edgar 20 - 2008-04-20 18:04:34

Na marsa i dalej do nieskończoności- czyli podróż kosmiczna jako próba wytrzymałości człowieka i test dal ludzkiego rozumu. Czy wierzycie że się nam uda dotrzeć do granic wszechświata. Piszcie swoje opinie oraz przemyślenia na ten temat.

Westert - 2008-04-20 21:39:36

Wątpię. Powód? Prędzej sami się wybijemy na tej planecie. A jeśli się uda... To to już nie będą ludzie, a ulepszona genetycznie wersja, inny gatunek. Tym może się udać. Wytrzymają przeciążenia, zobaczą granice i co? Co z tego przyjdzie oprócz niepotrzebnych danych?

Caislohen - 2008-04-21 12:38:42

Nasze szanse są zerowe. Już przedmóca mówił o tym, że szybciej ludzie siebie nawzajem pozabijają.
Nie ma większego zagrożenie dla człowieka niż on sam. Takie są realia.
A wszelkie zagrożenia natury kosmicznej są już przewidywalne, aczkolwiek nie do uniknięcia. Jeśli takowe będą możliwe, człowiek nie będzie w stanie się obronić. Możliwe, że za kilka lat, ale i tego nie możemy być pewni.
Nasza przyszłość nie jest zbyt różowa...

edgar 20 - 2008-04-21 19:35:56

Panowie widzę sceptycznie podchodzą do sprawy i nie wiem dlaczego przecież ludzkość już wiele razy podejmował wyzwania i zwyciężała, a zdania typu

Co z tego przyjdzie oprócz niepotrzebnych danych?

są niczym słowa nie będę obwijał w bawełnę zacofanego chłopka którego nic nie  interesuje i nie widzi dalej niż czubek własnego nosa te dane i wiedza mogą uratować ludzkość.

Nasze szanse są zerowe.

ależ tak ale kiedy nie były, jak oceniano szanse Kolumba twierdzono że są zerowe, zresztą co by tu nie wymieniać setki podróżników słyszało takie słowa.

To to już nie będą ludzie, a ulepszona genetycznie wersja, inny gatunek.

A jak zdefiniować pojęcie człowieka jest to istota myśląca, posiadająca świadomość. Fizycznie  możliwe będą inni niż my ale czy to źle jeśli ich nowe cechy będą się przydawały wtedy będzie to tylko i wyłącznie przystosowanie. Dlaczego stwierdzasz więc że oni nie będą już ludźmi czy wygląd fizyczny ma aż takie znaczenie dla ciebie, przecież ludzie nawet dziś różnią się od siebie przecież są różne rasy a mimo to nadal są ludźmi. Bo to nie nasz obraz sprawie że ludźmi jesteśmy ale nasz rozum.

Caislohen - 2008-04-21 20:01:18

edgar 20 napisał:

jak oceniano szanse Kolumba twierdzono że są zerowe, zresztą co by tu nie wymieniać setki podróżników słyszało takie słowa.

Może i nasze szanse się zwiększą, ale ja nie widzę jakiś konkretnych powodów, dla których mielibyśmy podbić kosmos. Po co niby człowiekowi eksploracja przestrzeni kosmicznej?
Militarne
Z kim tu walczyć? Jedynie walka na Ziemi za pośrednictwem kosmosu jest bardziej możliwa (nawet już jest).
Ekonomia
Nie opłaca się. Po prostu nie opłaca.
Turystyka
Jak na razie za drogo, więc i nieopłacalnie(dla turysty). Może w przyszłości będzie to bardziej spopularyzowane i dzięki temu bardziej możliwe. Kolejny powód to - predyspozycje. Aby polecieć w kosmos, trzeba mieś zdrowie, nie tylko pieniądze. Wszelkie testy etc., to podstawa.
Przeludnienie
Jeśli będzie na ziemi przeludnienie, to po prostu wojna pożre ludzi i będzie miejsce. Aby było możliwe przeludnienie, musi być także więcej żywności na Ziemi, a z tym problem. Trzeci Świat przecież głoduje.

