośc, że będzie złą matką to powinna zrobić zabieg, bo inaczej wyrządzi krzywdę temu dziecku i sobie.

Westert - 2008-05-05 20:50:08

Sło(w)ik napisał:

Nie czytałem wcześniejszych postów, bo jestem człowiek leniwy.

Kobieta powinna mieć przywilej wyboru, to jest jej podstawowe prawo, które państwo powinno zapewnić. Nie rozumiem polityków- mężczyzn, którzy mówią o aborcji, oni, ani żaden inny mężczyzna nigdy do końca nie zrozumie jak to jest być w ciąży, a później matką. Państwo nie powinno narzucać jakiś ograniczeń na tak delikatną sprawę. Każdy przypadek niechcianej, czy chcianej ciąży jest inny, inne są okoliczności zajścia w nią przez kobietę, inne są warunki życia, w jakich będzie wychowywane dziecko. Jeśli kobieta nie chce lub ma świadomośc, że będzie złą matką to powinna zrobić zabieg, bo inaczej wyrządzi krzywdę temu dziecku i sobie.

Po części się zgadzam- to głównie sprawa kobiety. Choć jeśli ma partnera (stałego) i to jego dziecko to już inna sprawa.

Czyli lepiej nie żyć, niż żyć w ubóstwie? Jakoś mam sporo znajomych z tzw. marginesu i jakoś żaden z nich nie chciał popełnić samobójstwa.

edgar 20 - 2008-05-06 19:38:14

To jest sprawa podobnie jak eutanazja indywidualna myślę że każda kobieta która zdecyduje się na aborcją zdaję sobie sprawę z tego że zabija istotę która byłaby w przyszłości człowiekiem, to sprawa sumienia i moralności ja aborcji nie popieram ale też wolę żeby była legalna to zwiększy bezpieczeństwo kobiet które zdecydują się na zabieg.

Lilith - 2008-05-07 16:34:28

Jednak tam moze być ktoś kto nie chce zginąć. Dlaczego my nie możemy decydować za kobietę, a kobieta może za płód?

bo płód nie jest pełnowartościowym człowiekiem? bo decyzja o urodzeniu jest bardzo poważną w skutkach? łatwo jest komuś "kazać", ale urodzić to dziecko, to dużo kosztuje jeśli chodzi o zdrowie matki, poza tym potem wychowanie, bycie matką to praca na pełen etat. Tak się mówi, jakby urodzić dziecko to było hop, siup. Zapomina się o tym, że dla kobiety całe życie się zmienia, kiedy decyduje się na macierzyństwo.

Albo dlaczego nie karać za zabójstwa prenatalne. Napisałem, że społeczeństwo może spowodować depresję. Zaś syndrom to skutek przerwania przemian w organizmie matki, odrzucanych cierpień ze względu na stratę dziecka.

syndrom a zespół poaborcyjny to nie jest to samo? jeśli nie, to w tym drugim występują depresje i nerwice, o tym mówisz?

ja nie mówię nigdzie, ze aborcja jest wspaniała itd, tylko uważam, że kobieta ma prawo o decydować o tym, czy chce urodzić czy nie

A jeśli matka nie będzie się chciała poddać aborcji, a po urodzeniu będzie chciała się pozbyć dzieciaka?

zrzeknie się praw do niego?

Choć jeśli ma partnera (stałego) i to jego dziecko to już inna sprawa.

no i w takiej sytuacji na pewno facet ma coś do powiedzenia (tu mi przychodzi na myśl przykład mojej cioci, która to chciała usunąć ciążę, ale jej mąż się nie zgodził - i bardzo dobrze, bo jak ją znam, na pewno odbiłoby się to negatywnie na jej psychice)

Korybut - 2008-05-11 21:30:45

Westert napisał:

Istnieję coś takiego jak syndrom po aborcyjny. Kto o tym słyszał? Współczesny, liberalny świat o tym nie mówi, podczas kiedy cierpi na niego większość matek.

Istnieje tez cos takiego, jak syndrom odrzucenia poporodowego. Slyszales? Znacznie czestszy, niz trauma poaborcyjna. I co z tego wynika? Ze lepiej nie rodzic?
Aborcja to paskudny problem. Bez dobrego prawdziwie rozwiazania. Ja uwazam, ze nalezy zostawic prawo decyzji rodzicom, ze wskazaniem na kobiete, jako ze to kobieta wlasnie musi ponosic konsekwencje upojnego kwadransa.
Katoliczka nie podda sie aborcji. Jej pelne prawo. Nie widze jednak pozareligijnego powodu dla ograniczania dostepu do aborcji innym.