Zapewne nie wyczerpałem tematu. Sądzę, że przedstawiłem główny problem, pewien wyraźny zarys.

Westert - 2008-04-21 20:44:38

edgar 20 napisał:

są niczym słowa nie będę obwijał w bawełnę zacofanego chłopka którego nic nie  interesuje i nie widzi dalej niż czubek własnego nosa te dane i wiedza mogą uratować ludzkość.

Dokładnie. Wiedza o tym jak wyglądają granice Wszechświata uratuje ludzkość. Pomoże się rozwijać, wątpię, aby to ją jakoś uratowało. Czy odkrycie Ameryki uratowało ludzkość? Chyba, że przed Hitlerem, ale nie Bushem. Co nam z tego przyjdzie? W jaki sposób uratuje ludzkość? Moim zdaniem żaden. Jedyna korzyść to wiedza- a wiedza jest bezcenna

edgar 20 napisał:

A jak zdefiniować pojęcie człowieka jest to istota myśląca, posiadająca świadomość. Fizycznie  możliwe będą inni niż my ale czy to źle jeśli ich nowe cechy będą się przydawały wtedy będzie to tylko i wyłącznie przystosowanie. Dlaczego stwierdzasz więc że oni nie będą już ludźmi czy wygląd fizyczny ma aż takie znaczenie dla ciebie, przecież ludzie nawet dziś różnią się od siebie przecież są różne rasy a mimo to nadal są ludźmi. Bo to nie nasz obraz sprawie że ludźmi jesteśmy ale nasz rozum.

Nie będą już homo sapiens, tak jak my nie jesteśmy homo eructus. Będą moim zdaniem o tyle od nas więksi, o ile my jesteśmy więksi od naszych przodków. To będą nad-ludzie pewnie obrazili by się za nazwanie ich ludźmi, w końcu tylko ogniwa ewolucji.

edgar 20 - 2008-04-22 17:29:19

Kolejny raz ma okazję stwierdzić że pesymizm i cynizm rządzi w umysłach ludzi w tym kraju, ale to nic po raz kolejny będę walczył z nie wiedzą i chorą wiarą w nie powodzenie wszelkich ludzkich starań. Western pisze sobie po raz kolejny tak sobie pisze

Nie będą już homo sapiens, tak jak my nie jesteśmy homo eructus.

Ależ oczywiście że nie, lecz musisz przyznać że przedrostek homo oznacza człowiek więc jeżeli my sami nazywamy dawnych przedstawicieli naszego gatunku  ludźmi to dlaczego człowieka z przyszłości nie zatwierdzić do kategorii człowiek. Wybacz ale mam wrażenie że co bym nie pisał i jak bym sie nie starał udowodnić że nadal po mimo wszystko moje prawnuki lecące w stronę andromedy będą istotami ludzkimi a nie jak piszesz innym gatunkiem(a właśnie czy to rozróżniasz rasa a gatunek), na tym kończę z tym. Dalej Caislohen pisze

Po co niby człowiekowi eksploracja przestrzeni kosmicznej?

popularne w naszym państwie stwierdzenie "nie bo nie" mnie nie przekonuje a ponieważ starasz się uzasadnić swoje twierdzenie więc popatrz.

Militarne
Z kim tu walczyć? Jedynie walka na Ziemi za pośrednictwem kosmosu jest bardziej możliwa (nawet już jest).

A więc uważasz wojnę za jedyną przyczynę dla której człowiek poznaje nowe światy zapewne wnioskujesz to z historii lecz wiec że czasy krwawego nawracania Indian przez konkwistadorów minął już kilka wieków temu i mam nadzieję że nie wrócą. O ile tamten powód był znośny to następny głupawy

Ekonomia
Nie opłaca się. Po prostu nie opłaca

skoro to taki nie opłacalny biznes to dlaczego trwa wyścig amerykanów i Rosjan o monopol na tak niewielkim rynku turystyki kosmicznej, no może mi to wyjaśnisz bo sam nie wiem. Turystyka według ciebie jest nie opłacalna więc ponieważ trzeba mieć zdrowie nie tylko pieniądze otóż w XV wieku należało być zdrowym silnym mężczyzną a teraz, więc analogia a poza tym western wyjaśnia to w sposób mniej zawiły proponuje udoskonalenia genetyczne człowieka to było by nawet bardziej wygodne dal nas ludzi zwykłych. Przeludnienie raczej nam nie grozi może bardziej na odwrót sam piszesz że trzeci świat głoduje no to pozwul że cynicznie podobnie jak ty stwierdzę że jak umrą z głodu to będzie miejsce. Dalsza rozmowa na ten temat będzie toczyć się jak podejrzewam w tych tematach które w większości nie mają nic wspólnego ze zadanym przez zemnie pytaniem. Wy jaskinie a ja statki kosmiczne etc etc...

Caislohen - 2008-04-22 18:58:21

edgar 20 napisał:

A więc uważasz wojnę za jedyną przyczynę dla której człowiek poznaje nowe światy

Nie, wcale tak nie sądzę. Przedstawiam tylko możliwości, warianty bardzo prawdopodobne. A skoro uważasz, że w dzisiejszym świecie brak wojen, to się grubo mylisz.
Ale nie o tym jest mowa w tym temacie.

edgar 20 napisał:

skoro to taki nie opłacalny biznes to dlaczego trwa wyścig amerykanów i Rosjan o monopol na tak niewielkim rynku turystyki kosmicznej, no może mi to wyjaśnisz bo sam nie wiem.

Teraz się nie opłaca. Może i ludzie od lotów kosmicznych zbijają wiele pieniędzy na tych wycieczkach, ale jak na razie zbyt rzadkie jest zjawisko, jak turystyka kosmiczna.
Oczywiście, trwa wyścig, ale może dopiero za kilka(naście) lat pojawią się skutki i wtedy loty rozpowszechnią się.
Mówiąc o ekonomii miałem jeszcze na myśli inną rzecz. Nie poruszyłem jej, bo chciałem sprawdzić z czym wy przez to rozumiecie. Do aspektów ekonomicznych należy jeszcze uwzględnić, czy jest po co latać w kosmos, po za wrażeniami, danymi etc. Można jeszcze latać po różnego rodzaju substancje, ale to się zupełnie nie opłaca.
Dalej piszesz:

western wyjaśnia to w sposób mniej zawiły proponuje udoskonalenia genetyczne człowieka to było by nawet bardziej wygodne dal nas ludzi zwykłych.

Ach nadludzie, a co z nami? Rzecz jasna, że ludzie doskonali będą mogli sobie latać w kosmos bez najmniejszych przeszkód, ale co z nami? - powtarzam. W obecnej rzeczywistości nie ma takich możliwości, aby każdy mógł lecieć gdzie, kiedy i na jak długo chce. To nie dzieje się, ot tak. Ale "dziś", kto wie co będzie "jutro"?

Korybut - 2008-05-05 19:11:28

edgar 20 napisał:

Militarne
Z kim tu walczyć? Jedynie walka na Ziemi za pośrednictwem kosmosu jest bardziej możliwa (nawet już jest).

A więc uważasz wojnę za jedyną przyczynę dla której człowiek poznaje nowe światy zapewne wnioskujesz to z historii lecz wiec że czasy krwawego nawracania Indian przez konkwistadorów minął już kilka wieków temu i mam nadzieję że nie wrócą.

Na jakim swiecie Ty zyjesz? Przeciez oba najwieksze programy kosmiczne, amerykanski i radziecki, byly nieodlaczna czescia wyscigu zbrojen. Skonczyla sie zimna wojna, zdechly programy kosmiczne. Pojawily sie nowe zagrozenia - programy kosmiczne odzywaja. Obok jest europejska kosmiczna kooperatywa, ktora nie bawi sie w mrzonki o podboju kosmosu.

Ekonomia
Nie opłaca się. Po prostu nie opłaca

skoro to taki nie opłacalny biznes to dlaczego trwa wyścig amerykanów i Rosjan o monopol na tak niewielkim rynku turystyki kosmicznej, no może mi to wyjaśnisz bo sam nie wiem

Jak wyzej. Turystyka to tylko marginalny efekt potanienia technologii podrozy kosmicznych.