Westert - 2008-05-11 21:46:38

Korybut napisał:

Istnieje tez cos takiego, jak syndrom odrzucenia poporodowego. Slyszales? Znacznie czestszy, niz trauma poaborcyjna. I co z tego wynika? Ze lepiej nie rodzic?

Jakieś statystyki? Jeśli dotyczy większości kobiet- jak syndrom poabrcyjny- to ma chyba podobne przyczyny- gwałtowne zmiany w organizmie. Lepiej urodzić- tak na chłopski rozum, to bardziej naturalne, więc organizm powinien być do tego lepiej przygotowanym. Mówię o warunkach kiedy kobieta jak i dziecko są w pełni zdrowi

Korybut napisał:

Aborcja to paskudny problem. Bez dobrego prawdziwie rozwiazania. Ja uwazam, ze nalezy zostawic prawo decyzji rodzicom, ze wskazaniem na kobiete, jako ze to kobieta wlasnie musi ponosic konsekwencje upojnego kwadransa.
Katoliczka nie podda sie aborcji. Jej pelne prawo. Nie widze jednak pozareligijnego powodu dla ograniczania dostepu do aborcji innym.

Ja widzę. Jednym z argumentów jest to choćby syndrom poaborcyjny. Nie wspominając, że nie wszyscy nie wierzący (ja) tego nie pochwalają. Normy etyczne? Ograniczenia kulturowe? Tym, że ludzie bez opieki państwa by się pozabijali?

Piszesz, że decyzja rodzicom. Dzisiaj na Zachodzie kobieta idzie na skrobankę i ojciec nie ma nic do gadania. Niby tak, bo kobieta może sobie nie życzyć, jednak jeśli żyją w związku? Jeszcze to, że lekarz który nie będzie chciał jej wykonać może mieć niemiłe konsekwencje. Jak również to, że płód będzie (jeśli nie jest) istotą ludzką. Mogę tolerować kiedy są jakieś problemy, ale nie że Pani Prezes idzie zabić człowieka, ponieważ będzie przeszkadzał w karierze. Może jeszcze do  słoika, płyn fosforyzujący i na półkę? To nie żart- czemu ma tak nie być?

Co do tego, że płód nie jest istotą ludzką. Jednak będzie i jako czemuś co w 99% procentach będzie człowiekiem należy się ochrona. W pełni człowiekiem... co to znaczy? Upośledzeni, też nie są w pełni ludźmi? Płód w 2 i 3 trymestrze? Wreszcie dziecko po narodzeniu to taka jarzyna, bez opieki nie przetrwa, więc czemu ma żyć?

Ktoś napisał (Lilith?) że matka jak nie będzie chciała może oddać małego do adopcji. Zda się, że jednym z argumentów zwolenników aborcji jest to, aby dziecko nie cierpiało w domu dziecka. Więc czemu nie zabić nie w pełni rozwiniętego organizmu, które na dobrą sprawę jeszcze nie myśli?

Lilith - 2008-05-12 15:51:58

Westert, ale przecież to co napisałam było w innym kontekscie. Ty pytałeś, dlaczego wobec tego nie zabić dziecka po urodzeniu, a ja Ci napisałam, że jak kobieta nie chce dziecka jak urodzi, to odda do aborcji. Nie widzę w ogóle związku z tym, co napisałeś.

Poza tym, przeraza mnie, że nie widzisz żadnej różnicy między płodem o w pełni rozwiniętym organizmem matki. Na szczęscie dla Ciebie, nigdy nie znajdziesz się w żadnej z omawianych sytuacji. Ja tylko powtórzę, bo już nie chce mi się ciągnąć tej dyskusji, że dziecko urodzić, donosić, to nie jest takie hop-siup, jakby się mogło wydawać. To długa lista wyrzeczeń i poświęceń, nie tylko w trakcie ciąży, ale i po. A że mamy tak utarte, że to kobieta musi się dziećmi zająć... Dla kobiety życie bardziej się zmienia, jeśli zdecyduje się urodzić i wychować, niż dla faceta, to jest fakt. A to, że kobiety i mężczyźni nie mają równych praw, jeśli chodzi o ciążę, to już nie wina kobiet, to natura nas tak wyposażyła.

Westert - 2008-05-13 19:52:25

Jeśli nadużyłem kontekstu- przepraszam. Mea culpa

A to, że kobiety i mężczyźni nie mają równych praw, jeśli chodzi o ciążę, to już nie wina kobiet, to natura nas tak wyposażyła

Niech Cię... muszę się pochylić nad mądrością tych słów. Niby proste, a tak często o tym zapominamy.

Poza tym, przeraza mnie, że nie widzisz żadnej różnicy między płodem o w pełni rozwiniętym organizmem matki.

Różnicę widzę. Jestem w stanie tolerować aborcję jeśli jest wynikiem gwałtu, zagrożone zdrowie dziecka, matki et cetera. Jednak przeraża mnie wizja skrobanki jak wizyta u dentysty.

Zapraszam Wszystkich do dalszej dyskusji.

Folvor - 2008-05-13 20:08:12

O co chodzi z tym zagrożeniem zdrowia dziecka? Pozbądźmy się go, bo może urodzić się chore?

Lilith - 2008-05-14 11:58:29

Heh, ja nie sądzę, by skrobanka była dla normalnej kobiety (czymkolwiek byłaby ta normalność) czymś takim, jak wizyta u dentysty. Jeśliby do tego doszło, znaczyłoby że coś jest nie tak z normalnymi mechanizmami towarzyszącymi macierzyństwu, instynktowi macierzyńskiemu itd. O ile aborcja nie jest sprawą powszechną, nie jest (moim zdaniem) zagrożeniem. I nie sądzę, by po zalegalizowaniu stała się czymś powszechnym, jak wizyta u dentysty (to by nawet mnie przeraziło). Westert, chyba nie doceniasz instynktu macierzyńskiego :P

Poza tym, jest też coś takiego jak zatrucie ciążowe (gestoza bodajże). Może też być związane z odrzuceniem psychicznym ciąży (moja ciocia przez to przechodziła, to była masakra, większość ciąży w szpitalu, a o jej ówczesnym stanie psychicznym nie wspomnę).

Jesteś w stanie tolerować aborcję w określonych przypadkach, ok, doceniam :]

I tak na koniec, przecież aborcja to nie jest osiągnięcie naszych czasów, a jakoś przez tyle wieków nie doprowadziła do zabijania na życzenie czy czegoś w tym stylu.

Folvor - na przykład ciężkiego i nieodwracalne upśledzenie płodu albo nieuleczalna choroba zagrażająca jego życiu

Boredie - 2008-05-14 22:19:12

Jestem przeciwny aborcji.
Jeżeli jest to dziecko w bardzo, bardzo wczesnym stadium zarodkowym, to wówczas nie boli mnie to tak bardzo.
Ale, kiedy płód jest już dość wykształcony, wówczas zabieg ten przypomina raczej kadr z filmu: "Piła 4".

W Wielkiej Brytanii dozwolona jest aborcja do 6 miesiąca ciąży. Należy wspomnieć, że po 3 miesiącu ciąży, płód zaczyna działać na bodźce zewnętrzne (muzyka), a po 5 miesiącu ciąży zaczyna ssać swój kciuk.
Jak wygląda taka aborcja? Takie prawie wykształcone dziecko jest rozrywane na kawałki i wyciągane po kawałeczkach z macicy matki.
Pewien założyciel największego centrum aborcji w USA przez około 15 lat swojego życia dość aktywnie brał udział w rozwijaniu się tego zabiegu. Jednak po jakimś czasie doszło do niego, co on narobił. Dzisiaj jest jednym z najbardziej zagorzałych przeciwników aborcji, organizatorem wielu manifestów, dyrektorem fundacji.
Ponieważ był ordynatorem oraz lekarzem, to wiedział na czym polega owy zabieg. Zostało to wszystko nagrane na kasetę i puszczone na publiczne światło dzienne. Ludzie oniemieli, kiedy zobaczyli nagranie, w którym małe dziecko ucieka przed szczypcami, które urywają mu nóżki, rączki, brzuszek (po kawałku)...  Zostały zarejestrowane zmiany w przepływie impulsów do mózgu dziecka. Zostało to wytłumaczone w prosty sposób, owy płód z wykształconymi rączkami, nóżkami, organami, owy płód, który ssie paluszek i rusza gałkami ocznymi (z zamkniętymi oczami) jednak żyje i czuje te okropne katorgi....
Należy też wspomnieć o chorobie poaborcyjnej kobiet. Wiele z nich nie wie, co ich spotka w przyszłości. Może to przyjść po 20 latach po zabiegu, może po 3 latach, a może po 2 godzinach. Z takiego stanu można kobiety już nie wyleczyć! A choroba ta jest bardzo długa, trwa latami. Kobieta taka nie może zasnąć i jest w stanie okropnej depresji. Co trzecia kobieta zapada w chorobę poaborcyjną...