Po co pakowac miliardy miliardow w cos, co nie ma szans przyniesc szeroko rozumianych korzysci wartych takiego wkladu? To, co jak dotad zyskano na podboju kosmosu, to technologie uboczne. Rownie dobrze mozna by powiedziec, ze nocne bombardowania IIWS byly ok, bo dzieki nim mamy dlugopisy.
Mars moze poczekac; warto pierwej te pieniadze wlozyc w badania samej Ziemi. Warto, bo sie nam pod nogami rozklada.

Reczula - 2008-05-06 21:48:18

Ja uważam człowieka za różową nanomaź (bo w skali kosmosu jesteśmy nano), albo jak to agent Smith powiedział- wirus. Będzię się rozprzestrzeniać po galaktyce, nawet jeśli jego planeta-matka zginie. Cłowiek jest najgroźniejszą bronią dla samego siebie, ale również dla innych. Człowiek jest gatunkiem wyjątkowo ksenofobicznym Myślę że będzie w ostatecznym rozrachunku dążył do zniszczenia istot innych od siebie. Między innymi poprzez sony berserk, ale również przez gatunkową ekspansję.

Belwar - 2008-05-07 18:48:18

Po co sobie życie utrudniać...?
Generalnie popieram więc Edgara, ale:
Poza Układem Słonecznym, nawet jeśli osiągniemy prędkość światła, inne planety są zbyt daleko, by w racjonalny sposób móc podróżować... Musiałoby się wykorzystać prędkość jeszcze potężniejszą, ale czy taka istnieje? (wiem, ziemia była płaska, a słońce latało na kryształowej obręczy, ale jabłko jak spadało z drzewa, tak spada). Szczegółowo nie znamy tego, co może nam zaoferować taki Jowisz czy Uran (wątpię, czy uran :P, a szkoda). Nie ma tam życia, a czy opłaci się latać po te substancje - nie wiemy. Aby mogła rozwijać się turystyka, musiałyby obniżyć się koszta lotów, i to znacznie. No i trzeba skolonizować te księżyce, Marsy, etc...
Rozwijać nadal się będziemy, przetrwać przetrwamy, a przeludnić się nie przeludnimy, bo niedługo zmaleje tendencja wzrostowa populacji.

Ps. Za dużo Torunia :P... <sam byłem w zeszłym tygodniu>

Reczula - 2008-05-07 20:14:25

Zapomniałeś że grawitacja może zakrzywiać czasoprzestrzeń?

edgar 20 - 2008-05-08 14:06:03

Rzeczywiście to jest możliwe o ile oczywiście Einstein miał rację. Ale nasza technologia nie jest jeszcze na tyle rozwinięta, poza tym nie wiadomo jakie skutki pociągnęło by to za sobą, taki eksperyment mógłby się zakończyć wielką katastrofą np zagładą wszechświata lub naszego układu słonecznego możliwe też że człowiek nie przeżyłby takiej wyprawy. Jeszcze poczekajmy z zakrzywianiem materii na razie niech to pozostanie w sferze fantastyki naukowej.

marosuaff - 2008-05-09 13:28:04

A mnie się wydaje, że jedno w tym pytaniu jest nieosiągalne z prostej przyczyny, wszechświat się cały czas, nieustannie, permanentnie rozszerza, więc dotarcie do jego granic jest raczej niemożliwe. Swoją drogą to zawsze mnie zastanawiało co jest z tej drugiej strony, zanim ten wszechświat się rozszerzy. Chyba nigdy się tego nie dowiemy, ale pytanie według mnie ciekawe.

Teraz odnośnie samej eksploracji kosmosu, jak kilka osób zdążyło zauważyć ludzie dość konsekwentnie doprowadzaja do degradacji Ziemię, może niedługo się opamiętają lecz szczerze w to wątpie dopóki wszystkim bedą rządzić pieniądze.
Jednak że nawet gdyby ludzkość się opamiętała i nagle z jakichś powodów przestała wywiązywać się z roli wirusa to wcześniej czy później życie na tej planecie po prostu zniknie wraz z całym układem słonecznym w chwili gdy Słońce najzwyczajniej w świecie się wypali.  Istnieje też alternatywna wersja tych wydarzeń i któregoś pięknego dnia jakiś kamyczek z kosmosu urządzi nam powtórkę z rozrywki i urządzi armagedon.

Więc moim skromnym zdaniem, chcąc czy też nie chcąc ludzie muszą szukać sposobu na wydostanie się z tego więzienia jakim jest Ziemia, a szerzej Układ Słoneczny jeżeli chcą egzystować bez względu na to co będzie się działo ze środowiskiem lub przestać się tym martwić i któregoś raczej nie pięknego dnia zniknąć z mapy wszechświata.

Moim zdaniem czynniki ekonomiczne nie wiele mają tu do czynienia, taki chociażby kevlar. Materiał z którego szytę są kamizelki kuloodporne chociażby, ratują wielu ludziom życie, a firma [bodajże franuska], która całą swoją drogę rozwoju ustawiła pod ten materiał, zbankrutowała gdyż badania i wszystkie związane z tą technologią przedsięwzięcia były zbyt drogie, co nie zmienia faktu, że kevlar jest dość użytecznym. Pokazuje to, że nie wszystko co jest pożyteczne musi być od razu opłacalne.

Moim zdaniem nie zależnie od tego czy jest to opłacalne czy nie badania kosmosu powinny być prowadzone w dalszym ciągu. Jednak nie powinniśmy zapominać o Ziemi i dabć o nią jak najlepiej.

Natomiast jeśli chodzi o "nad-ludzi", czy tego chcemy czy nie wszystkie organizmy na Ziemi są poddane ewolucji, te które tego nie potrafiły już wyginęły lub też w "krótkim" czasie wyginą. Tak jak napisał ktoś wcześniej ludzie z końca 20 wieku to już nie Ci sami ludzie co na początku istnienia człowieka jednak nadal są ludźmi i takimi pozostaną. Bo jeśli ulepszonych w przyszłości osobników genetycznie będziemy uważać za istoty, które już ludźmi nie są to już teraz za takie powinniśmy uważać wszystkich ze wszczepionymi różnego rodzaju implantami, protezami, a tego chyba jednak jeszcze nie robimy.  Zresztą sam organizm człowieka z biegiem czasu przystosowuje się do panujących warunków i słabe geny są odrzucane. Jest to zwyczajny proces w przyrodzie i nic tego nie zmieni.


Wybaczcie jeżeli coś gdzieś zagmadfałem, ale tak to jest jak się robi kilka rzeczy na raz. ;)

Korybut - 2008-05-10 21:37:46

marosuaff napisał:

Natomiast jeśli chodzi o "nad-ludzi", czy tego chcemy czy nie wszystkie organizmy na Ziemi są poddane ewolucji, te które tego nie potrafiły już wyginęły lub też w "krótkim" czasie wyginą. Tak jak napisał ktoś wcześniej ludzie z końca 20 wieku to już nie Ci sami ludzie co na początku istnienia człowieka jednak nadal są ludźmi i takimi pozostaną. Bo jeśli ulepszonych w przyszłości osobników genetycznie będziemy uważać za istoty, które już ludźmi nie są to już teraz za takie powinniśmy uważać wszystkich ze wszczepionymi różnego rodzaju implantami, protezami, a tego chyba jednak jeszcze nie robimy.  Zresztą sam organizm człowieka z biegiem czasu przystosowuje się do panujących warunków i słabe geny są odrzucane. Jest to zwyczajny proces w przyrodzie i nic tego nie zmieni.

Ano niezupelnie. Homo Sapiens Sapiens juz nie ewoluuje od dluzszego czasu. Slabe geny sa chronione i przekazywane dzieki nowoczesnej medycynie.

Testudos - 2008-05-13 21:46:18

Cofnijmy się tysiąc lat wstecz. Czy ktokolwiek wtedy uwierzyłby, że będziemy mieć "kije plujące ogniem" i "stalowe rumaki"? Nie. Tak samo raczej nie możemy stwierdzić, co odkryjemy w ciągu tego tysiąca lat.