Bardzo mi przykro, ale ja plusów aborcji nie widzę.

Lilith - 2008-05-14 23:23:21

Boredie, jakimś linkiem zarzucisz? Ja czytałam "tylko" o tym, jak w USA kiedyś przeprowadzało się aborcję w późnym stadium ciąży. Najpierw dziecku wysysało się jakimś czymś mózg, żeby zmniejszyć obwód czaszki, a potem wyciągano (w całości, zaciekawiło mnie to Twoje rozrywanie, choć może mówimy o tym samym, tylko inaczej coś zinterpretowaliśmy? ta metoda o której ja piszę została zakazana w 2007 roku). Albo na przykład, kiedy usunięty płód przeżywał, "dobijano" zastrzykiem (nie wiem czy ktoś tutaj przede mną o tym nie pisał). Tak, wiem, straszne to. Albo kiedy takie zdolne do przeżycia poza organizmem matki dzieci były zawijane w jakąś szmatę i tak powoli sobie umierały.

Jednakże aborcja we wczesnym stadium ciąży (i o taką też cały czas mi chodzi) nie wygląda tak makabrycznie, co więcej do ok. 9 tygodnia wykonuje się aborcję farmakologiczną, czyli nawet nie skrobanka, a seria tabletek (i jest to ok. 10% aborcji w USA). 92% kobiet przechodzi poronienie bez konieczności interwencji chirurgicznej.

Jeśli chodzi o syndrom poaborcyjny, to fakt, jest to dosyć istotny argument przeciwników aborcji. Jednakże, dalej upieram się przy tym, że kobieta świadoma konsekwencji powinna mieć prawo wyboru (powinna być, w przypadku aborcji zalegalizowanej, poinformowana - choć z drugiej strony, nie wiem czy nie prowadziłoby to do "samospełniającej się przepowiedni"). Tym bardziej że, jak wspomniałam w poprzednim poście, jest też coś takiego jak gestoza, co może być spowodowane psychicznym odrzuceniem ciąży.

Jesteś przeciwny aborcji całkowicie? A co powiesz o ciaży pozamacicznej? Albo, kiedy plód jest nieodwracalnie uszkodzony (powiedzmy, posiada jakąś "ciekawą" wadę wrodzoną, na przykład bezmózgowie częściowe albo coś w tym stylu, vide zdjęcie: http://upload.wikimedia.org/wikipedia/c … auface.PNG przykład holoprozencefalii). Albo, kiedy ciąża jest z gwałtu. Albo, kiedy kobieta zwyczajnie z powodów psychicznych/psychologicznych nie chce donosić ciąży.

Boredie - 2008-05-16 18:31:05

Jeżeli dziecko ma się urodzić bardzo chore, to trzeba się z tym pogodzić, Bóg tak chciał i miał w tym jakiś cel, to jest moje jedyne wyjaśnienie.  :P
A tak na poważnie, posiadając takie dziecko, dostrzeżesz sprawy, o których wcześniej nawet byś nie śniła. A kto powiedział, że życie jest proste? Najłatwiej pozbyć się problemu i mieć wszystko gdzieś, i żyć sobie dalej, jak by nigdy nic się nie stało.

Lilith, ksiądz nam puścił film tego lekarza o aborcji, po obejrzeniu cała klasa stanowczo byłą przeciwko aborcji. I uważam, że nigdy nie zmienię zdania.
Poniżej parę obrazków przedstawiających rozerwane dzieci:

http://icojarobietu.blox.pl/resource/po_skrobance.jpg

http://img204.imageshack.us/img204/4200/ab2oj2.jpg

http://amightywind.com/abortionf/abortion06.jpg

http://www.abort73.com/HTML/AbortionPictures/images/abortion-08-01.jpg

http://punszi.blox.pl/resource/raczka.jpg

Powyższe zdjęcie nie jest fotografią aborcji. Przedstawia pięciomiesięczne dziecko. Lekarz otworzył macicę matki i przeprowadził na małym operację kręgosłupa, po czym "włożył" małego na swoje miejsce. Ale podczas otwarcia macicy niespodziewanie niby tylko płód - wystawił rączkę, lekarz przyłożył palec, a mały uścisnął go. Dziecko miało 5 miesięcy, a w WLK BRYTANI można przeprowadzać aborcję do 6 miesięcy. Co wy teraz powiecie??