Genetycznie modyfikowani ludzi... Aż mi się Space Marines przypominają. Muahahaha xD

MaWro - 2008-05-14 18:45:27

Do granic wszechświata nie dotrzemy bo on sie stale rozszerza(chyba że nasza wiedza jest błędna), jednak kolonizacja wszechświata będzie opłacalna, szczególnie jeśli ktoś wymyślił by napęd pozwalający na poruszanie się z prędkością większą od c. Na innych planetach można znaleźć bogate źródła minerałów, także tych na ziemi nie istniejących, które mogą zmienić nasze życie:P. Pozatym zwiększająca sie populacja będzie mobilizowała ludzi do kolonizacji wszechświata, nawet jakby za każdym razem kiedy liczba ludzi stanie sie niebezpiecznie duża ,wybuchałaby wojna, ludzie za którymś razem doszli by do wniosku, że opłacalniej wyjdzie skolonizować pare planet.

Myśle, że część kolonistów będzie też genetycznie modyfikowana aby lepiej funkcjonować na planecie na której sie znajdą

Ktoś wyżej pisał o militariach, że nie będzie z kim walczyć poza ludzmi i wydaje mi sie to raczej wątpliwe, według mnie istnieją inne rasy inteligentne(tak apropo według Drake w 2025 powinniśmy spotkać pierwszą:P)

Folvor - 2008-05-15 21:07:40

Wszechświat to pikuś. A kolonizacja to kwestia czasu. Wszystko, co dotąd zrobiliśmy dąży do przetrwania, czyli wyrwania się z tej zapchajdziury i podbój innych planet. Rozrywka, wojny, polityka, wszystko to zgarnia NASA. Jestem jej idolem ;p

[tylko te komputery... kiedyś lecieli na marsa za pomocą komputera, jaki jest w kartce grającej na urodziny, a dzisiaj mają problemy z wystartowaniem, gdy jeden komputer potrafi obliczyć więcej niż wszyscy ludzie na świecie jednocześnie]

EDIT: na księżyc oczywiście, nie na marsa ;p

Boredie - 2008-05-16 10:10:28

Folvor przeczytałem Twoją wypowiedź i bardzo się zastanowiłem nad jej sensem, ale gdy doszedłem do EDIT, to już pojąłem o co lata :P

Tak, według mnie człowiek nie ma najmniejszych szans z otaczająca go cywilizacją kosmiczną. Powód? Nasza Ziemia jest podzielona względem siebie na tysiące państw, które różnią się językami i kulturą. Ok, kulturą moglibyśmy się różnić, ale język powinien być jeden. Również cała Ziemia powinna być jednością. Czyli brak wojen i zatargów pomiędzy krajami.
Powiedzcie, jak moglibyśmy sobie poradzić z kosmitami, jeżeli sami nie możemy sobie poradzić  z sobą?

MaWro - 2008-05-16 14:35:36

Kto tu mówi o ewentualnych rasach inteligentnych?

Z biegiem czasu zostanie tylko kilka języków, więc idziemy w dobrym kierunku.

A na brak wojen i zatargów przyjdzie jeszcze poczekać;/

Westert - 2008-05-19 09:33:49

Na brak wojen i zatargów przyjdzie poczekać... aż pojawi się homo superior. Co do zakrzywiania czasoprzestrzeni. Przypominam, że to hipoteza i może się okazać, że jest błędna. Zdajecie sobie sprawę ile lat potrzeba na dotarcie do najbliższej w miarę nadającej się do zamieszkania planety? Choćby z prędkością światła. Być może nigdy się to nie uda. W tak odległych miejscach ewolucja pójdzie własna drogą.

Meheal Vermos - 2008-08-12 12:09:06

Moim zdaniem człowiek szansę na dotarcie do Neptuna, czy ka chajduk, otrzyma, gdy wymyśli hiperprzestrzeń, czy cholera wie coś takiego, albo hibernacje. Ale żaden astronauta nie poświęci swego życia dla odkrycia jakiejś planety. Chyba, że... Chyba, że byłby klonem. Wychowywanym od małego, albo dzieckiem, które zostało zabrane rodzicom i odizolowane od świata.