Proszę oto link, bardzo wstrząsający, tutaj ukazane są metody
www.hli.org.pl/pl/obr_zycia/aborcja/aborcja2.html

MaWro - 2008-05-16 18:53:07

Takie zdjęcie tylko linkuj lepiej na przyszłość(wrzucaj only linka)

Boredie - 2008-05-16 19:00:04

MaWro napisał:

Takie zdjęcie tylko linkuj lepiej na przyszłość(wrzucaj only linka)

No wiesz, dzięki temu mój post jest bardziej dobitny, a śmiem sądzić, że wiele osób ma lenia i nie chciałoby im się w te linki wchodzić...

Lilith - 2008-05-16 19:54:46

Nie zaskoczyłeś mnie, Boredie, widziałam już podobne zdjęcia. Oczywiście aborcja do szóstego miesiąca to jest przesada, ale w pierwszym trymestrze nie wygląda to tak okropnie. Pisałam już, że na początku możliwa jest aborcja farmakologiczna.

Wiem, że zdania nie zmienisz, zdążyłam już zauważyć, że uznajesz tylko jedną rację :D A ja nadal uważam, że aborcja w pierwszym trymestrze powinna być legalna. W tym okresie płód nie czuje tak, jak czuje krowa czy świnia zabijana w rzeźni. A o wychowywaniu chorych dzieci łatwo jest mówić, kiedy dotyczy to obcych osób. Jednak rodzą się dzieci z wadami/chorobami, przez które pożyją bardzo krótko, a będzie to dodatkowe cierpienie i dla nich, i dla rodziców. Poza tym, nie odpowiedziałeś mi na pytanie, co jeśli ciąża zagraża życiu matki.

Korybut - 2008-05-17 02:13:52

Boredie napisał:

MaWro napisał:

Takie zdjęcie tylko linkuj lepiej na przyszłość(wrzucaj only linka)

No wiesz, dzięki temu mój post jest bardziej dobitny, a śmiem sądzić, że wiele osób ma lenia i nie chciałoby im się w te linki wchodzić...

Ja w takim razie zaczne sypac kuvvami i ch...mi. To sa rzeczy oblesne. Wstyd.
Widzialem kiedys film, zrobiony przez wegetarian, o tym, jak to straszna jest rzeznia. 90% tego filmu pokazywalo, co dzieje sie PO uboju. Taka drobna manipulacja. Twoje foty w tej samej parafii.

Boredie - 2008-05-17 15:56:10

Lilith zrozum mnie... Moja wiara zabrania wykonywania jakiejkolwiek aborcji.
Ale jeżeli dziecko jest poczęte podczas gwałtu, wówczas mógłbym zrozumieć takowe wyjście. Jeżeli są wykazane nieodwracalne wady płodu i mamy pewność, że dziecko będzie w przyszłości cierpiało, wówczas też mógłbym to zrozumieć. Jednak nigdy tego nie poprę.

A co do kobiety, która może umrzeć przy porodzie... Jeżeli jest pewność, że dziecko będzie zdrowe, a jedynie życie matki jest zagrożone, wówczas miłość matczyna powinna zwyciężyć. Może powiesz Lilith, że jestem taki mądry, bo nigdy nie będę rodzić, ale matka powinna bezgranicznie kochać swoje dziecko. Dlatego powinna się moim skromnym zdaniem poświęcić. Ważniejsze powinno być dla niej dziecko aniżeli ona sama.

Lilith - 2008-05-17 20:00:36

Boredie, a wiesz, co to jest ciąża pozamaciczna? Też nie usuwać?

Ja nie rozumiem czegoś takiego: "wiara zabrania..." Każdy ma przecież swój rozum, a wiara nie powinna być nigdy jedynym wytłumaczeniem. To dokładnie tak, jak u ŚJ z przetaczaniem krwi. Wiara zabrania.
(tzn ja rozumiem, że religie w taki sposób funkcjonują właśnie, ale jest to jeden z powodów, dlaczego uważam, że lepiej jest bez religii)

Poza tym. Nie mów, co inni powinni. Ty możesz decydować za siebie, inni niech też decydują za siebie.