Folvor - 2008-08-12 21:48:52

NASA bada możliwość uprawiania seksu w kosmosie. Czy to znaczy, że planują misję badawczą trwającą dłużej niż życie jednego pokolenia? xD

Btw. tych "państw", co ziemia ma za dużo. Uważam, że państw jak na liczbę mieszkańców jest umiarkowanie mało.

Caislohen - 2008-08-13 07:57:36

Wester napisał:

Zdajecie sobie sprawę ile lat potrzeba na dotarcie do najbliższej w miarę nadającej się do zamieszkania planety?

Jak na razie nie odkryto żadnej takiej planety. A gdyby się udało, naprawdę byłoby daleko i nie wiem, czy zdążylibyśmy tam dotrzeć przez wyginięciem życia (albo przynajmniej form wysoko rozwiniętych) tamże.

Folvor napisał:

NASA bada możliwość uprawiania seksu w kosmosie. Czy to znaczy, że planują misję badawczą trwającą dłużej niż życie jednego pokolenia?

Ciekawe, ale czy organizm ludzki jest przystosowany do życia w nieważkości całe życie? Chyba nie, taki człowiek funkcjonuje inaczej. Chyba że zbudowaliby statki, wytwarzające siłę grawitacji. Interesująca wizja, ale moim zdaniem jeszcze do takich kroków daleko.

Meheal Vermos - 2008-08-13 09:07:20

Z tego co się orientuję, to jest scenariusz, że przez rozrastajace się słońce ziemia spłonie. Rodzaj ludzki wyemigruje na jeden z księżyców Jowisza - Europę (pewności nie mam). Jest to księżyc pokryty czaplą lodową. W wyniki tego samego procesu powiększana się słońca, czapla lodowa ulegnie stopieniu, a człowiek zamieszka na dnie jednego wielkiego oceanu.
Tak ja słyszajut =)

Caislohen - 2008-08-13 09:13:36

Ciekawe. Do globalnego spalenia jeszcze daleko, więc może uda się gdzieś założyć jakieś kolonie. A może znajdziemy już jakąś planetę odpowiednią do życia i będziemy w stanie się tam przesiedlić.
Kto wie, kto wie - jak na razie to tylko wizje fantastów.

andy - 2008-08-16 23:56:08

Hmm, raczej z tych postów gorycz przemawia. Jak tak dalej pójdzie to kotzur czarno widzi rozwój cywilizacji na Ziemi. A gdzie chęć odkrywania nowego itp?

Mariusz - 2008-08-17 00:22:39

Czemu piszesz o sobie w trzeciej osobie?

edgar 20 - 2008-08-17 11:44:15

Gorycz a może raczej realizm, no ale jak tak będziemy myśleć to lepiej od razu palnąć sobie w łeb, bo ludzkość zginie, zginie, zginie!!! Czy wy troszkę nie przesadzacie :D

Meheal Vermos - 2008-08-31 13:13:51

Hm, ostatnio zastanawiałem się nad tym, co by było gdyby to nie my powędrowali do kosmosu, ale kosmos przywędrował do nas. Naturalnie chodzi mi o alienów ;] Naturalnie pozostaje kwestia czy istnieją, ale dla sytuacji załużmy że tak. Czyli pytanie brzmi, co by się wtedy stało: podbój ziemi, czy nawiązanie przyjacielskich stosunków, polegajacych poporostu na kontakcie między rasowym.

edgar 20 - 2008-08-31 15:14:45

Jeśli spojrzeć na ludzkość to kontakt gorzej technologicznie rozwiniętych cywilizacji z bardziej rozwiniętymi zawsze kończył się zagładą cywilizacji niżej stojących  we wzroście technologicznym. Jednakże przykład ten jest niedoskonały ze względu na analogie kulturową, jest ona niewystarczająca ponieważ nie mamy prawa przyrównywać cywilizacji ziemskiej do obcej. Po za tym sam kontakt zdaje mi się nie możliwy, raz ze względu  na odległość- chodzi o to że nawet gdyby nastąpił kontakt i my zaprosilibyśmy ich do siebie a oni chcieli przylecieć to w skutek paradoksu czasowego zanim dotarli by na ziemie nasza cywilizacja mogłaby albo zniknąć z mapy życia we wszechświecie, albo cofnąć się w skutek jakiejś katastrofy do epoki kamienia łupanego lub zamienić się w strukturę zamkniętą żyjącą w czymś na kształt cyberprzestrzeni, jeżeli by alieny chciały się z nami spotkać to musieliby trafić w odpowiednim momencie rozwoju naszej cywilizacji a nawet wtedy nie będzie pewności czy przybysze spełnią nasze oczekiwania i zamiast wspaniałych humanoidalnych stworzeń ze statku nie wysiądą jakieś gluty. Nawiasem mówiąc porzućmy marzenia o tym że wspaniali kosmici prowadzący działalność filantropijną przybędą do nas i dadzą nam w ręce super technologię , bo jeśli w kosmosie występuje takie coś jak stał psychozoiczna to powinniśmy się raczej ich obawiać (znając siebie) niż oczekiwać, a poza tym jeśli są podobni do nas psychicznie to sądzę że tylko słuchają i czekają tak jak my, oczywiście jest to wsłuchiwanie się w ciszę kosmosu.

Meheal Vermos - 2008-08-31 15:32:22

Kontakt byłby moim zdaniem zgubny. Co prawda nasze wyobrażenie o kosmitach budują filmy, książki, komiksy, ale prawda w nich zawarta (zagłada ludzkości) może być bardzo prawdopodobna. Edgar poruszył problem podróży. Owszem jest to bardzo poważna sprawa. Choćby ze względu na nas: zbyt krótkie życie wobec podróży po wszechświecie i brak odpowiedniego napędu. Oczywiście może obca cywilizacja posiada jakiś super napęd, albo teleport, ale to skazuje nas na czekanie na nich...

Belwar - 2008-08-31 17:03:24

Ym. Jeśli znają coś fajniejszego (musiałem użyć tego słowa xd) niż prędkość światła... teleportują się... przenoszą w czasie (chociaż to nie jest możliwe, więc odpada, muahahahah xD, chociaż musiałem to uwzględnić), to mogą się do nas dostać. I to nie musi być przecież oficjalna ekspedycja. Może to być banda odkrywców/naukowców, jacyś dezerterzy, etc.
Co nie zmienia faktu, że w takie odwiedziny: 1) nie wierzę 2) jeśli uwierzę (bo będę zmuszony faktem dokonanym) to za moment zamienię się w kupkę plazmy. Albo wpadnę do jakiegoś zbiornika gdzie super uber kwas zamieni mnie w jednego z rasy najeźdźców.
:P

Meheal Vermos - 2008-08-31 17:06:24

Czyli wywnioskować można, że jesteś za najazdem niż pielgrzymką ;] A może oni są nami zafascynowani? Może niby i mamy gorsze mózgi ale pod względem ogółu (ciała) jesteśmy lepsi? I ciekawi ich to co osiągnęliśmy? Może poprostu później zaczeliśmy działać, niż oni i to może być przyczyna różnicy technologicznej (główna, bo parę pomiejszych z pewnością by było).

andy - 2008-08-31 22:28:03

Hmm, patrząc przez to co na planetce Ziemi się dziej i jeżeli alieni są podobni w tym sensie do nas to oczywiście jak u Wellsa było. Przewagę technologiczną mięć będę - bo przecie oni do nas dotarli a nie odwrotnie to raczej masiakra. Z drugiej strony pewnie bylo by podobnie. Ale mam nadzieję, że człowiekowate jednak kiedyś w pewnym sensie dorosną

Belwar - 2008-09-01 17:26:26

A może troszku jak w "Grze Endera"? Alieny atakują pierwsze, bo mają lepszą technologię i mogły sobie na to pozwolić, ale lecą tak długo, że to co przyleciało na inwazję, nie może się równać z teraźniejszym sprzętem? :p

GotLink.plcalominal