Mariusz - 2008-06-19 19:08:12

Onet napisał:

Finał sprawy ciężarnej 14-latki

Sprawa 14-latki z Lublina, która zaszła w ciąże ze swoim starszym kolegą i chciała dokonać aborcji, znalazła swój finał. Jak podaje serwis gazeta.pl, za Katolicką Agencja Informacyjną, dziewczynka przeszła zabieg aborcji w Gdańsku. Obradująca dzisiaj Konferencja Episkopatu Polski ustami abp Józefa Michalika powiedziała, że zwyciężyła "ideologia śmierci".
Jaki pisze gazeta.pl, zabieg przeprowadzono w ostatnim momencie - dziś był ostatni dzień ciąży, w którym zabieg można było wykonać - polskie prawo zezwala na zabieg do 12. tygodnia, jeśli ciąża jest wynikiem czynu zabronionego. 14-latka zaszła w ciążę ze swoim o rok starszym kolegą. Ze sprzecznych zeznań nie można było ustalic czy był to gwałt czy dobrowolony stosunek płciowy. Tak czy inaczej, w obu przypadkach jest to naruszenie obowiązującego prawa i w takim wypadku prawo zezwala na dokonanie legalnej aborcji. - Zachodzi wysokie prawdopodobieństwo, że ciąża jest wynikiem czynu zabronionego - obcowania płciowego z osobą poniżej 15 lat - tak brzmiało oświadczenie prokuratury.

Dziewczynka i jej matka nie mogły jednak wyegzekwować prawa i dokonać aborcji. Dwa szpitale w Lublinie odmówiły, a potem nie dokonano go także w szpitalu w Warszawie. Za dziewczyną do Warszawy przyjechał ksiądz i działaczki z organizacji obrońców życia. Dziewczyna kilka razy zmieniała zdanie, czy chce aborcji, czy nie - pisze Gazeta.pl. W końcu Agata i jej matka zdecydowały, że 14-latka podda się zabiegowi. W poniedziałek minister Ewa Kopacz powiedziała, że ministerstwo wyznaczy placówkę, w której będzie mogła dokonać aborcji.

O tej sprawie trochę głośniej było kilka/kilkanaście dni temu. Co o tym sądzicie?

Lilith - 2008-06-19 19:14:43

Oczywiście, działacze pro-life pokazali "klasę". Nagabywanie dziewczyny w szpitalu, to było to, czego było jej potrzeba. Wizyta księdza, bez wyrażenia przez nią woli takiego spotkania, oczywiście była konieczna. A demonstracje gówniarzy z Młodzieży Wszechpolskiej, którzy nie mają żadnego związku z sytuacją, bo nie oni mieliby dziecko donosić, urodzić i wychować/oddać, były zaiste miłym dopełnieniem. Niestety, tym razem Szatan zwyciężył i kolejne dziecko zostało zamordowane. Smutne, ze jednak czasem, przy interwencji siły wyższej w postaci minister zdrowia, udaje się wyegzekwować swoje prawa.

Folvor - 2008-06-20 18:11:10

"Chciałam zrobić to u rzeźnika. Dowiedziałam się, że można legalnie. Teraz żałuję" - matka dziewczynki. To myślę ;p

Westert - 2008-06-22 08:15:52

Widać zwykła nieskończona głupota ludzka dosięga nawet tak ważnych spraw. Może mi się to nie podobać. Jednak przepraszam- co to za ksiądz który się tak zachowuje? Dziewczynka była cały dzień wożona po mieście i poprosiła policjantów o kebaba. Jak ona mogła o to prosić? Jakie państwo w ten sposób obchodzi się z obywatelami?

Wreszcie czy część księży nie wie, że wolno potępiać grzech, ale nie człowieka? Daliby dziewczynie spokój i tak jej ciężko, bez tego polowania na czarownice.

Rzekłem.

Matka Łez - 2010-01-10 00:30:56

Mariusz napisał:

Która matka chciałaby mieć dziecko poczęte poprzez gwałt?

Dziecko poczęte przez gwałt może być niechciane, ale to przecież tylko dziecko i ono tak naprawdę nie jest niczemu winne.


Osobiście jestem ZA aborcją, ale tylko wtedy, jeżeli coś zagraża życiu matki. Tak poza tym to nie mam na ten temat żadnego zdania (bo nie chcę mieć w przyszłości dzieci).

GotLink.plmaltańczyk miniaturka waga zaproszenia-na-komunie-wzory.eu Serwis mitsubishi Warszawa